Karol Jerzy Mórawski

Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Sprawa wybitnie (nie)polityczna

„Korupcja polityczna” – to słowo od kilku dni robi prawdziwą furorę w mediach. A to za sprawą wypowiedzi przedstawicieli spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych na temat przygotowanego przez sejmową podkomisję raportu, poświęconego obecnej sytuacji SKOK-ów. Gdyby faktycznie cały zamęt wokół kas sprowadzał się wyłącznie do utarczek pomiędzy dwoma czołowymi siłami politycznymi Polski, bez wątpienia wybrałbym inny temat dzisiejszego bloga – ot, choćby tak lubiane przeze mnie pojazdy historyczne.

CZYTAJ WIĘCEJ
Artykuły | Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Dzik jest dziki

Zaczęło się prawie jak na corridzie. „Prawie” – gdyż zamiast ustrojonego girlandami amfiteatru, miejscem starcia był czarny asfalt wylotówki z Warszawy. W rolę rozjuszonego buhaja wcielił się dorodny odyniec, a i sam matador w niczym nie przypominał szykownie ubranego bożyszcza hiszpańskich tłumów. W przeciwieństwie też do hiszpańskich walk byków, w których bez trudu wskazać możemy zwycięzcę, w tym akurat przypadku nikt nie wyszedł bez szwanku. Dzik wprawdzie padł trupem już od pierwszego ciosu, ale i jego pogromca ucierpiał – i to w dwójnasób. Wymiana zderzaka, reflektora i lakierowanie błotnika w Skodzie Octavii to wydatek całkiem niemały. Na domiar złego, wezwani na miejsce funkcjonariusze wystawili pechowemu kierowcy mandat. Powód? – Niezachowanie szczególnej ostrożności i doprowadzenie do kolizji ze zwierzęciem – tak przynajmniej twierdzili policjanci.

CZYTAJ WIĘCEJ
Artykuły | Blogi | Karol Jerzy Mórawski

„Coś być musi, do cholery, za zakrętem…”

Cytat z kultowych „Zmienników” w roli tytułu dzisiejszego bloga jednoznacznie sugeruje, że tym razem będzie o taksiarzach – i tak jest w istocie. Pozwólcie jednak, Drodzy Czytelnicy, że nie dam tym razem satysfakcji pewnemu głośnemu portalowi społecznościowemu, o którym na rynku przewozów osobowych głośno co najmniej od kilku miesięcy. W przeciwieństwie bowiem do Paryża, Berlina czy Brukseli, grzech pierworodny, jaki trapi polski rynek taksówkowy jest co najmniej tak stary, jak polska demokracja.

CZYTAJ WIĘCEJ
Artykuły | Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Czy zegarmistrz naprawi „malucha”?

Wiele lat temu, jeszcze przed II wojną światową, pewien bajecznie bogaty brytyjski lord udał się na safari swym wiernym Rolls-Roycem. Niestety, któregoś dnia wyprawy będące symbolem niezawodności auto nagle odmówiło współpracy. Jak na królewską markę przystało, lord nie musiał długo czekać na wsparcie techniczne – po kilku zaledwie godzinach nad pustynią zaterkotał silnik awionetki, a przybyły z niebios mechanik wymienił sprawczynię całego zamieszania – pękniętą półoś napędową.

CZYTAJ WIĘCEJ
Artykuły | Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Przymus czy obowiązek?

Wilk morski wszech czasów – brytyjski admirał Horatio Nelson – jak każdy dowódca floty w tamtych latach miał poważne problemy ze szkorbutem, gnębiącym jego marynarzy. Zmuszanie matrosów do jedzenia kiszonej kapusty czy czosnku na niewiele się zdawało – i wówczas to genialny admirał miał posunąć się do iście szatańskiego podstępu. Ogłosił mianowicie rozkaz, w myśl którego admirałowie, kapitanowie i wyżsi oficerowie mieli, pod groźbą kary, spożywać codziennie odpowiednie ilości pożytecznych warzyw. Zwykli marynarze zaś – pozbawieni zostali prawa do tychże wątpliwych frykasów. Jak można się spodziewać, ludzka przekora i tym razem wygrała: byle szczur pokładowy, który dotychczas kręcił nosem nad główką cebuli, począł nagle wyrywać kamratom z rąk ów owoc pożądania, dozwolony odtąd jedynie dla utytułowanych wybrańców.

