AI może być cennym sojusznikiem w walce z praniem pieniędzy
Jego wystąpienie poprzedziło debatę ekspercką, poświęconą najbardziej aktualnym wyzwaniom z zakresu przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu oraz perspektywom rozwoju tego obszaru, ze szczególnym uwzględnieniem wykorzystania innowacyjnych technologii. Te zaś mogą okazać się nieocenionym wsparciem w obliczu szeregu wyzwań, na jakie wskazują bankowcy.
Problemem są nie tylko wciąż pojawiające się, nowe wymogi regulacyjne, niekiedy uzasadnione aktualną sytuacją geopolityczną (vide przygotowywany obecnie, jedenasty już pakiet sankcyjny UE wobec Rosji i Białorusi w związku z wojną w Ukrainie), ale również niespójność przepisów, obowiązujących w różnych jurysdykcjach oraz ich fragmentaryczność.
– Wpływa to na spójność systemu jako całości i może utrudniać współpracę – podkreślił Piotr Jagodziński.
Wszystko to sprawia, iż koordynacja działań mających na celu pokrzyżowanie przestępczych szyków staje się coraz trudniejszym zadaniem, podobnie zresztą jak zapewnienie odpowiednich zasobów odpowiedzialnych za realizację tak licznych zadań. A przecież już niebawem czeka nas wdrożenie tak zwanego pakietu AML, który oprócz powołania nowego, unijnego nadzoru (AMLA) wprowadza poważne zmiany w regulacjach poprzez tzw. Single rulebook oraz VI dyrektywę AML (VI AMLD). To między innymi aktualizacja listy przestępstw bazowych, definicji prania pieniędzy i beneficjenta rzeczywistego.
Od strony operacyjnej problemem pozostaje fakt, że wiele procesów wciąż jest realizowanych przez ludzi, co nie tylko kosztuje i to niemało, ale przede wszystkim pochłania sporo czasu. Pozyskanie odpowiednich zasobów ludzkich, ich przeszkolenie, a później utrzymanie na konkurencyjnym rynku pracy staje się coraz większym wyzwaniem, wskazywał przedstawiciel Deloitte, dodając, iż sytuacja zmieniła się in minus od czasu pandemii i upowszechnienia pracy zdalnej.
Czytaj także: Debata Prezesów na EKF 2023: banki mogą nie sprostać rosnącym potrzebom finansowania gospodarki
AML coraz więcej kosztuje, ale efekty są niezadowalające
Tymczasem niska efektywność już daje o sobie znać w bankowych budżetach – według różnych szacunków od 6 do nawet 10% przychodu pochłaniają działania związane z zapewnieniem zgodności, i nie jest to tylko specyfika polska czy nawet europejska, ale globalna. Te koszty to między innymi efekt tzw. fałszywie pozytywnych alertów, kiedy zdarzenie, wskazane przez instytucję obowiązaną jako podejrzane jest zamykane na poziomie instytucji obowiązanej lub okazuje się nie budzić zastrzeżeń organów ścigania.
Jak zauważył Piotr Jagodziński, rosnąca liczba przeprowadzanych transakcji, narastająca presja regulatorów sprzyja generowaniu większej ilości alertów, zwiększeniu ilości weryfikacji po stronie banków, co wiąże się z zaangażowaniem kolejnych zasobów. Nie przekłada się to jednak w sposób materialny na poprawę bezpieczeństwa systemu finansowego jako całości. Rzecz w tym, że organa ścigania nie rozbudowują swych struktur w podobnym tempie jak instytucje finansowe; panelista podał przykład Holandii, gdzie w latach 2018-2020 banki zwiększyły zatrudnienie w obszarze AML o około 30%, podczas gdy stan osobowy agencji zajmującej się śledzeniem przestępstw finansowych (FIOD) oraz jednostki analitycznej (FIU), pozostał na dotychczasowym poziomie.
Co można zatem zrobić, by zwiększyć efektywność tych procesów? Wsparciem mogą być innowacyjne rozwiązania IT, ale również wykorzystanie wsparcia firm zewnętrznych. Pozwala to również na skalowalność zespołów, i to zarówno pod kątem ilości, jak i poszukiwanych kompetencji, dodał Piotr Jagodziński.
