NBP wkrótce przedstawi koncepcję depozytu dwustronnego
Zrównoważony rozwój w produkcji banknotów przedstawił Paweł Kopycki, zastępca dyrektora Biura Sprzedaży w PWPW. Polski banknot jest bardzo dobrym produktem, a wytwórnia produkuje też banknoty eksportowe. Ekspert zwrócił uwagę, że często postrzegamy zrównoważony rozwój zawężając go do ochrony środowiska. Dotyczy to jednak kilku obszarów: środowiskowego, społecznego i ładu korporacyjnego.
PWPW istnieje od ponad 100 lat, ale żeby się rozwijać musi patrzeć ku przyszłości. To oznacza cyfryzację, globalny zasięg oraz innowacyjność. Firma poza produkcją banknotów polskich drukuje też banknoty innych krajów, paszporty, dowody osobiste, banderole, etykiety zabezpieczone itp. To pokazuje, że PWPW spełnia standardy międzynarodowe. Firma ma też od wielu lat certyfikaty np. dotyczące zarządzania jakością, ochroną środowiska, BHP oraz bezpieczeństwa produkcji wartościowej itp.
Jak poinformował Paweł Kopycki, obecnie PWPW jest w końcowej fazie wprowadzania wewnętrznych regulacji dotyczących zarządzania działaniami antykorupcyjnymi i liczy, że w październiku lub listopadzie 2023 r. uzyska certyfikację ISO.
Czytaj także: KOG 2023 o dystrybucji gotówki poprzez sieć bankomatów i kanały alternatywne
PWPW ma swoją papiernię, unikatową w skali kraju, co pozwala na uzyskiwanie wielotonalnego znaku wodnego. Papier uzyskuje się z bawełny pochodzącej z odpadu produkcyjnego. W ramach ochrony środowiska przeprowadzono modernizację linii mielenia bawełny oraz wprowadzono wielokrotne wykorzystanie tej samej wody w procesie produkcyjnym. Zastąpiono szkodliwe surowce farb rozpuszczalnikowych utrwalanych światłem UV farbami wodnymi.
W PWPW prowadzi się analizę rynku bawełny pod kątem ESG. W druku wyeliminowano nikiel i ograniczono wykorzystanie kobaltu – trwają prace nad jego wyeliminowaniem. Dla podniesienia trwałości banknotów wprowadzono powłoki ochronne, które wydłużają ich trwałość nawet o 50%. Firma zarządza też śladem węglowym.
Czy proces przeliczania gotówki może być jeszcze bardziej przyjazny dla środowiska?
Na tak postawione pytanie odpowiedział Andrzej Kawiński, Country Manager w G+D Currency Technology. Zwrócił uwagę na potrzebę analizy sytuacji i zmienność popytu na gotówkę – a z drugiej strony są ograniczenia w zakresie infrastruktury do jej obsługi. Jest też presja na obniżanie kosztów obsługi gotówki, ale dwie trzecie kosztów firm realizujących taką obsługę to koszty stałe.
Od pewnego czasu to również koszty związane z realizowaniem polityki zrównoważonego rozwoju i zmniejszania śladu węglowego związanego z funkcjonowaniem firm CIT. Obecnie operacje w wielu sortowniach to proces dwuetapowy. Ekspert sugerował, aby sortowanie i rozliczanie realizowane było tylko w jednym kroku, na jednej maszynie. Oszczędza to czas i zmniejsza zużycie energii, materiałów, a nawet zapewnia dłuższe użytkowanie urządzeń.
Czytaj także: Na pełną migrację operacji kasowych do urządzeń samoobsługowych przyjdzie czas
Andrzej Kawiński zwrócił uwagę na potrzebę upraszczania ładowania bankomatów. Wdrożenie systemu kaset to skrócenie czasu ładowania kaset bankomatowych nawet o połowę. Firma ma oprogramowanie do optymalizacji transportu i tras – Compass Transport v 7.0 – które jest rozwijane w Polsce. Natomiast elektroniczny bankowy dowód wpłaty eliminuje papier. Ekspert zwrócił też uwagę na kwestię ekologicznego transportu gotówki pomiędzy bankiem centralnym a firmami CIT i jego digitalizację.