CZYTAJ WIĘCEJ
Artykuły | Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Twarz wróćmy słowom…

„Inteligencie, wstydź się Waść, nie pozwól sobie śpiewki kraść!”- tymi słowami Wojciech Młynarski podsumował swego czasu wypowiedzi polityków, którzy dla swoich partykularnych interesików próbowali znaleźć alibi w postaci ponadczasowego szlagieru „Róbmy swoje”.  Słowa wybitnego satyryka przyszły mi na myśl podczas wczorajszego Kongresu Gospodarki Elektronicznej – choć temat poruszany podczas ostatniej sesji miał charakter jak najbardziej poważny, by nie rzec: fundamentalny.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Zapomniał wół…

Weterani wojen wszelakich – fakt to oczywisty – od niepamiętnych czasów wprost uwielbiają frontowe wspomnienia. Wbrew temu co twierdzić raczą złośliwcy, przyczyną takiego stanu rzeczy nie jest bynajmniej – a w każdym razie nie wyłącznie – samochwalstwo. Z perspektywy 30 czy 50 lat przerażające nierzadko wydarzenia z pierwszej linii nabierają nieco innego wymiaru – drastyczne szczegóły i mniej chwalebne epizody zacierają się w pamięci, pozostaje to, co dla każdego mężczyzny najważniejsze: męstwo, braterstwo broni, poświęcenie, wreszcie – wizja zwycięstwa, nawet jeśli miało ono wyłącznie – jak to dziś się modnie określa – wymiar moralny.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Biznesowe sepuku

„Ta balladka jest o tych, co się zbyt pewnie poczuli”. Słowa te, napisane przed laty przez Wojciecha Młynarskiego, mogą dziś, ze zrozumiałych względów, kojarzyć się raczej z polityką – jednak nie o niej chciałbym mówić. Również i w świecie wielkiego biznesu zdarza się, że – zapatrzeni w sukces lub skoncentrowani na poprawianiu wyników sprzedażowych – decydenci nie dostrzegają tego, co należałoby poprawić i to natychmiast. Nie byli od tego wolni najwięksi tytani światowej gospodarki; sam Henry Ford swego czasu tak bardzo uwierzył w ponadczasowość samochodu „dostępnego w każdym kolorze, pod warunkiem, że będzie to kolor czarny”, że wielkiemu koncernowi stanęła przed oczami całkiem realna wizja bankructwa. Również i inne „auto XX stulecia” – rzecz jasna Garbus – tak bardzo przesłonił świat włodarzom Volkswagena, że u schyłku lat 70. firma miała w ofercie same oldtimery. Gdyby nie radykalne kroki – w tym zakup przez VW kilku mniejszych producentów, zatrudniających nadzwyczaj kreatywnych konstruktorów – kto wie czy w ogóle mówilibyśmy dziś o Golfie…

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Czas na egzorcyzmy!

Kontestacja – to słowo najpełniej oddaje atmosferę ostatnich wyborów prezydenckich. Nie dynamiczny, gwałtowny bunt, wobec którego nie sposób być biernym – ale też i nie rezygnacja, kiedy piwo, chipsy i telewizor zastępują obywatelskie obowiązki. Niezależnie od tego, kto może się już dziś poczuć zwycięzcą, kto zaś przegranym – polska klasa polityczna, od prawa do lewa, otrzymała od wyborców bardzo czytelny sygnał: czas na zmiany.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Filister powraca. W samą porę

Na pierwszy rzut oka wszystko układa się całkiem przewidywalnie. Dwaj kandydaci popierani przez rywalizujące partie zajmujące większą część sceny politycznej, słaba lewica i folklor po przeciwnej stronie – do tej konfiguracji zdążyliśmy się od pewnego czasu przyzwyczaić. A jednak atmosfera przedwyborcza A.D. 2015 wskazuje na pewną istotna, by nie rzec: fundamentalną zmianę – i nie chodzi tu bynajmniej o niespodziewany debiut rockowego muzyka w roli „kandydata antysystemowego”. Prawdziwa przemiana dokonuje się bowiem nie po biernej, ale po stokroć ważniejszej, czynnej stronie prawa wyborczego.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Garażowe piractwo, korporacyjny absurd