Inną opcją, powszechnie wykorzystywaną przez sektor finansowy, jest tworzenie centrów usług wspólnych, które – jak podkreślał Paweł Spławski, partner w Deloitte, stały się swego rodzaju wizytówką polskiego rynku. Dzieje się tak nie tylko z uwagi na – tracący sukcesywnie na znaczeniu – argument taniej siły roboczej, ale przede wszystkim z uwagi na nasze położenie geograficzne.
– Polska jest tym obszarem, który jest ściśle powiązany z rynkami Europy Zachodniej (…) To dzisiaj jest zupełnie inaczej postrzegane z perspektywy COVID, wojny w Ukrainie oraz problemów z łańcuchami dostaw, których doświadczyliśmy w ostatnim okresie. Centra, które są zlokalizowane bliżej rynków macierzystych, zyskują – wskazał Paweł Spławski, dodając, iż sytuacja ta rodzi również pewne ryzyka, choćby od strony percepcji polskiego rynku, same centra operacyjne nie są też sposobem na zagwarantowanie pełnego rozwoju kraju.
Na koniec wystąpienia wprowadzającego, Paweł Spławski poruszył bardzo istotną kwestię konieczności poprawy współpracy i kooperacji w ramach sektora. Powołując się na wyniki badania holenderskiego oddziału Deloitte, zwrócił uwagę, że największe szanse w walce z praniem pieniędzy instytucje obowiązane w Holandii upatrują we współpracy w ramach inicjatywy Transaction Monitoring Netherland (TMNL), wymianie informacji oraz wzmożonej współpracy ze strony regulatorów w celu identyfikacji typologii prania pieniędzy i transakcji podejrzanych.
Czytaj także: Przedstawiciele ZBP na XIII Europejskim Kongresie Finansowym
Wspólnie przeciwko przestępcom, czyli Sektorowe Centrum Usług AML
O perspektywach dla obszaru AML, roli sektorowego centrum usług AML powołanego przez Związek Banków Polskich oraz Krajową Izbę Rozliczeniową i o tym, czemu przeciwdziałanie praniu pieniędzy wymaga współpracy człowieka i maszyn rozmawiano w ramach panelu, którego uczestnikami byli Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich; Piotr Bodył Szymala, doradca prezesa zarządu ds. prawnych w Santander Banku Polska; Andreas Burger, Partner w Deloitte Germany; Barbara Sobala, wiceprezes zarządu Banku Handlowego w Warszawie i Alicja Żyła, wiceprezes zarządu ING Banku Śląskiego.
Tworząc sektorowe centrum, polscy bankowcy korzystali z najlepszych doświadczeń z zagranicy: Wielkiej Brytanii, Holandii, Estonii, ale również RPA, podkreślił dr Tadeusz Białek. Zwrócił on uwagę, iż podstawy prawne dla funkcjonowania tej jednostki stworzono podczas prac nad regulacjami dotyczącymi STIR, który to zresztą komponent będzie wykorzystywany w pracach Centrum. Idea nowego podmiotu opiera się na dzieleniu czy też raczej synergii zasobów, którymi dysponuje zarówno KIR, jak i ZBP.
– Uznaliśmy, że połączenie tych zbiorów danych będzie doskonałą okazją, żeby zbudować pewne usługi w obszarze przeciwdziałania praniu pieniędzy – wskazał prezes ZBP, dodając, iż indywidualne wykonywanie tych zadań przez poszczególne banki w znacznym stopniu pochłaniało ich zasoby ludzkie i finansowe.
Cały projekt ma być wdrażany w czterech etapach, obecnie gotowy jest pierwszy z nich, obejmujący m.in. alerty transakcyjne. W kolejnych etapach będą dostępne narzędzia do identyfikacji klienta, dane z list sankcyjnych i list PEP, a przede wszystkim możliwość śledzenia tzw. łańcuszków transakcji przestępczych i typowanie transakcji podejrzanych.
