GUS: inflacja wyniosła 4,7 proc. rdr w maju; ekonomiści: podwyższony poziom nie jest zjawiskiem przejściowym

GUS: inflacja wyniosła 4,7 proc. rdr w maju; ekonomiści: podwyższony poziom nie jest zjawiskiem przejściowym
Fot. stock.adobe.com/Magdziak Marcin
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Inflacja konsumencka wyniosła 4,7% w ujęciu rocznym w maju 2021 r., podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 0,3%.

W ujęciu rocznym wzrost cen usług wyniósł 6,8%, a towarów sięgnął 4,1%. W ujęciu m/m było to odpowiednio: +0,3% i +0,3%.

„W maju br. w porównaniu z poprzednim miesiącem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny żywności (o 0,6%) oraz w zakresie mieszkania (o 0,4%), które podwyższyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,16 pkt proc. i 0,1 pkt proc. Niższe ceny w zakresie łączności (o 0,9%) oraz transportu (o 0,4%) obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,05 pkt proc. i 0,04 pkt proc.” – czytamy w komunikacie.

W porównaniu z miesiącem analogicznym poprzedniego roku wyższe ceny w zakresie transportu (o 19,5%) oraz mieszkania (o 5,3%) podniosły ten wskaźnik odpowiednio o 1,62 pkt proc. i 1,32 pkt proc., podano także.

Czytaj także: Eugeniusz Gatnar z RPP: nie ma dowodów, że podwyższona inflacja w Polsce ma charakter przejściowy >>>

Poniżej zmiany % wskaźnika CPI w maju w ujęciu r/r

 % r/r
Ogółem 4,7
   Żywność i napoje bezalkoholowe1,7
   Napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe1,8
Odzież i obuwie0,8
Użytkowanie mieszkania lub domu i nośniki energii6
   Wyposażenie  mieszkania  i  prowadzenie gospodarstwa domowego3
Zdrowie2,6
Transport19,5
Łączność6,6
Rekreacja i kultura5,7
Edukacja5,8
Restauracje i hotele5
Inne towary i usługi 1,6

Konsensus rynkowy wyniósł w kwietniu 4,8% r/r. 

Czytaj także: BIEC: najwyższy wskaźnik wzrostu prognozowanych cen od jesieni 2007 roku >>>

W szybkim szacunku danych GUS podał wcześniej, że inflacja wyniosła 4,8% w ujęciu rocznym w maju br. (wobec 4,3% r/r w kwietniu).

Wiceminister finansów: w maju i czerwcu pik inflacji, potem CPI będzie się obniżać

Odczyty inflacji z maja i czerwca 2021 r. będą stanowić tegoroczny szczyt, potem wskaźnik cen powinien sie obniżać – ocenia wiceminister finansów Piotr Patkowski.

Majowy odczyt inflacji, być może razem z czerwcowym, będą tegorocznym pikiem.

„Przewidujemy spadek tej inflacji w kolejnych miesiącach, ścieżka dojścia do 3,1 proc. jest możliwa. Tutaj bardzo duże znaczenie będzie miał efekt bazowy. Jeśli zobaczymy na efekty pod koniec zeszłego roku, to ta inflacja będzie się pewnie równoważyła i spadała” – powiedział Patkowski podczas posiedzenia senackiej komisji finansów publicznych.

Ekonomiści: inflacja CPI może pozostawać powyżej celu NBP także w przyszłym roku

Wtorkowy odczyt inflacji sugeruje, że jej podwyższony poziom nie jest zjawiskiem przejściowym – wynika z komentarzy ekonomistów do danych Głównego Urzędu Statystycznego dotyczących inflacji CPI w maju. W ich opinii, inflacja CPI może pozostawać powyżej celu NBP także w przyszłym roku.

GRZEGORZ OGONEK, SANTANDER BANK POLSKA:

Potwierdza się, że inflacja bazowa utknęła nam wysoko i ani myśli schodzić w dół.

„Nasze szacunki tego wskaźnika idą bardziej na 4,0 proc. niż 3,9 proc. poprzednio. Mimo, że 5 miesięcy roku za nami, to nie widać żadnego trendu spadkowego inflacji bazowej. Dodatkowo, ujawniają się zjawiska, które wszyscy czuli. Zdejmowanie restrykcji działa bardziej proinflacyjnie niż dezinflacyjnie. Widać to na przykład w usługach restauracyjnych, których ceny poszły mocno w górę. Tak więc, z jednej strony działają czynniki, o których wydaje nam się, że są przejściowe, będące odreagowaniem lockdownów. Z drugiej strony widoczne jest utrzymywania się inflacji bazowej. To sugeruje, że nawet jeżeli kawałek inflacji bazowej jest przejściowy to wiele wskazuje na to, że nie będzie ona wiele spadać później. W związku z tym uważam, że jest to odczyt, który nakazuje nam liczyć się z tym, że inflacja nie jest zjawiskiem przejściowym i trzeba się oswajać z jej podwyższonymi poziomami, nawet jeśli nie tak wysokimi jak obecnie. Naszym zdaniem nie zobaczymy zbyt szybko jej powrotu do celu inflacyjnego NBP i nawet w przyszłym roku nie widać wielkiej szansy na jej zejście do celu”.

