Social selling, są powody do niepokoju?

Social selling, są powody do niepokoju?
Edyta Tararuj | Źródło: bank.pl
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Podczas Forum Usług Płatniczych Edyta Tararuj, dyrektorka Biura Rozwoju Produktów w PKO Banku Polskim przedstawiła prezentację dotyczącą social selling. W kuluarach Forum rozmawialiśmy z nią na temat szybkiego rozwoju tej zdalnej formy sprzedaży, która jest bardzo rozpowszechniona w Azji i w USA.

„Social selling polega na tym, że klient będąc w social mediach, na przykład w TikToku, oglądając różne filmy i wpisy może zobaczyć informację o jakimś produkcie, kliknąć w tę informację i zakupić produkt nie wychodząc z danej aplikacji socialowej” – tłumaczyła Edyta Tararuj.

Ta forma sprzedaży intensywnie rozwija się w Azji. W Chinach social selling stanowi ponad 30% rynku e-commerce. W Stanach Zjednoczonych rozwija się od 3 lat i obejmuje już 6% całego rynku e-commerce – wyjaśniała.

Czytaj także: Regulacje płatnicze – bodziec czy bariera rozwoju?

Social selling – niezamierzone zakupy

Na pytanie dlaczego sprzedaż w social mediach może być niepokojąca przedstawicielka PKO BP powiedziała:

„Chodzi o to, że jesteśmy w social mediach, z powodu swoich znajomych, szukania informacji, rozrywki, potrzeby rozluźnienia się po pracy. czegoś poszukania. A nie dlatego, że zamierzamy coś kupić.”

„W rezultacie część takich zakupów jest  impulsywna. My ich tak naprawdę nie chcieliśmy zrobić. To też pokazują badania. Więcej niż 50% Amerykanów, którzy dokonali zakupów w social mediach jest z nich niezadowolonych” – dodała.

Ten sposób prowokowania niezamierzonych zakupów jest polem do wielu nadużyć.

Czytaj także: Bezpieczeństwo i transformacja cyfrowa rynku płatności głównymi wątkami FUP 2025

Nie da się zawrócić kijem Wisły

Na pytanie czy na rynku europejskim można postawić jakieś zapory przed rozwojem social selling Edyta Tararuj odpowiedziała:

„Nie możemy zawracać kijem Wisły, jeżeli jest oczekiwanie klienta, żeby robić coś łatwo, prosto,  w pewien sposób kontrolowany to należy na to pozwolić.”

Jak zauważyła klient zawsze znajdzie sposób obejścia zakazów, aby dokonać zakupów w sposób, który mu odpowiada.

„Uważam, że powinniśmy szukać rozwiązań edukacyjnych i płatniczych, żeby klient mógł dokonać zakupu i żeby ten zakup był jak najbardziej przez niego kontrolowany zgodnie z jego oczekiwaniami” – dodała.

Czy  social selling może podbić także polski rynek?

Na tak sformułowane pytanie padła odpowiedź – „To zależy, bo grunt jest podatny”.

Młode pokolenie w Polsce szeroko korzysta z technologii i social mediów. Nie dostrzega tak jak starsze pokolenia Polaków zagrożeń w cyberprzestrzeni.

Jej zdaniem ta forma sprzedaży może się w naszym kraju rozwijać choć może napotkać na barierę związaną z postawami młodych ludzi i z samą specyfiką social mediów.

„Nikt nie lubi być oszukiwany, jeżeli ludzie młodzi zostaną oszukani przy okazji tego typu zakupów, to przy dzisiejszym natychmiastowym dostępie do informacji w internecie  wiadomość o tych oszustwach bardzo szybko się rozejdzie. To oznacza, że aplikacje socialowe muszą dbać ze swojej strony, o to żeby nie zniechęcić użytkowników do korzystania z nich” – stwierdziła.

Dodała, że dbanie o bezpieczeństwo jest w interesie klientów i samych mediów społecznościowych.

Zauważyła, że Polacy już dzisiaj dokonują zakupów dzięki informacjom z social mediów. Na razie jednak wychodzą z nich do sklepu internetowego i dopiero tam kupują.

„Przyznam otwarcie, ta bluzka jest kupiona dzięki Facebookowi. Reklama bluzki przerzuciła mnie do sklepu. Social selling natomiast oznacza, że zakup jest dokonany w ekosystemie aplikacji socialowej” – wyjawiła Edyta Tararuj.

Czytaj także: Trendy w płatnościach – dokąd zmierza świat?

Źródło: BANK.pl