W lipcu ’25 inflacja będzie zgodna z celem NBP

„Obniżająca się inflacja to dowód, ze polityka pieniężna RPP była właściwa. Polityka pieniężna nie dopuściła do wzrostu inflacji mimo wzrostu cen regulowanych. Powstrzymaliśmy to” – powiedział Adam Glapiński.
Zwrócił uwagę, że inflacja bazowa w maju wyniosła 3,3% i był to – najniższy jej poziom od okresu pandemii.
Zgodnie z najnowszą prognozą NBP inflacja w lipcu 2025 roku znajdzie się już w celu inflacyjnym. W średnim okresie inflacja będzie zgoda z celem NBP ( dwa lata).
W jego opinii cztery czynniki będą w najbliższym czasie wpływać na inflację. Są to polityka fiskalna, koniunktura gospodarcza, sytuacja na rynku pracy, ceny energii.
Stwierdził, że polityka fiskalna polskiego rządu jest bardzo luźna. Bardziej luźną politykę w UE prowadzi tylko Rumunia. Zauważył, że nie ma żadnych zapowiedzi ograniczenia deficytu. Wszystko wskazuje na to, że dług publiczny przekroczy 60% w relacji do PKB, wg standardów unijnych.
Gospodarka przyśpiesza. Dobra koniunktura jest czynnikiem proinflacyjnym. Jednak słaby wskaźnik PMI, wprowadza tu kolejny czynnik niepewności. W sumie – w jego opinii – koniunktura gospodarcza będzie miała umiarkowany wpływ na inflację.
Na rynku pracy nadal mamy niskie bezrobocie, ale zatrudnienie się obniża, zaś w maju spowolniła dynamika wzrostu wynagrodzeń. Spodziewane jest dalsze spowolnienie tej dynamiki.
Dużą niewiadomą są ceny energii. Sytuacja jest nieklarowna, bo ceny energii mogą wzrosnąć. Wskazał na niefortunne połączenie ustawy wiatrakowej z mrożeniem cen energii. Nie wiadomo, czy w tej sytuacji dojdzie do zamrożenia cen energii.
Przy okazji odniósł się do zarzutów, że realne stopy procentowe, czyli po uwzględnieniu inflacji są w Polsce wysokie na tle innych krajów. Odparł, te zarzuty prezentując wykres pokazujący szereg innych państw, między innymi Rumunia, Czechy, Węgry, w których realne stopy procentowe są wyższe niż w naszym kraju.
Czytaj także: Prezes NBP uzasadnia brak obniżki stóp w czerwcu ’25
