COVID-19 a rynek pracy: czy będzie rewolucja po pandemii?
Od kilku miesięcy zarówno w branży, jak i w społeczeństwie toczy się dyskusja na temat przyszłości pracy zdalnej.
Eksperci rynku pracy, a także specjaliści badający rozwój nowych technologii wskazują, że nawet po pandemii nasze życie nie będzie już takie samo.
Nowy styl pracy, nowy styl życia
Koronawirus skutecznie wymusił w wielu sytuacjach zmianę nie tylko stylu pracy na tryb home office, ale wręcz zmianę stylu życia burząc naturalne do tej pory strefy życia zawodowego i prywatnego.
– Dziś hasło „idę do pracy” nie oznacza wyjścia z domu, ale włączenie laptopa – wskazuje Grzegorz Rippel, ekspert ds. doradztwa organizacyjnego i personalnego, wykładowca w WSB w Opolu. Grzegorz Rippel, ekspert WSB
Fachowcy przestrzegają, że zmiana rzeczywistości na taką skalę była jak dotąd niespotykana. I to właśnie dlatego będzie miała liczne konsekwencje w obszarze m.in. relacji międzyludzkich.
Dziś hasło „idę do pracy” nie oznacza wyjścia z domu, ale włączenie laptopa.
– Przeobrażeniom ulegają na naszych oczach stosunki rodzinne, społeczne i pracownicze, gdzie wiele osób traci możliwość bezpośredniego obcowania z innymi pracownikami. To w dłuższej perspektywie wpłynie na jakość tych relacji, poczucie pewnego wyobcowania, poluzowanie więzi z firmą i jej społecznym układem.
Idąc dalej, będziemy się także mierzyć z nowymi wyzwaniami w zakresie podtrzymywania identyfikacji pracownika z firma i jego motywowania oraz jego kondycji psycho-fizycznej – zauważa ekspert.
Czytaj także: IT@BANK: kogo bardziej zmieni transformacja cyfrowa, klientów, banki czy ich pracowników?
Rosną obawy przed utratą pracy
Grzegorz Rippel podkreśla, że obecnie pracownicy bardziej cenią swoje miejsce, ponieważ widzą, jak łatwo ja utracić.
– I to praktycznie z dnia na dzień. Pojawia się w nich gotowość do dodatkowego zarobkowania aby znaleźć zabezpieczenie finansowe na przypadek nagłego zwolnienia lub obniżenia części wynagrodzenia – mówi.
Obecnie pracownicy bardziej cenią swoje miejsce, ponieważ widzą, jak łatwo ja utracić.
Dla wielu pracowników istotniejsza staje się też konieczność przystosowania się i bycia w gotowości na nieprzewidywalność i stres związany z bieżącą sytuacją w ich zakładzie pracy.
– W naszych głowach wciąż przewijają się podobne pytania: Kto zachorował? Czy miałem z nim kontakt? Jak poradzą sobie moje dzieci z kształceniem zdalnym? Kto zaopiekuje się moimi starszymi rodzicami w wypadku konieczności odizolowania mnie i mojej rodziny? – wylicza wykładowca opolskiej WSB.
Kij ma dwa końce
Pandemia to czas szybkiej zmienności i niepewności.
– Innymi słowy to czas rzeczywistości określanej w zarządzaniu terminem VUCA. Znamiennym jest to, że o tej konieczności elastyczności i dostosowania się do rzeczywistości do tej pory raczej rozmawialiśmy, a dziś mamy z tego praktyczne lekcje do odrobienia – mówi Grzegorz Rippel.
Ekspert podkreśla, że obecnie następuje moment weryfikacji wiarygodności pracodawców.
– Między innymi tego, czy są dobrymi liderami i w przypadku kryzysu potrafią poprowadzić zespół. To także nowy styl zarządzania i motywowania pracowników często w trybie zdalnym, mierzenie się każdego dnia z nieprzewidywalnością i szybkie reagowania w zakresie planowania, zapobiegania kłopotom finansowym czy kadrowym – wylicza Grzegorz Rippel, WSB w Opolu
Czytaj także: Czy praca zdalna trwale zmieni rynek najmu mieszkań?
Nowe wyzwania dla pracodawców
Pracodawcy nie mają również łatwego życia z innych powodów. Przed nimi liczne problemy, jak możliwe utraty klientów i płynności.
– Ta sytuacja pokazała, jak bardzo jesteśmy od siebie jako firmy uzależnieni. Twoja firma nie jest samotną wyspą, tylko łańcuchem zależności w relacjach z kontrahentami, dostawcami, ale także kooperantami i klientami.
Obecnie następuje moment weryfikacji wiarygodności pracodawców.
Dla szefów to także nowe wyzwania związane z koniecznością zmierzenia się z emocjami pracowników, klientów i własnymi obciążeniami.
A wśród nich jest na przykład stres związany z niepokojem co do stabilności nie tylko sytuacji zdrowotnej, ale też nieprzewidywalnością co do szybkości decyzji rządowych związanych z tzw. obostrzeniem lub poluzowaniem kolejnych obszarów gospodarczych – podsumowuje Grzegorz Rippel.
Czytaj także: Pracodawcy RP: ministerialny projekt przepisów o pracy zdalnej wymaga doprecyzowania
Anna Konopka,
WSB.