Sekretarz Wydawnictwa Centrum Prawa Bankowego i Informacji. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego (Instytut Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej). W dziennikarstwie pracuje od 33 lat, od 25 lat w sekretariatach redakcji. W Wydawnictwie CPBiI od grudnia 2005 r.

Opinie wyrażone w blogach są opiniami ich autorów i nie przedstawiają oficjalnego stanowiska wydawcy aleBank.pl.

Andrzej Lazarowicz

Andrzej Lazarowicz

Uprzejmi inaczej…

We współczesnym świecie nie przeraża mnie aż tak bardzo jego i nasza anonimowość. Jest bowiem coś, co powinno budzić większą abominację, a być może i przerażenie. Najbardziej we współczesnym świecie przeraża mnie to, że do rządów dorwali się ludzie niedouczeni. I – wyjaśnijmy to od razu – nie chodzi mi o to, że nie studiowali mądrości związanych z zawodem, jaki postanowili wykonywać. Raczej o to, że nie starali się zdobyć wiedzy, a co gorsza nigdy nie próbowali zdobyć czegoś ważniejszego – tego, co zwykliśmy nazywać kindersztubą.

Andrzej Lazarowicz

Uczył Marcin Marcina…

Nauczycieli, przewodników, guru różnej maści tylu wokół nas, że normalnego człowieka niemal ze świecą szukać. A każdy za główne swe zadanie przyjmuje nauczanie innych. Ot, takie czasy…

Z zasady staram się nie oglądać seriali. Cenię swój czas, a gdyby taki serial – nie daj Boże – wciągnął mnie, regularnie traciłbym miesięcznie kilka godzin, które mógłbym poświęcić, na przykład, na czytanie. Dlaczego na czytanie? Po pierwsze – bo lubię; a po drugie – bo jest dziś rzeczywiście wiele do poczytania.


Andrzej Lazarowicz

Nienawiści ci u nas dostatek

Poświąteczny wysyp nienawiści wcale aż tak bardzo nie dziwi. Dziwić może co najwyżej jego skala.

Nie do końca zresztą jestem pewien czy i skala dziwić powinna. W końcu, jak stwierdził swego czasu śp. ks. arcybiskup prof. dr hab. Józef Życiński – dziś podejrzliwość i nieufność stają się dla wielu wyrazem afirmacji. (…) Zwycięża indywidualizm ambicji, łączy nas wyścig szczurów. W ojczyźnie „Solidarności” szczególnie boli zanik poczucia solidarności społecznej, jej miejsce nierzadko zajmuje agresja.

Andrzej Lazarowicz

Współcześni Puchatkowie

Kubuś Puchatek znany jest z tego, że jest misiem o bardzo małym rozumku. Może dlatego stał się ulubionym bohaterem wielu dzieci. A i wielu dorosłych, przy okazji. I nikomu by to pewnie nie przeszkadzało, gdyby nie to, że niektórzy tak się nim zachwycili, że przejęli tę główną z jego cech na własność. Jednak to, co wypada misiowi o bardzo małym rozumku, nie bardzo wypada dorosłym. Zamiast więc mówić: są tacy, co mają rozum, a są tacy, co go nie mają, i już; powtarzają jak mantrę: wyszło to trochę inaczej, niż myślałem, ale zawsze wyszło.

Andrzej Lazarowicz

Głupoty nie zabraknie, niestety

Ks. Jan Twardowski napisał w jednym ze swych wierszy: „miłości się nie szuka, jest albo jej nie ma”. Podobnie jest z głupotą, z tą wszakże różnicą, że tej akurat jest pełno wszędzie. I może by nawet to tak bardzo nie przeszkadzało, gdyby nie to, że osobliwą cechą sporej części przypadków głupoty jest próżność. Tym bujniej się rozwijająca, im wyżej w hierarchii owa głupota się znajduje i w związku z tym obficiej jest polewana lukrem pochlebstwa. Zauważyła to półtora wieku temu baronesa Marie von Ebner-Eschenbach (pisarka austriacka) i stwierdziła: próżność odtrąca każdy zdrowy pokarm, żywi się wyłącznie jadem pochlebstwa i bujnie się przy tym rozwija.

Andrzej Lazarowicz

Świat życzeniowy

Im dłużej przyglądam się otaczającej nas codzienności, tym bardziej jestem przekonany, że nie żyjemy już w realnym świecie. Żyjemy w świecie życzeniowym. Oto bowiem nasz rząd życzy sobie, żeby ziściły mu się wszystkie plany i zamierzenia, i by Unia dała kolejne miliardy. Opozycja życzy sobie, żeby przejęła władzę – czego zresztą życzy sobie także część społeczeństwa. A skoro o nim mowa, to społeczeństwo życzy sobie, żeby było mu ciepło i dobrze, żeby tańsza była benzyna, wiosna i lato gorące, a wódka zimna.

Andrzej Lazarowicz

Nie ma pustych miejsc

Z każdą śmiercią człowieka ginie cały nieznany świat – stwierdził Antoine de Saint-Exupéry. I świętą miał rację – rzeczywiście znika to wszystko, czego nie zdążyliśmy, i czego nie mieliśmy szans dowiedzieć się o tym, który odszedł. Od razu wyjaśniam, że „który” wcale nie oznacza mężczyzny. Oznacza Człowieka, któremu szacunek, hołd, uznanie i uwielbienie się należą. Za wszystko, co zostawił, i za to, co zabrał ze sobą na drugą stronę.

STRONA 4 Z 8