Konsensus makroekonomiczny EKF: stabilny wzrost PKB w kolejnych latach i niepokojący wzrost długu publicznego

„Jeżeli chodzi o konsensus makroekonomiczny Europejskiego Kongresu Finansowego, to ankietowani makroekonomiści zakładają solidny, stabilny wzrost PKB w 2025 roku i w roku przyszłym na poziomie około 3,5%” – mówił Marcin Mrowiec.
Jak wyjaśniał w kolejnych latach wzrost PKB osłabnie do poziomu poniżej 3%.
W jego opinii na wzrost gospodarki wpływa solidny wzrost konsumpcji prywatnej w tym roku na poziomie nieco poniżej 3% r/r i nieco wyższy w roku następnym.
Drugim czynnikiem napędzającym gospodarkę są środki unijne (KPO, fundusze spójności), które podniosą dynamikę inwestycji do 7-8%.
Wśród innych czynników mających wpływ na naszą gospodarkę wymienił spadającą z roku na rok liczbę osób pracujących z uwagi na zmiany demograficzne. Będzie to czynnik silnie ograniczający nasz wzrost gospodarczy w kolejnych latach.
„Jeżeli nie rozwiążemy problemu demografii, jeżeli nie rozwiążemy problemu inwestycji, które po skończeniu się pieniądza unijnego wrócą na bardzo niskie poziomy, to nasz wzrost gospodarczy będzie coraz bardziej ciążył ku zeru” – przestrzegał ekonomista.
Czytaj także: Prezesi banków oraz eksperci makroekonomiczni o ryzykach dla gospodarki i sektora bankowego
Dług publiczny wkrótce powyżej dopuszczalnego unijnego progu
To zjawisko będzie szczególnie niebezpiecznie w kontekście zaskakującego, nawet dla naszego rozmówcy, stanowiska ankietowanych makroekonomistów, którzy nie wierzą już w zapewnienia rządowe, że nasz dług w relacji do PKB przekroczy poziom 60% tylko czasowo, a potem będzie spadał.
„Konsensus makroekonomiczny Europejskiego Kongresu Finansowego pokazuje, że jeszcze nie w tym, ale już w przyszłym roku przekraczamy poziom 60% długu do PKB (zgodnie z metodą unijną) i w kolejnych latach. On cały czas rośnie – aż do 65% w roku 2028.
Moim zdaniem to jest bardzo silny sygnał ostrzegawczy dla decydentów, że profesjonalni progności nie wierzą w to, że będziemy ograniczali swój dług, co z kolei generuje problemy i generuje ryzyka dla gospodarki, ryzyka nawet kryzysu finansów publicznych w perspektywie szeregu lat do przodu” – podkreślał Marcin Mrowiec.
Na pytanie jak w kontekście tej prognozy, dotyczącej rosnącej wielkości naszego długu, należy oceniać zapowiedzi rządu o zwiększenia kwoty wolnej od podatku – koordynator makroekonomiczny EKF odparł:
„Nie możemy być krajem z jednymi z najwyższych wydatków socjalnych w Europie i równocześnie nie możemy być krajem z jednymi z najniższych podatków.
W sytuacji, w której mając tak wysokie wydatki i równocześnie tak wysokie prognozy wzrostu długu – nie możemy sobie pozwolić na dalsze obniżanie wpływów podatkowych”.
Dodał jednak, że jest możliwe przekształcenie systemu podatkowego w ten sposób, żeby np. rodziny z dziećmi płaciły mniejsze podatki, a inne osoby większe. „Natomiast równocześnie musimy dokonać zmian gdzie indziej, tak aby łączny efekt netto wszystkich zmian, które zamierzamy wprowadzić, doprowadził nas do sytuacji, w której wydajemy mniej, albo więcej ściągamy w podatkach” – podsumował.
Czytaj także: EBI jest gotowe potroić zaangażowanie finansowe w inwestycje sektora obronnego UE
EKF 2025: niższe stopy procentowe nie wystarczą dla zwiększenia inwestycji
Poproszony o komentarz do informacji przekazanej dziennikarzom podczas konferencji prasowej, na której prezentowano raport EKF o tym, że w Polsce w zasadzie inwestuje tylko 100 największych firm – Marcin Mrowiec przypomniał, że ta informacja pochodzi z monitoringu Narodowego Banku Polskiego.
„Rzeczywiście, jeżeli z całej polskiej gospodarki odejmiemy 100 firm, które najwięcej inwestują, to okazuje się, że cała reszta, czyli dziesiątki tysięcy firm w zasadzie nie inwestuje” – powiedział.
Zauważył jednak, że firmy w Polsce patrząc na nie całościowo inwestują na poziomie jednym z najniższych w Europie, a równocześnie mamy jako kraj jeden z najwyższych wzrostów gospodarczych w Unii Europejskiej.
Nasz rozmówca przypuszcza, że nie wszystkie dane są odpowiednio raportowane i być może realny poziom inwestycji jest nieco lepszy niż pokazują to oficjalne statystyki.
Przyczyną niechęci przedsiębiorców do inwestowania, co pokazuje szereg badań, jest jego zdaniem niepewność regulacyjna.
„Firmy m.in. nie inwestują, bo nie są pewne przyszłości. Dzisiaj robią kalkulację ekonomiczną jakiejś inwestycji na 5 -10 lat do przodu, a jutro, albo pojutrze ktoś przychodzi i zmienia im przepisy podatkowe, środowiskowe, czy jeszcze inne i cała ich inwestycja traci sens” – mówił.
„Dopóki nie wytworzymy stabilnego otoczenia, dopóki nie damy im komfortu, że to, co dzisiaj planują firmy, będzie też aktualne za rok, za dwa i za pięć lat to nadal będą się z tymi inwestycjami wstrzymywały” – dodał Marcin Mrowiec.
Wskazał również, że większe polskie firmy mogą szukać stabilności poza Polską i tam inwestować.
W jego opinii obawa przedsiębiorców przed niestabilnością prowadzenia biznesu w naszym kraju jest tak duża, że nawet obniżka stóp procentowych i tańsze kredyty nie zwiększą istotnie poziomu inwestycji.
„Jeżeli spojrzymy na statystyki, to niecałe 20% łącznych nakładów inwestycyjnych w Polsce jest realizowanych z kredytu bankowego. Czyli ponad 80% nakładów inwestycyjnych to są albo środki własne, albo środki w ramach grupy kapitałowej, albo pochodzące z emisji akcji czy obligacji, co jest rzadszą sytuacją” – argumentował.
„Mieliśmy okres bardzo niskich stóp procentowych i nie widzieliśmy wtedy jakiegoś boomu inwestycyjnego w sektorze przedsiębiorstw.
Nawet jeżeli damy firmom możliwość pożyczenia bardzo tanio pieniędzy, to te wszystkie inne czynniki: niepewność krajowych regulacji, niepewność rozwoju koniunktury za granicą, szczególnie w dobie wojen celnych i tak dalej, powodują, że firmy bardzo ostrożnie podchodzą do inwestowania. Czyli sama obniżka stóp procentowych nie wystarczy” – stwierdził Marcin Mrowiec.