Zdarza się – choć ma to miejsce niezmiernie rzadko – że szara rzeczywistość jest w stanie wprawić w zakłopotanie zwolenników najbardziej złowieszczych „spiskowych teorii dziejów”. Tropiciele nowego światowego rządu, poszukiwacze masońskich sprzymierzeń, naoczni świadkowie lądowania Marsjan na polu pod Rykami, ba! nawet zwolennicy tezy o ograniczaniu populacji ludzkiej przez zrzucanie z samolotów różnych toksycznych substancji muszą wtedy uderzyć się w pierś i powiedzieć: czegoś TAKIEGO nawet my, w naszej chorej wyobraźni, nie byliśmy w stanie wymyślić! Oczywiście, nie stanowi to bynajmniej powodu do chluby dla tych, za sprawą których spaczona wizja rzeczywistości staje się naszym udziałem.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Prezent od Zgrywusa

Bohater ponadczasowej bajeczki o Smerfach – niejaki Zgrywus – miał w zwyczaju wręczać komu popadnie pokaźnych rozmiarów pudełko z równie wielką kokardą. Biada obdarowanemu, który pociągnąl za wstążkę, w nadziei na sowity upominek! Wewnatrz opakowania ukryta była bowiem petarda, której wybuch okrywał nieszczęśnika tumanami sadzy – wywołując równoczesny paroksyzm śmiechu u niebieskiego huncwota. Stokroć śmieszniejszy od samego „upominku” był wszakże jeden fakt: wyczyny Zgrywusa i jego wybuchowe prezenty znane były w całej wiosce smerfów od niepamiętnych czasów – a jednak każdy z bohaterów, próbując otworzyć pudełko miał taką minę, jakby naprawdę spodziewał się, że TYM RAZEM trafi na coś innego niż do tej pory…

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski | Prawo i regulacje

Czy prawo zawsze prawo znaczy?

Wyroków trybunałów się nie komentuje – głosi stara zasada, toteż i ja powstrzymam się od oceny wtorkowego werdyktu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie BTE. Rzecz w tym, że wyroki sądowe – wbrew tyleż powszechnemu, co mylnemu rozumieniu twierdzenia o niezawisłości sądów – nie są wydawane przez przybyszy z innej planety, kompletnie niezorientowanych w realiach panujących w danej społeczności. Istnieje wszak takowe zjawisko jak „kultura prawna”, która – czy tego chcemy, czy też nie – wywiera potężny wpływ na całokształt funkcjonowania systemu prawnego państwa, w tym również na wyroki wydawane przez sądy.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Precz z preczem!

Czwartkowa wizyta na Poznań Motor Show utwierdziła mnie w jednym – jakże smutnym – przeświadczeniu: gdyby prezentowane na targach polskie superauto miało dorównać poziomem  naszej narodowej specjalności – czyli hejtowi i narzekaniu – musiałoby osiągać prędkość powyżej 2 machów, mieć karoserię pokrytą 24 karatowym zlotem, wnętrze wysadzane brylantami i kosztować – bagatela – jakieś kilkadziesiąt milionów euro. Dotyczy to zresztą każdego rodzimego produktu, który – chcąc osiągnąć poziom wyznaczany przez wszechobecnych nad Wisłą hejterów – musiałby zostać wyposażony w fajerwerki, jakich na całym świecie nie planuje się stosować przez najbliższych 50 lat. Taki poziom zaawansowania gwarantowałby, że na forach internetowych pojawią się – a jakże by inaczej – krytyczne głosy innego sortu: po kiego grzyba tyle forsy (dodajmy – z naszych podatków, niezależnie od tego, czy producent w ogóle otrzymał jakąkolwiek dotację) wpakowano w tak niepotrzebne gadżety…

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Czy lodówka nas zawstydzi?