MONIKA KURTEK, BANK POCZTOWY:

Majowa inflacja osiągnęła być może tegoroczny szczyt (o ile ceny ropy naftowej na świecie nie będą dalej silnie przyspieszać), ale to nie oznacza, że w kolejnych miesiącach będzie dużo niższa.

„W mojej ocenie utrzymywać się będzie nadal powyżej 4,5 proc. rdr, a średniorocznie osiągnie około 4,1 proc. w porównaniu do 3,4 proc. zanotowanych w 2020 r. Również w roku przyszłym, zakładając że tempo wzrostu gospodarczego będzie wyższe od tegorocznego, wyhamowanie inflacji będzie bardzo trudne. Owszem, efekty bazy mogą sprowadzić odczyty wskaźnika CPI na niższe poziomy w porównaniu do obserwowanych aktualnie, ale w mojej ocenie jest bardzo prawdopodobne, że inflacja w 2022 r. będzie nadal wyższa od górnej granicy odchyleń od celu NBP.

Wysokie odczyty wskaźnika CPI nie spowodują w najbliższym czasie, jak wszystko na to wskazuje, zmian w polityce pieniężnej. Niemniej jednak warto podkreślić, że o ile jeszcze nie tak dawno RPP wskazywała na długotrwałą stabilizację stóp procentowych, nawet do końca 2022 r., o tyle aktualnie pojawiają się już głosy (i to po stronie „gołębiej” części Rady), że jesienią br. trzeba będzie dokonać oceny sytuacji i zastanowić się na zmianami w polityce monetarnej. Jeśli w pierwszej kolejności RPP zdecydowałaby się ograniczyć skup aktywów, to podwyżki stóp nastąpić mogą pod koniec pierwszego lub w drugim kwartale 2022 r.”

BANK MILLENNIUM:

Naszym zdaniem odczyt za maj jest lokalnym szczytem inflacji CPI w tym roku, choć prognozy na najbliższe miesiące są obarczone znacznymi ryzykami w górę.

„Dotyczą one głównie cen usług wraz z dalszym odmrażaniem gospodarki (np. ceny w siłowniach, klubach fitness) oraz cen związanych z rekreacją i turystyką w zbliżającym się okresie wakacyjnym. Spodziewany silny popyt może sprzyjać możliwości przedsiębiorców do przerzucania kosztów zapewnienia standardów sanitarnych oraz zwiększenia marż po długim okresie braku/niskich przychodach. W perspektywie kilku miesięcy, zakładając brak znaczących obostrzeń, ten efekt powinien wygasać, podobnie jak wpływ możliwych podwyżek cen dóbr związanych z „wąskimi gardłami” w przemyśle. Również inflacja rdr cen paliw powinna słabnąć, niemniej w całym 2021 r. średnia roczna dynamika cen konsumentów zapewne będzie wyższa niż 4,0 proc. rdr, przewyższając cel inflacyjny.

Pomimo wysokiego odczytu za maj dzisiejsze dane nie zmieniają perspektyw polityki pieniężnej w Polsce. Czerwcowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, konferencja prezesa Narodowego Banku Polskiego oraz sprawozdanie z posiedzenia w maju wskazują, że determinantami normalizacji polityki pieniężnej będzie znaczące zmniejszenie ryzyk związanych z wpływem pandemii na gospodarkę (np. brak powrotu znaczących obostrzeń), narastanie presji popytowej i utrwalenie podwyższonej inflacji. Naszym zdaniem weryfikacja materializacji tych czynników będzie możliwa najwcześniej późną jesienią tego roku. Stąd spodziewamy się stabilizacji stóp procentowych NBP na obecnym poziomie do tego czasu. Jednocześnie zakładamy, że wspominane czynniki będą się materializowały, co naszym zdaniem znajdzie swoje odzwierciedlenie w projekcji listopadowej NBP, której podstawowy scenariusz wskaże na prawdopodobny brak realizacji celu inflacyjnego w średnim okresie. Z tego względu podwyżka stóp procentowych pod koniec tego roku jest możliwa. Zaznaczamy jednak, że początek podnoszenia kosztu pieniądza może rozpocząć się później, choć nie jest to nasz bazowy scenariusz. Większość członków Rady uzewnętrznia bowiem wysoką tolerancję na dynamikę cen konsumenta i dąży do opóźniania zacieśnienia warunków monetarnych”.

MICHAŁ GNIAZDOWSKI, POLSKI INSTYTUT EKONOMICZNY:

„Szacujemy, że inflacja bazowa spadła z 3,9 do ok. 3,7 proc. rdr. Wysokie dynamiki cen widać w przypadku usług związanych z kulturą i rekreacją oraz gastronomią. To efekt otwierania gospodarki – usługi te aktywnie odbudowują się po zniesieniu obostrzeń. Wyższe ceny przez pewien czas będą rekompensować straty poniesione w czasie pandemii.

