Nieprzewidywalne czasy szansą dla banków spółdzielczych
Wiceprezes ZBP przypomniał, iż pozycja polskiego lokalnego sektora finansowego jest czymś wyjątkowym na tle innych państw tzw. bloku wschodniego. Dziesięcioprocentowy udział spółdzielców w rynku to oczywiście znacznie mniej aniżeli w Niemczech, gdzie ten segment bankowości odpowiada za jedną czwartą wyników całego sektora bankowego, należy jednak postawić pytanie, jaki jest realny pułap dla sektora.
Bartosz Kublik ocenił, iż realne jest nawet kilkanaście procent. Jednak aby uzyskać ten efekt – należy uruchomić określone silniki wzrostu. Już dziś w niektórych obszarach, jak finansowanie small biznesu, rolnictwa czy jednostek samorządu terytorialnego, wskaźnik ten waha się od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu procent.
Z drugiej strony zjawiska kryzysowe, z jakimi mieliśmy do czynienia na przestrzeni minionych kilkunastu lat, silnie uderzyły w kapitały banków komercyjnych. Wiceprezes ZBP zwrócił uwagę na pewien istotny trend – instytucje finansowe, należące do międzynarodowych grup kapitałowych, w niepewnych czasach ograniczają akcję kredytową. Stwarza to nowe możliwości dla banków spółdzielczych, które działając na lokalnych rynkach, nie mogą sobie pozwolić na tak dalece idącą dywersyfikację.
– Bankowość spółdzielcza ma wysokie zdolności adaptacyjne i zdolność przetrwania – podkreślił Bartosz Kublik.
Czytaj także: Banki spółdzielcze wobec wyzwań ekologicznych, technologicznych, regulacyjnych i demograficznych
Wizje bankowości spółdzielczej XXI wieku
Jak we współczesnym świecie powinno się interpretować pojęcie „spółdzielczego DNA”? Czy ten segment rynku skazany jest tylko na imitowanie i doganianie sektora komercyjnego, a może lokalne banki są w stanie dostarczyć zmieniającemu się światu unikalnych rozwiązań?
Kwestie te były przedmiotem debaty eksperckiej, moderowanej przez Bartosza Kublika. Udział w dyskusji wzięli dr h.c. SGH Krzysztof Pietraszkiewicz, wieloletni prezes i współzałożyciel Związku Banków Polskich; Artur Adamczyk, prezes zarządu Banku Polskiej Spółdzielczości; Mirosław Skiba, prezes zarządu, SGB-Banku i Krzysztof Karwowski, przewodniczący Sekcji Banków Spółdzielczych i Banków Zrzeszających ZBP i prezes Banku Spółdzielczego w Szczytnie.
Wybiegając w przyszłość, Krzysztof Pietraszkiewicz podkreślił skalę problemów, z jakim przyjdzie się zmierzyć w nadchodzących latach. Wyzwania te, zarówno natury przyrodniczej, ekonomicznej, a w ostatnim czasie również i militarnej, mają charakter bezprecedensowy.
Zmienia się również globalny układ sił. Na przestrzeni najbliższych dwóch dekad na fali wznoszącej będą Indie, gdzie wzrost gospodarczy w skali rocznej osiągać będzie poziom 6-8%, co przełoży się na wzrost zamożności przeciętnego obywatela.
Z kolei dotychczasowy lider rynku azjatyckiego, Chiny, wejdą w fazę problemów demograficznych i gospodarczych. Te ostatnie nie są obce również cywilizacji euroatlantyckiej, przykładem może być depresja demograficzna, jaką przeżywa nasz kraj, której towarzyszą trudności w zakresie polityki imigracyjnej. Generalnie rola imigrantów we wszystkich państwach jest przeceniana, podkreślał Krzysztof Pietraszkiewicz.
Dla Polski wyzwania demograficzne mają szczególne znaczenie, jako że brakowi rąk do pracy towarzyszy niski poziom robotyzacji. To nie jedyne wyzwanie natury systemowej, z jakim przyjdzie się nam wszystkim zmierzyć. Wiele wskazuje na to, iż kryzysy ostatnich lat, ze szczególnym uwzględnieniem covidowego, wywołują postawę roszczeniową u obywateli. Przykładem może być kontynuacja wakacji kredytowych, pomimo ustąpienia przesłanek uzasadniających stosowanie tego mechanizmu.
Jakie perspektywy w tym świecie ma bankowość lokalna? Krzysztof Pietraszkiewicz podkreślił, iż na rynku niemieckim ten segment odegrał istotną rolę właśnie dlatego, że ludzie zdają sobie sprawę z roli, jaką odgrywają spółdzielcy w budowie dobrobytu na poziomie „małych ojczyzn”.
