Obecność w strefie euro to niżej oprocentowane kredyty mieszkaniowe

Obecność w strefie euro to niżej oprocentowane kredyty mieszkaniowe
Fot. stock.adobe.com / M. Schuppich
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Wysokie raty kredytów hipotecznych mogą zachęcić Polaków do euro ponieważ oprocentowanie kredytów hipotecznych w strefie euro jest zdecydowanie niższe niż w Polsce, pisze Witold Gadomski.

Z badań opinii publicznej wynika, że Polacy, aczkolwiek zadowoleni z członkostwa Polski w Unii Europejskiej, sceptycznie zapatrują się na wejście Polski do strefy euro.

Według niedawno przeprowadzonego przez IBRiS sondażu 64,2% badanych osób jest przeciwko zmianie waluty w Polsce. Obawiają się przede wszystkim wzrostu cen, czym zresztą straszą rządowi politycy i związane z nimi media.

Polska obecnie nie spełnia większości kryteriów, koniecznych do przyjęcia euro, więc dyskusja na ten temat jest teoretyczna.

Warto jednak zwrócić uwagę na jedną oczywistą korzyść z przyjęcia europejskiej waluty. Nie chodzi przy tym o sprawy tak abstrakcyjne dla przeciętnego Polaka, nie zainteresowanego ekonomią jak ryzyko kursowe, wzrost konkurencyjności firm, czy przyspieszenie wzrostu gospodarczego w długim okresie, ale o konkret zrozumiały dla wszystkich.

Czytaj także: Chorwacja: jak wprowadza się euro przy wysokiej inflacji?>>>

Oprocentowanie kredytów mieszkaniowych najwyższe na Węgrzech i w Polsce

Otóż oprocentowanie kredytów hipotecznych jest w strefie euro zdecydowanie niższe niż w Polsce. Według danych Europejskiego Banku Centralnego z listopada 2022 roku (informację podaję za agencją Bloomberg) średnie oprocentowanie kredytów hipotecznych w Polsce wynosiło 9,42% i wyższe było jedynie na Węgrzech, gdzie zresztą rząd zamroził spłaty oprocentowania do czerwca 2023 roku.

Nawet Rumunia i Czechy, nie będące w strefie euro mają oprocentowanie kredytów hipotecznych niższe niż Polska (odpowiednio 6,92% i 6,24%).

Kredyty hipoteczne krajów strefy euro najdroższe są na Łotwie, gdzie oprocentowanie wynosi 4,57%, a więc połowę tego, co w Polsce. W Estonii jest to 4,33%, na Litwie 4,19%, w Niemczech 3,67%, a we Francji jedynie 1,67%.

Trzy pierwsze kraje, były republiki ZSSR, leżące nad Bałtykiem, mają inflację wyższą niż Polska, co wynika z ich większego uzależnienia od dostaw surowców energetycznych z Rosji. A mimo to płacą za kredyty znacznie mniej.

Czytaj także: Czy wprowadzenie euro opłaciło się Krajom Bałtyckim i Słowacji?>>>

Dlaczego oprocentowanie kredytów w żadnym z krajów strefy euro nie jest wyższe niż Polsce?

Wynika to oczywiście z faktu, że stopy procentowe EBC, wprawdzie wzrosły w ostatnim półroczu, ale są wciąż znacznie niższe niż w NBP. Stopa podstawowa wynosi 2,50%, gdy w NBP 6,75%. W ciągu niespełna roku stopy wzrosły w Polsce o 6,65 pkt proc., a raty kredytów hipotecznych podrożały dwukrotnie.

Oczywiście nie wiemy, jaka będzie sytuacja w Polsce i w strefie euro w najbliższych miesiącach. Wiele będzie zależało od wysokości inflacji, która średnio w strefie euro spadła do poziomu jednocyfrowego, a w Polsce spodziewamy się wzrostu powyżej 20%.

Analitycy bankowi w Polsce przewidują, że Rada Polityki Pieniężnej stóp nie będzie podnosić, ale jeżeli nastąpi nieoczekiwany skok inflacji, zapewne będzie do tego zmuszona, co podniesie oprocentowanie kredytów.

Tymczasem EBC zapowiada, że stopy w strefie euro wzrosną, ale i tak będą wyraźnie niższe niż w Polsce i tańsze będą kredyty.

Czytaj także: Polska nie spełnia żadnego z kryteriów niezbędnych do wejścia do strefy euro

 

Witold Gadomski
Witold Gadomski, publicysta ekonomiczny, od ponad 20 lat pracujący w Gazecie Wyborczej. Autor książki o Leszku Balcerowiczu, współautor Kapitalizm. Fakty i iluzje.
Źródło: BANK.pl