Czy bilon zawsze musi być problemem?
Biznesowe możliwości, które daje automatyzacja deponowania i recyrkulacji monet omówił Krzysztof Kołodziejczyk, prezes zarządu firmy Talemax. Jak stwierdził, bilonu na naszym rynku jest bardzo dużo. W Polsce to ponad 22 mld monet i co roku przybywa ich prawie miliard. Jak podaje NBP, 30% gospodarstw domowych ma miejsce, w którym gromadzi drobne monety. Projekt NBP związany z odzyskiwaniem bilonu z rynku okazał się sukcesem i NBP przyjmie w tym roku prawdopodobnie 300 mln monet.
Czytaj także: Jaka przyszłość gotówki?
Jak poinformował ekspert, każda maszyna (wpłatomat monet) przyjmuje rocznie ok. 10 mln monet, a producent podaje, że jej czas życia to tylko kilka milionów przeprocesowanych monet. Choć jest on przekraczany, to urządzenia dystrybuowane przez Talemax nadal funkcjonują. Problemem jest jednak to, że znajdują się one tylko w 16 lokalizacjach, w okręgowych oddziałach NBP.
Krzysztof Kołodziejczyk podał przykład zbierania bilonu na świecie. Otóż firma Coinstar ma 20 tys. maszyn do deponowania bilonu w kilkunastu krajach świata i świadczy taką usługę już od 30 lat. Jednak pobiera od niej prowizję 10% – 12% lub mogą to być karty podarunkowe, wpłaty na cele charytatywne, zamiana na kryptowaluty.
Ekspert omówił również rozwinięcie idei recyklera bilonu rozbudowanego o moduł wypłat. Przedstawił też urządzenia służące do rozliczania kasjerów. Podkreślił, że w sortowniach również można optymalizować obsługę gotówki przy wykorzystaniu sorterów do bilonu, rolomatów.
Panel podsumowujący Kongres Obsługi Gotówki 2023
Do panelu wprowadził i go moderował Tomasz Zientek, dyrektor Centrum Obsługi Kart, Gotówki i Sieci Samoobsługowych w Santander Bank Polska.
Udział w panelu wzięli: Michał Janik, wiceprezes zarządu ITCARD; Barbara Jaroszek, dyrektor Departamentu Emisyjno-Skarbcowego w NBP; Krzysztof Kołodziejczyk, wiceprezes zarządu POFOG; Tomasz Maliszewski z Departamentu Operacji i Zarządzania Gotówką i Rozliczeń w Banku Millennium oraz Dariusz Marcjasz, Country Manager w Euronet Polska.
Na pytanie o program „dostępna gotówka” i o depozyt dwustronny Barbara Jaroszek poinformowała, że jeśli chodzi o depozyt, to jego założenia zostały już opracowane w NBP i jeszcze we wrześniu ’23 mają one być przedstawione zarządowi banku centralnego. Wtedy też NBP przystąpi do spotkań z partnerami, którzy będą w tym uczestniczyli.
Depozyt dwustronny zyskał nowy wymiar. Uznano, że NBP oferuje pewne usługi w ramach swoich ustawowych zobowiązań i tym jest podstawowy depozyt jednostronny. Teraz NBP chce zaoferować bankom nowe korzystne rozwiązanie i chce je zaprosić do współodpowiedzialności w ramach zapewnienia dostępności gotówki. Ekspertka zwróciła uwagę na koszty, jakie ponoszą obywatele, żeby wypłacać gotówkę. Konkretne informacje mają być podane już w czwartym kwartale tego roku.
Z kolei Tomasz Maliszewski zwrócił uwagę na koszty po stronie banku związane z rozbudową pojemności kas.