Internet rzeczy – to pojęcie robi w ostatnim czasie karierę nie mniejszą niż 20 lat temu raczkujący sam Internet, raczkujący nad Wisłą. I nie jest to tylko wizja rodem z filmów science-fiction; wystarczy zapoznać się z funkcjonalnością nowoczenej pralki, telewizora czy aparatu fotograficznego by dojść do jednego wiosku; inteligencja w branży RTV/AGD przestaje być tylko domeną smartfona i laptopa. Wprawdzie najlepszej lodówce wiele jeszcze brakuje, aby była ona w stanie z powodzeniem zdać test Alana Turinga, a z odkurzaczem raczej nie zagramy w szachy, niemniej świat, w którym sprzęt domowy przejmie za nas w całości żmudne i powtarzalne obowiązki domowe wydaje się być wizją tyleż realną, co całkiem nieodległą.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski | Nieruchomości | Z rynku finansowego

Nie tylko CHF

W roku 1983 temu niespodziewanym hitem sezonu letniego stał się Franek Kimono. Minęły trzydzieści dwa lata – i o franku znów głośno, ino szwajcarskim. Decyzja szwajcarskiego banku centralnego, „sześciopak” przygotowany dla kredytobiorców przez sektor bankowy czy też kolejne deklaracje przedstawicieli organów nadzoru wyparły z pierwszych stron gazet nawet kryzys rosyjsko-ukraiński czy ofensywę terrorystów na Bliskim Wschodzie.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Samotność długodystansowca

„Co Polacy wiedzą o swoich finansach, a co powinni wiedzieć?” – to nieco przewrotne pytanie było rozwinięciem tytułu debaty eksperckiej poświęconej oszczędzaniu naszych rodaków, zorganizowanej podczas tegorocznego spotkania koordynatorów i wykładowców programu „Nowoczesne Zarządzanie Biznesem”. Przysłuchując się debacie – jakże odmiennej od tyleż licznych, co dość standardowych, by nie powiedzieć: sztampowych raportów poświęconych gospodarności Polaków – doszedłem do jednego wniosku: dyskusje w podobnym duchu, choć z przyczyn oczywistych niekoniecznie w tak znamienitym gronie, powinny się toczyć regularnie w każdej polskiej szkole średniej, podstawówce – a być może i przedszkolu.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Je (ne) suis (pas) Wardęga

Nawiasy w tytule dzisiejszego posta nie są bynajmniej przypadkiem; ostatnich skandali, wywołanych przez osławionego polskiego performera nie da się mierzyć jedną miarą. Decyzję sądu, który skwitował niedawne wybryki Wardęgi w centrum handlowym, ocenić należy wyłącznie z jak największą aprobatą – i nie ma znaczenia, czy główny bohater całego zajścia biegał w dezabilu, czy też – jak on sam twierdzi – przezornie przebrał się w kąpielówki. Bo też wcale nie chodzi tu o skandal natury obyczajowej, jak to raczą sugerować co poniektórzy „obrońcy moralności”.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Nie strzelać do pticy!

Twórca Czterech Pancernych i Psa, Janusz Przymanowski, przywołał swego czasu frontową anegdotkę o załodze polskiego czołgu, która podczas walk o Przyczółek Warecko-Magnuszewski napotkała nagle na ostrzał karabinowy – powtarzający się, gdy którykolwiek z Polaków próbował tylko wychylić głowę z włazu. Co najciekawsze – atakującym był… radziecki szeregowiec, a zatem – jakby na to nie patrzeć – sojusznik. Skąd ta nagła zmiana frontu? Po całym incydencie, który na szczęście zakończył się bez ofiar, inkryminowany strzelec z rozczulającą szczerością oświadczył, iż naczalstwo rozkazało „strielat’ k’ pticu”. Różnice pomiędzy teutońską gapą, wskazaną jako cel potencjalnego ataku a „pticą” ozdabiającą wieżyczki polskich czołgów nie miały dla mołojca – jak widać – większego znaczenia…

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Zanim kupisz, sprawdź dwa razy

Przesławny Stańczyk przed wiekami stwierdził, iż w Polsce najliczniejszą grupę zawodową stanowią lekarze. Idąc tym tropem, należałoby kolekcjonowanie antycznych aut uznać za najpopularniejsze hobby Polaków A.D. 2015. Rzut oka na najpopularniejsze portale aukcyjne i ogłoszeniowe nie pozostawia cienia wątpliwości: wszystko, co do niedawna gniło i rdzewiało w najlepsze za stodołą, w szopie czy na osiedlowym parkingu (właściwe podkreślić), jest dzisiaj – dosłownie – na wagę złota.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Ręce precz od Warszawy I!

