Prezes Banku Spółdzielczego w Sierakowicach o konkurencji pomiędzy bankami lokalnymi

Często banki spółdzielcze konkurują ze sobą o obsługę finansową urzędów JST, proponując marże poniżej rynkowych poziomów – wskazywał Roman Dawidowski.

„To nie ma nic wspólnego z dobrą bankowością, bo to się kiedyś obróci przeciwko nam” – mówił.

Podkreślał, że tego typu konkurencja podkopuje zaufanie do banków spółdzielczych. Mogą pojawiać się zarzuty o wykorzystywanie JST przez banki spółdzielcze.

Czytaj także: Sekretarz Stanu w resorcie rolnictwa Stefan Krajewski: nie będzie rozwoju bez współpracy

Niezdrowa konkurencja

Dodał, że o obsługę samorządów konkurują ze sobą banki spółdzielcze w ramach Zrzeszenia SGB, jak również pojawiają się konkurenci ze Zrzeszenia BPS.

„Miałem takie przypadki, że u mnie na Wybrzeżu, bo Kaszuby to Wybrzeże, startowały banki spółdzielcze z BPS-u i też z marżami naprawdę bardzo niskimi” – stwierdził Roman Dawidowski.

Jego zdaniem tego typu konkurencja wewnątrz bankowości spółdzielczej nie powinna mieć miejsca. Bank Spółdzielczy w Sierakowicach unika konkurencji z innymi bankami spółdzielczymi.

„Jeżeli na przykład przychodzi do mnie klient z innego terenu, to telefonuję do mojego kolegi, i pytam – kolego, czy ty Go obsługujesz? Jeśli tak, to ja wtedy nie wchodzę” – oświadczył Roman Dawidowski. Dodał równocześnie, że jego Bank konkuruje z bankami komercyjnymi i czasami wygrywa z nimi przetargi na obsługę JST.

„Myślę, że w naszym Zrzeszeniu jest świadomość tego, że coś trzeba z tym problemem zrobić, żeby tę konkurencję między nami ograniczyć. I wierzę, że zostaną wypracowane wspólne uzgodnienia, których honorowo będziemy przestrzegać między sobą” – podsumował prezes Banku Spółdzielczego w Sierakowicach.

Czytaj także: Nowoczesny Bank Spółdzielczy | Konwent na Rzecz Współpracy i Rozwoju Polskiej Bankowości Spółdzielczej | Bez współpracy nie będzie rozwoju polskiej bankowości spółdzielczej