Dowodem na to jest dynamiczny przyrost depozytów w niemieckich bankach spółdzielczych podczas kolejnych kryzysów. Jak zauważył Krzysztof Pietraszkiewicz – ludzie mają wówczas większe zaufanie do przedstawicieli społeczności lokalnej niż międzynarodowych korporacji.
Pozycja lokalnej bankowości w perspektywie najbliższej dekady jest trudna do oszacowania, podkreślał Artur Adamczyk. Dzieje się tak z uwagi na zbyt wiele niewiadomych i nieprzewidywalność obecnych realiów.
Generalnie jednak elastyczność lokalnego sektora finansowego, która pozwoliła przetrwać poważne zawirowania na przestrzeni minionych 150 lat, wydaje się atutem także i dziś.
Co nie znaczy, że przed spółdzielcami nie stoją poważne wyzwania natury systemowej. Do takich należy przede wszystkim deprecjacja relacji bezpośredniej – dziś ponad połowa klientów kontaktuje się tylko zdalnie, a w nadchodzących latach ten wektor relacji będzie się w dalszym ciągu zmieniał, zauważył prezes BPS.
Dodatkową trudnością może być fakt, iż Polacy, w przeciwieństwie chociażby do Niemców, nie są tak silnie zakorzenieni w środowiskach lokalnych, naszą uwagę bardziej przykuwa to, co dzieje się na szczeblu centralnym. W tym kontekście szczególnego znaczenia nabierać może centralizacja i integracja pionowa w ramach zrzeszeń, sugerował Artur Adamczyk.
Czytaj także: Strategiczna Szkoła Polskiego Sektora Bankowości Spółdzielczej o regulacjach, regulatorach i stanowieniu prawa
Mirosław Skiba odniósł się do trwającego właśnie protestu rolników, wskazując iż wiele działań podejmowanych na najwyższym szczeblu, mimo słusznych założeń, może nie uwzględniać wszystkich skutków na poziomie lokalnym. Przykładem pewne rozwiązania w zakresie Zielonego Ładu, przeciw którym obecnie protestuje wieś w całej Europie.
Prezes SGB-Banku zasugerował, że Polska i nasz lokalny sektor finansowy nie powinni aspirować do rangi pionierów, wręcz przeciwnie, bazując na solidnych doświadczeniach innych państw budować strategie transformacyjne.
– Chęć bycia pierwszym przyniesie więcej szkody niż pożytku – dodał Mirosław Skiba. Zwrócił on uwagę, iż wymogi stawiane klientom banków powinny bazować na mocnych przesłankach i zapewniać dla nich realną wartość, a nie tylko umożliwiać wypełnienie teoretycznych wymogów biurokracji.
Cele strategiczne bankowości lokalnej nie zmieniają się z konferencji na konferencję, trwa ona już od 150 lat – przekonywał Krzysztof Karwowski. Dlatego należy postawić sobie kilka kluczowych pytań, poczynając od tego, na jakim poziomie należy upatrywać docelowy udział spółdzielców w rynku.
Zwrócił on uwagę, iż poza nielicznymi przypadkami – żaden bank komercyjny nie jest zainteresowany głębokim zaangażowaniem poniżej poziomu powiatu. To jednak nie powinno uspokajać spółdzielców, wręcz przeciwnie. Powinni oni sobie stawiać teoretyczne pytanie czy ewentualna likwidacja ich instytucji sprawi, że poza zatrudnionymi w niej osobami lokalne środowisko dozna pewnej straty. – Jeśli nie, to możemy się zamykać, bo trwamy sami dla siebie – deklarował prezes BS w Szczytnie.
Przypomniał, iż lokalne banki powstawały, żeby coś znaczyć na lokalnym rynku, likwidować wykluczenie finansowe, tworzyć i wspierać przedsiębiorczość. – Czy dziś nasz bank spełnia te oczekiwania? – zapytał uczestników Krzysztof Karwowski.
Odnosząc się do spółdzielczego DNA apelował, by „ubrać je w aktualne realia”. – Nie możemy odstawać technologicznie w komunikowaniu się, musimy zapewniać narzędzia, których używają banki komercyjne. Musimy mieć technologie, które są powszechnie akceptowane – zwrócił uwagę prezes BS w Szczytnie.
Jego zdaniem, spółdzielczość ma swoją niszę rynkową, jednak nie oznacza to kojarzenia tego segmentu tylko z rynkiem rolnym.
– Nie możemy być małym bankiem komercyjnym ze wszystkimi jego słabościami – dodał Krzysztof Karwowski, wskazując na potrzebę właściwego wyważenia między charakterem działalności komercyjnej i osadzeniem w lokalnych realiach.