Jak zauważył dr Tadeusz Białek, ten ostatni element nabiera szczególnego znaczenia, gdyż tych akurat działań nie da się prowadzić bez współpracy wielu podmiotów. Zwrócił on uwagę, iż funkcjonowanie i budowa Centrum ma pełne wsparcie Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, który jest na bieżąco informowany o kolejnych etapach prac.
Czy maszyna poradzi sobie z procesami AML lepiej niż człowiek?
Do kwestii śledzenia przepływów pieniężnych, także w ujęciu transgranicznym, odniosła się Barbara Sobala. Wspomniała ona o inicjatywie tworzonej przez grupę Citi, tzw. platformie golden source.
– Umożliwiłoby to śledzenie pieniędzy, które zostały wpuszczone w system bankowy np. w Stanach, a wypłynęły np. w Chinach, przechodząc przez polskie banki. Na dzisiaj nie mamy możliwości takiego śledzenia, potrzebujemy około dwóch-trzech lat – dodała wiceprezes Banku Handlowego w Warszawie.
Podkreśliła ona również, że dla skutecznej realizacji celów AML nie wystarczy posiadać informacje, trzeba je przekształcać w wiedzę, tego zaś nie zrealizuje się bez pomocy technologii. Jej zdaniem, w obszarze zbierania samych danych wyczerpały się możliwości człowieka. Właśnie człowiek jest potrzebny do analizowania informacji i danych.
O tym, że wnioski te są poparte danymi, wspomniał Piotr Bodył Szymala, podając statystyki organów ścigania za miniony rok. W toku 261 postępowań sądowych, w ramach których stawiano zarzut prania pieniędzy, prawomocnie skazano 236 osób, a nieprawomocnie nieco ponad 540. Równocześnie zarządzono przepadek mienia na kwotę ponad 200 milionów złotych.
– Nakłady na system, który miał doprowadzić do tego efektu, są wielokrotnością tego wszystkiego – dodał ekspert.
Problem w tym, że Unia Europejska nie stworzyła jeszcze wspólnego standardu w zakresie AML. Dlatego na Cyprze, który bywa nazywany mekką turystów z Rosji, liczba zgłoszonych incydentów do organów ścigania jest wielokrotnie niższa niż w Niemczech. Sama proporcja szokuje – pięć lat temu było to ok. 100 spraw na Cyprze, do ponad 40 tysięcy w Niemczech, a przecież nasz zachodni sąsiad nie jest wcale liderem, bo wyprzedza go Holandia.
O doświadczeniach tego kraju w walce z legalizacją środków pochodzących z nieujawnionych źródeł mówił z kolei Andreas Burger.
Także i w Polsce efektywność raportowania pozwala na postawienie pytania, czy celem procedur AML jest faktycznie walka z przestępczością, wskazywał Piotr Bodył Szymala. Żeby ta była skuteczna, trzeba by wyszkolić setki policjantów, prokuratorów i sędziów, problem nie leży wszak po stronie sektora finansowego. Można też traktować wysiłki na rzecz przeciwdziałania praniu pieniędzy jako okazję, by zbudować skuteczne narzędzie profilowania ryzyka klienta, „piekąc dwie pieczenie na jednym ogniu”.
Alicja Żyła stwierdziła, że zarówno w Polsce, jak i Europie dojrzałość procesów AML jest wciąż budowana, czego efektem jest zatrudnianie kolejnych pracowników, by nadążyć za operacjonalizacją nowych wymogów. Aby te działania odniosły skutek, trzeba przede wszystkim zapewnić bankom dostęp do określonych rejestrów, choćby z uwagi na fakt, iż obecnie zbiera się zdecydowanie więcej danych o klientach niż kilka lat temu.
Inna kwestia to jakość danych, która powinna być wysoka zarówno w poszczególnych bankach, jak i sektorowo. To z kolei pozwoli na powszechne stosowanie sztucznej inteligencji, która wspomaga analityków, ale też pozwala na realizację w sposób bezpieczny i zgodny z wymogami określonych procedur, jak zdalny onboarding klienta.