Przedsiębiorcy rolni zaniepokojeni projektem ustawy lombardowej
Pełną treść Apelu opublikowaliśmy 9 maja ’23. Jego sygnatariusze podkreślają m.in., że już obecnie kredytowanie osób fizycznych jest niemal dwukrotnie droższe niż udzielanie finansowania zwrotnego sferze realnej gospodarki.
W projekcie można się również dopatrzyć naruszenia konstytucyjnej zasady równości i zakazu dyskryminacji.
W obecnym brzmieniu Ustawy stawia się w uprzywilejowanej sytuacji rolników kwalifikowanych jako przedsiębiorców, wobec wszystkich innych przedsiębiorców – czytamy w dokumencie.
Czytaj także: Czy rolnicy będą płacili więcej za finansowanie zakupu maszyn rolniczych?
Projekt ustawy ogranicza dostępność finansowania dla rolników?
Jego twórcy wskazują na inne niekorzystne konsekwencje, wśród nich naruszenie zasad przejrzystości i w konsekwencji chaos, prowadzący nawet do ograniczenia dostępności finansowania dla sektora agro.
– Wszystkim zależy na stabilnym i przewidywalnym finansowaniu naszej działalności. Jakiekolwiek działania, które mogą spowodować wzrost kosztów czy ograniczenie dostępności finansowania, zarówno czy w formie kredytu, leasingu, pożyczki, czy też w jakiejkolwiek innej postaci, jest dla nas nie do przyjęcia – podkreśla Juliusz Młodecki, prezes zarządu Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych, jednego z sygnatariuszy apelu.
Zwraca on uwagę, iż przyznanie rolnikom co do zasady praw analogicznych, jakie mają konsumenci, byłoby decyzją głęboko nieprzemyślaną. Już w obecnym stanie prawnym mogą oni przecież korzystać z uprawnień konsumenckich, także w relacjach z instytucjami finansowymi, jeśli kupują towary i usługi na potrzeby prywatne prowadzonego gospodarstwa domowego.
– W przypadku finansowania działalności rolnej reguły kredytowania, udzielania leasingu bądź innych form finansowania muszą być analogiczne jak w przypadku każdej innej inwestycji – dodaje Juliusz Młodecki.
Czytaj także: ZBP o nowym kredycie płynnościowym dla rolników
Dlaczego rolnicy nie potrzebują zbyt wysokiego poziomu ochrony prawnej?
Rzecz w tym, że rolnicy nie potrzebują tak wyśrubowanego poziomu ochrony prawnej, na co wskazują twórcy apelu.
Przypominają oni, iż w obowiązującym prawie poziom ochrony klienta firmowego i indywidualnego jest regulowany przez odrębne przepisy, uwzględniające specyfikę obu tych grup. Na kwestię tę zwraca też uwagę prezes KZPRiRB.
– Konsument z założenia podlega wyższemu poziomowi ochrony, bo jest traktowany jako słabsza strona obrotu gospodarczego, jednak sektor agro, a przynajmniej rolnicy towarowi wiedzą, jakie ryzyko ponoszą i jakie mogą ponieść, nie potrzebują zatem dodatkowego zabezpieczenia ze strony prawnej. Dla nich liczy się natomiast koszt pieniądza, który mogą pozyskać z zewnętrznych źródeł – zaznaczył Juliusz Młodecki.
Ma to szczególne znaczenie w obecnych realiach, kiedy to – jak przypomina nasz rozmówca – na wsi następuje zmiana pokoleniowa. Młodzi rolnicy świetnie odnajdują się w Internecie, wyszukując oferty i składając wnioski online, nie ograniczają się zatem do oferty lokalnego sektora finansowego. W tym kontekście zmiana reguł na rzekomo bardziej korzystne dla rolników byłaby dla nich przysłowiową niedźwiedzią przysługą.
Prezes KZPRiRB podkreśla, iż podobną opinię wyrażają m.in. przedstawiciele izb rolniczych. Ich reprezentacja, Krajowa Rada Izb Rolniczych, także podpisała się pod wspólnym stanowiskiem.