Ile czasu potrzeba na zbudowanie radia od podstaw? Wystarczy… pół godziny, nawet jak się nie ma wprawy. Wiem, co mówię – przeszło 30 lat temu zdarzyło mi się zmontować takowe ustrojstwo, podczas zajęć z elektroniki w niezapomnianym Pałacu Młodzieży. Odbiornik wprawdzie w niczym nie przypominał ani tego, co dziś znajdziemy w supermarkecie w dziale „Sprzęt audio”, ani też eleganckiej, wiekowej superheterodyny na siedmiu lampach.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Najwyższy Polak kończy 60 lat!

Stał się symbolem Warszawy, centralnym punktem miasta i świadkiem najważniejszych wydarzeń w najnowszej historii Polski. W swej sześćdziesięcioletniej historii był natchnieniem dla Jana Brzechwy, Tadeusza Konwickiego, Elektrycznych Gitar i przeszło tuzina reżyserów. Dziś, choć centrum Warszawy coraz bardziej przypomina amerykański downtown, a w architekturze wciąż dominuje tylko jedna zasada – wyżej! – Pałac Kultury i Nauki wciąż nie chce oddać pierwszego miejsca na liście najwyższych gmachów w Polsce.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Komornik na traktorze

W niezapomnianej bajce dla dzieci Igora Sikiryckiego w sukurs niejakiemu Jackowi, mającemu problem z rozłupaniem orzecha przybył Stach – traktorzysta. Dziś role się odwróciły; sam traktorzysta może mieć twardy orzech do zgryzienia gdy komornik zabierze mu ciągnik – choć rzeczony włościanin bynajmniej nie jest nikomu nic winien. Nie wiemy, czy rzekomy ciągnik był czarny i czy miał pojemność 2400, jak w słynnej piosence Blendersów – wiele wskazuje jednak na to, że ktoś wziął sobie do serca słowa tego przeboju „Zawsze chciałem mieć takie coś”, a przedstawiciel prawa posłużył jako środek do realizacji tegoż marzenia. Historię w trzech aktach na temat ciągnika z łódzkim asesorem w tle wałkowano już ostatnio tyle razy, że nawet nie ma potrzeby jej tu przytaczać, podobnie jak głosów świętego oburzenia na temat egzekutora, który – co dobitnie wykazuje podjęte ostatnio prokuratorskie postępowanie – w najlepszym razie niedopełnił swych obowiązków w sposób rażący.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Kolumnę Zygmunta tanio sprzedam

W starożytnej Fenicji zawód złodzieja wykonywany był całkowicie legalnie – taką wizję zawarł na łamach „Faraona” Bolesław Prus. Jesli wierzyć genialnemu pisarzowi, feniccy protoplasci Szpicbródki mieli nawet swój cech, a także kodeks dobrych praktyk – regulujący zasady działania mistrzów wytrycha. Nie trzeba oczywiście dodawać, iż gros dochodów złodziejskiej braci pochodził ze „znaleźnego, wypłacanego przez okradzionych. Koncepcji takiej – choć we wspólczesnym, cywilizowanym świecie wydaje się ona ze wszech miar niedopuszczalna – trudno omówić jednego: konsekwencji. Złodziejstwo bowiem można albo bezwględnie tępić – albo, jak pradawni Fenicjanie, usankcjonować. Tertium non datur.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Menel nasz pan

Na nadmiar zimy latoś nie możemy narzekać – ku utrapieniu narciarzy, górali i radości kierowców. A jednak te kilka mroźnych dni wystarczyło, by w warszawskich autobusach – niczym paniska – rozgościli się bezdomni. Stosy ogromnych, kraciastych toreb, okutana w łachmany postać i… smród. Odór tak potworny, iż pozostali pasażerowie tłoczą się niby śledzie w drugiej części pojazdu – byle jak najdalej od źródła owej woni. Co jakiś czas do pojazdu wsiada nowy pasażer, skuszony mnogością wolnych miejsc siedzących – i po chwili dołącza do sterroryzowanej reszty. Obdarty kloszard jedzie tymczasem dalej, przez nikogo nie niepokojony…

CZYTAJ WIĘCEJ
STRONA 2 Z 3