Szacujemy, że w czerwcu inflacja rozpocznie trend spadkowy – wzrost cen powinien spowolnić do około 4,5 proc.

Będzie to efekt mniejszego wzrostu cen paliw, które jednak do końca roku będą systematycznie podwyższać wskaźnik średnio o 1 pkt. Stopniowo obniżać się będzie inflacja bazowa, ale jej spadek rekompensować będzie przyśpieszający wzrost cen żywności. Będzie to efekt m.in. dynamicznego wzrostu cen zbóż na globalnych rynkach rolnych. Prognozujemy jednak, że do końca roku inflacja CPI będzie przekraczać górną granicę celu NBP (3,5 proc.)”.

BANK PEKAO:

„GUS zrewidował odczyt majowej inflacji do 4,7 proc. rdr. Rosnącej kontrybucji cen towarów towarzyszy względnie stabilny wkład ze strony cen usług”.

Najbliższe miesiące najprawdopodobniej przyniosą wahania inflacji CPI w przedziale 4,5-5,0 proc. rdr. RPP cierpliwie czeka na rozwój wypadków.

KRYSTIAN JAWORSKI, CREDIT AGRICOLE:

Zgodnie z finalnymi danymi GUS inflacja CPI zwiększyła się w maju do 4,7% r/r wobec 4,3% w kwietniu, kształtując się poniżej wstępnego szacunku (4,8%), konsensusu rynkowego (4,8%) oraz naszej prognozy (4,9%). Tym samym inflacja osiągnęła najwyższy poziom od lutego 2020 r. i ukształtowała się już drugi miesiąc z rzędu powyżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego NBP (3,5% r/r).

Głównym czynnikiem oddziałującym w kierunku wzrostu inflacji była wyższa dynamika cen paliw (33,1% r/r w maju wobec 28,1% w kwietniu), co było związane przede wszystkim z silnymi efektami niskiej bazy sprzed roku. Do wzrostu inflacji przyczyniła się również wyższa dynamika cen w kategorii „żywność i napoje bezalkoholowe” (1,7% wobec 1,2%). Wyższe tempo wzrostu cen w tej kategorii w znacznym stopniu wynikało z wyższej dynamiki cen mięsa. Odpowiadały za to efekty niskiej bazy sprzed roku oraz wzrost cen drobiu z uwagi na jego obniżoną podaż spowodowaną ptasią grypą. W maju odnotowaliśmy również szybszy wzrost cen nośników energii (4,4% wobec 4,0%) związany z wyższa dynamiką cen gazu. W kierunku zwiększenia inflacji ogółem oddziaływała także wyższa inflacja bazowa, która zgodnie z naszymi szacunkami wzrosła do 4,0-4,1% r/r w maju wobec 3,9% w kwietniu.

Należy zwrócić uwagę, że do wzrostu inflacji bazowej przyczyniły się takie kategorie jak „restauracje i hotele”, „rekreacja i kultura” oraz „odzież i obuwie”. Uważamy, że wzrost dynamiki cen w tych kategoriach był powiązany ze znoszeniem obostrzeń administracyjnych. Po pierwsze, część firm podnosiła ceny swoich produktów i usług w celu rekompensowania utraconych dochodów w ostatnich miesiącach, co było możliwe z uwagi na realizację odłożonego popytu przez część konsumentów. Po drugie, wcześniej GUS mógł tylko w ograniczonym stopniu rejestrować ceny w tych kategoriach (np. z uwagi na zamknięcie kin, galerii handlowych lub siłowni). Po wznowieniu działalności przez te obiekty i zarejestrowania rzeczywistych cen, a nie szacunkowych poziomów, doszło do „urealnienia” pomiarów cenowych GUS.

Uważamy, że w maju inflacja osiągnęła swoje maksimum lokalne. Niemniej jednak oczekujemy, że do końca roku inflacja wciąż będzie kształtowała się na podwyższonym poziomie (przeciętnie 4,5% r/r w II poł. br.).

Z jednej strony oczekujemy spadku inflacji bazowej i dynamiki cen paliw, z drugiej strony prognozujemy przyspieszenie wzrostu cen żywności. Od początku 2022 r. inflacja ukształtuje się naszym zdaniem w lekkim trendzie spadkowym. Biorąc pod uwagę komunikat po ostatnim posiedzeniu RPP, jak również gołębie wypowiedzi prezesa NBP zarysowane powyżej perspektywy inflacji stanowią wsparcie dla naszego scenariusza, zgodnie z którym RPP nie zmieni stóp procentowych do końca 2022 r.

Dzisiejsze dane o inflacji są naszym zdaniem lekko negatywne dla kursu złotego i rentowności polskich obligacji.

Źródło: ISBnews, PAP BIZNES, Credit Agricole Bank Polska S.A.