Polska spółdzielczość to bezcenne dziedzictwo i wartościowe zasoby – przekażmy je kolejnym pokoleniom
Karol Mórawski: Niedawno odbył się VII Kongres Spółdzielczości, którego Pan Prezes był uczestnikiem. Jakie główne wnioski płyną z tego wydarzenia? W szczególności czy dostrzega się szansę na odnowę spółdzielczości w Polsce?
Piotr Huzior: To był istotnie długo wyczekiwany Kongres. Po okresie pandemii, kryzysu inflacyjnego i wielkich zmian technologicznych na świecie liczyłem na to, iż nasze spotkanie dostarczy optymizmu oraz wyzwoli nową energię. Niemniej, jak zresztą wielu uczestników tego wydarzenia, ubolewam nad wielkimi nieobecnymi Kongresu: debatą programową, wizją na przyszłość i udziałem oraz opinią młodego pokolenia.
Z optymizmem przyjmuję stanowczy apel marszałka Piotra Zgorzelskiego do delegatów. Wskazał on na niebagatelne znaczenie zdrowego sektora spółdzielczego dla Polski. Stwarza on nadzieję na efektywną współpracę ze strukturami państwowymi, wyrażając jednocześnie oczekiwania wobec sektora, w tym konieczność zapewnienia jego przejrzystości i transparentności.
Podkreślona została również potrzeba transformacji i dostosowania naszych działań do oczekiwań i wyzwań współczesności.
Przed nami otwiera się całkiem dużo nowych szans na reaktywację polskiego sektora spółdzielczego. Podstawę do tego stwarza orientacja na ekonomię społeczną i integracja lokalnych społeczności wokół działań z tego zakresu.
Musimy pamiętać, że spółdzielnie to nie tylko działalność gospodarcza, ale również, o ile nie przede wszystkim, realizacja celów statutowych i misji społecznej. Nowej energii dla realizacji tych celów może nam dostarczyć współdziałanie z kolejną generacją spółdzielców, reprezentujących młode pokolenia.
Niezbędne jest m.in. otwarcie na europejskiego ducha inkluzywności, czyli większą partycypację kobiet czy osób dyskryminowanych, co w pełni wpisuje się w etos spółdzielców.
Czytaj także: Prezes Banku Spółdzielczego Ziem Górskich KARPATIA o transformacji cyfrowej w Zrzeszeniu BPS
Jak zatem zbudować most między tym młodym pokoleniem a tradycyjną spółdzielczością?
– Już teraz powstają takie mosty – to nowe spółdzielnie czy ambitni ludzie pracujący i współtworzący istniejące, zaufane marki. Sam doświadczam tego od trzech lat, współpracując z nowym pokoleniem spółdzielców. Oni podzielają nasze wartości w miarę odkrywania na nowo społecznego modelu biznesowego.
To często doświadczeni przedsiębiorcy, działacze pozarządowi oraz freelancerzy. Wielu z nich zrozumiało, że model indywidualistyczny, w którym każdy sam prowadzi działalność na własny rachunek, nie daje spokoju ducha, ani szczęścia. Współpraca to ratunek przed samotnością albo pracą w korporacji.
Wspólnie dysponujemy wielkim dorobkiem, jakim jest rodzima spółdzielczość i naszym obowiązkiem jest przekazać to dziedzictwo przyszłym generacjom Polaków. Bo przecież likwidacja spółdzielni oznacza zarazem zerwanie solidarności międzypokoleniowej. Roztrwonieniu ulega wówczas nie tylko majątek, ale i miejsca pracy budowane przez pokolenia, przechodzące od członka do członka. Razem z nimi znika gospodarka małych miast i wsi.
Dlatego podstawą takiej współpracy międzysektorowej i międzypokoleniowej mógłby być Fundusz Solidarnościowy, który ratowałby i odbudowywał spółdzielnie, dostosowując je do realiów XXI wieku. Ale również spółdzielców i spółdzielczynie w trudnej sytuacji życiowej, zdrowotnej, w potrzebie.
Banki również muszą się dostosować do nowych realiów. Jak wygląda przyszłość banków, w szczególności lokalnych, w cyfrowym świecie?
– Zasadnicza zmiana, dotykająca całego sektora finansowego, to platformizacja. Technologia cyfrowa i wraz z nią regulacje jak np. PSD2, gruntownie zmieniają sposób, w jaki banki operują na rynku, konkurując między sobą, ale i wspierając sferę realną gospodarki.
Platformizacja umożliwia tworzenie wartości poprzez ułatwienie wymiany między grupami użytkowników. Dla banków oznacza to nie tylko nowe możliwości w zakresie oferowania produktów i usług finansowych, ale również konieczność adaptacji do bardziej otwartego, współpracującego i społecznościo-centrycznego podejścia.
Bani spółdzielcze wyrastają ze swoich społeczności lokalnych. Dlatego integratorem powinien być bank spółdzielczy, rozbudowujący więzi pomiędzy producentami, konsumentami, spółdzielcami funkcjonującymi w przestrzeni, bliskości fizycznej i w ramach cyfrowej platformy zasilanej przez instytucję finansową.
Oznacza to tak naprawdę powrót do korzeni czyli roli dystrybucji finansów lokalnie. Obok przepływu finansowego pojawia się przepływ danych czy energii. Bank przyszłości to zatem platforma infrastrukturalna dla rozwoju różnych sektorów: retail, media, usługi, energetyka.
Czytaj także: W jaki sposób banki spółdzielcze mogą sprostać wyzwaniom demograficznym?
Jak w tym kontekście spółdzielczość zapatruje się na zieloną rewolucję i wymogi np. ESG?
– Zielona transformacja energetyczna jest nieunikniona i od sprawnego jej prowadzenia zależy konkurencyjność polskich firm i niskie ceny dla Polaków i Polek. Odnawialna energia to też szansa na budowę spółdzielni energetycznych, które wzmocnią budżety samorządów – szczególnie na obszarach wiejskich i małych miast.
Jeśli chodzi o ESG – to można powiedzieć, że spółdzielczość ma ESG w swoim DNA. Mam na myśli siedem zasad spółdzielczych, które razem z wartościami etycznymi takimi jak uczciwość, troska czy odpowiedzialność kierują naszą branżą od dekad.
Na bazie tych wartości można budować system operacyjny spółdzielczości, który wyznacza drogę do lepszej przyszłości całemu społeczeństwu. Te zasady być może warto przemyśleć, dopasować do XXI wieku i dalej na nich budować dobrobyt oraz odporność lokalnych gospodarek.