Dariusz Marcjasz na pytanie o bankomaty i cashback stwierdził, że należy analizować dane. Jest 300 tys. placówek udostępniających cashback i tylko 21 tys. bankomatów. Jednak według NBP kwartalnie mamy wolumen wypłat cashback na poziomie 800 mln zł i 94 mld zł z bankomatów. Jak stwierdził, działania organizacji płatniczych wspierające cashback są, w jego ocenie, pozorne, bo raczej są one nastawione na obrót bezgotówkowy, a nie wspieranie gotówki.
Krzysztof Kołodziejczyk stwierdził, że po wpłaceniu w urządzeniu NBP bilonu wcale nie trzeba iść do kasy po wypłatę ich równowartości w banknotach, bo razem z firmą ITCARD wdrożono system BLIK. Klient może otrzymać wpłatę bezpośrednio na konto, problemem jest to, że tylko niektóre banki mają zaimplementowaną funkcjonalność takich wpłat BLIK z urządzeń samoobsługowych.
Jak stwierdził Michał Janik, Polska jest najbardziej „recyklerowym” krajem na świecie. Firma od trzech lat nie kupiła innego urządzenia jak recyklerowe. Zwrócił uwagę, że średnia wypłata to 1200 zł, czyli powyżej kwoty oferowanej w usłudze cashback.
Banki, które są w „sharingu”, mają jeszcze wyższe limity wypłat. Dla banków liczy się szybkość wypłaty i jej dostępność dla klientów. Ekspert wspomniał o rozwiązaniu multi brand cash brand. Podkreślił również znaczenie sharingu w zakresie urządzeń, a nie oddziałów.
Barbara Jaroszek omówiła znaczenie aktywnej komunikacji z rynkiem i dobrego balansu między regulacjami i wolnym rynkiem. Regulator musi odnosić się do tzw. twardych danych. NBP będzie prezentować nowe usługi w zamian za udział w społecznym zobowiązaniu dotyczącym gotówki. Przypomniała, że NBP zbudował platformę do współpracy, jeśli chodzi o standaryzację i powstały zespoły zadaniowe. Przypomniała między innymi o pracach zespołu zajmującego się współpracą w zakresie transportu gotówki.
Tomasz Maliszewski zauważył, że szybkie procesy restrukturyzacyjne, które prowadzą banki, operacje bezgotówkowe, operacje w oddziałach połączone z dostępem do urządzeń nie spowodują, że pozostała część rynku, która posługuje się gotówką, zmieni swoje przyzwyczajenia.
Umaszynowienie ma dodatkowy „plus”, bo oddział bankowy jest czynny przez 24 godziny. Nie zwiększając dostępności gotówki „na ladzie”, zwiększa się jej dostępność w urządzeniu.
W dyskusji poruszono też zagadnienia związane z ESG. Jak stwierdził Krzysztof Kołodziejczyk, elektrycznych bankowozów raczej w najbliższej przyszłości nie będzie. Między innymi z powodów technicznych, bo akumulatory ważą dużo, a w bankowozie duże znaczenie ma nośność. Jest natomiast dużo do zrobienia, jeśli chodzi o optymalizację liczby transportów. Przypomniał, że na świecie popularne są np. małe inteligentne sejfy.
Rozmawiano także o zasilaniu urządzeń energią słoneczną oraz ogólnie zieloną energią.
Barbara Jaroszek podkreśliła także, że bardzo ważne jest zaufanie do gotówki, i że bank centralny niczego nagle nie zmieni, np. nie zdewaluuje banknotów albo czegoś zakaże. Trzeba przeciwdziałać takim pojawiającym się nieprawdziwym informacjom.
Uczestnicy panelu podnieśli też sprawę nieprzyjmowania starszych banknotów dolarowych przez kantory za granicą, choć są one ważne. I omówili możliwości pojawiania się w obiegu zabarwionych banknotów, które należy uznać za pochodzące z przestępstwa.