Powrót do trendu z pierwszej połowy tygodnia

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Na światowych giełdach w czwartek znów zapanowała nerwowość, a indeksy poddały się silnej presji podaży. Niemiecki DAX zakończył dzień stratą 0,59%, francuski CAC 40 spadł o 0,45%, a brytyjski FTSE 100 o 0,27%. Warszawski WIG 20 zakończył notowania poniżej poziomu otwarcia, tracąc 2,22%, a obroty na całym rynku wyniosły ponad 950 mln zł.

Powodu powrotu do tak negatywnego sentymentu  można zapewne upatrywać w „gołębim” komunikacie Rezerwy Federalnej USA, gdzie wśród gremium Fed spadła liczba członków spodziewających się więcej niż jednej podwyżki stóp procentowych w 2016 r., a z komunikatu zniknęło zdanie o możliwych podwyżkach w najbliższych miesiącach. Drugim powodem jest powracający jak bumerang temat Brexitu, czyli ewentualnego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, gdzie z dnia na dzień według sondaży rośnie przewaga zwolenników opuszczenia UE. W środowej publikacji wyniosła ona 3%, także niewiele, jednak mocno oddziałuje na emocje i działania inwestorów.

Spośród opublikowanych wczoraj danych, warto zwrócić uwagę na dane z Polski. Dowiedzieliśmy się, że w maju zatrudnienie wzrosło o 2,8%, co było zgodne z prognozami. Wynagrodzenie natomiast wzrosło o 4,1% (prognoza 4,7%). Po południu ze Stanów Zjednoczonych otrzymaliśmy słabszy od prognoz odczyt inflacji CPI, który wyniósł 1% (prognoza 1,1%), a także wzrost liczby wniosków dla bezrobotnych (277 tys. wobec prognozy 270 tys.). O koszcie pieniądza decydowały wczoraj trzy kolejne banki centralne, a mianowicie Bank of England, Bank of Japan oraz SNB (Szwajcarski Bank Centralny). Wszystkie trzy zdecydowały się nie zmieniać poziomu stóp procentowych, jak również parametrów programu skupu aktywów.

Z perspektywy polskich kredytobiorców i sytuacji z kursem franka szwajcarskiego, prawdopodobnie najważniejszą informacją była decyzja SNB. Szwajcarski Bank Centralny wielokrotnie udowodnił, że potrafi działać niekonwencjonalnie. Przyzwyczailiśmy się już, że stopy procentowe są utrzymywane na minusowym poziomie i zgodnie z oczekiwaniami, podczas czwartkowego posiedzenia nie nastąpiła ich podwyżka. Frank nadal jest mocno przewartościowany, a Szwajcarzy dają jasno do zrozumienia, że nie łączą kursu własnej waluty z euro. Pełniący obowiązki Prezesa Narodowego Banku Szwajcarii, Thomas Jordan wygłosił przemówienie zaraz po decyzji. W swojej wypowiedzi zaznaczył między innymi, że będzie utrzymywana gotowość do interwencji na rynku walutowym, ponieważ istnieją znaczące i poważne ryzyka dla światowej gospodarki. Dodał, że zauważalny jest umiarkowany wzrost na świecie w kolejnych kwartałach, jednak referendum w Wielkiej Brytanii może wywołać sporą zawieruchę na rynkach finansowych. Zaprezentowana została także projekcja inflacyjna na najbliższe lata, która przedstawia się następująco: -0,4% w 2016, 0,3% w 2017 roku i 0,9% w 2018. Zdaniem szefa SNB, poprawa prognozy inflacji to przede wszystkim efekt wyższych cen ropy. Kurs na tę decyzję zareagował w ciągu dnia dość dynamicznie, dochodząc na parze PLNCHF do poziomu 4,1316. Jednak druga połowa sesji przyniosła w rezultacie delikatne cofnięcie i para zakończyła notowania na poziomie 4,0879.

Dziś poznamy wyniki sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej z Polski, poziom stopy bezrobocia w Szwecji, a także amerykańskie dane z rynku nieruchomości, a konkretnie dotyczące pozwoleń na budowę i liczbę rozpoczętych budów.

Sesja w USA:

Czwartkowa sesja na nowojorskich giełdach przyniosła w początkowej fazie spadki, głównie podyktowane obawami co do przyszłości Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej, jak również brakiem zdecydowanej reakcji banków centralnych. Pod koniec sesji, do głosu doszli kupujący akcje i na głównych indeksach odnotowano lekkie wzrosty. Indeks Dow Jones Industrial Average zyskał 0,53%, S&P 500 wzrósł o 0,31%, a Nasdaq Composite o 0,21%.

Waluty:

Kurs EURUSD na koniec czwartkowych notowań dotarł do poziomu 1,1269 i tym samym wzrósł o 0,09%. Para EURGBP straciła 0,53% i osiągnęła poziom 0,7884, natomiast EURJPY spadł o 1,09%, osiągając 118,06.

Polska waluta jest dziś rano wyceniana przez rynek następująco: 4,4367 PLN wobec euro, 3,9431 PLN wobec dolara amerykańskiego, 4,0947 PLN wobec franka szwajcarskiego i 5,6254 PLN wobec funta szterlinga.

Surowce:

Notowania złota w czwartek spadły o 0,10% do poziomu 1284,50 USD za uncję. Srebro spadło o 1,25 % i było notowane po 17,09 USD za uncję.

Ropa naftowa, w przypadku odmiany WTI, spadła o 3,67% do poziomu  46,25 USD za baryłkę. Odmiana Brent straciła natomiast na wartości 3,98% i była notowana po 47,02 USD za baryłkę.

Konrad Mikołajko
Head of Support
Patron FX