Edukacja: polska szkoła nie odpowiada na potrzeby rozwijającej się gospodarki

Edukacja: polska szkoła nie odpowiada na potrzeby rozwijającej się gospodarki
Fot. Pixabay.com
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Nie da się przewidzieć, jakich dokładnie umiejętności będzie w przyszłości oczekiwał rynek pracy od dzieci i młodzieży, które właśnie rozpoczynają rok szkolny. Badania i praktyka specjalistów rynku HR wskazują jednak, że programy nauczania są coraz bardziej odległe od potrzeb ewoluującej gospodarki. - Polska szkoła nie kształci innowatorów - twierdzą eksperci.

Polska szkoła nie odpowiada na potrzeby rozwijającej się gospodarki #szkoła #rokszkolny2081/2019

– Z uwagą śledzę debaty medialne i polityczne na temat polskiego szkolnictwa i często napawają mnie one niepokojem – mówi Anna Wicha, dyrektor generalny Adecco Poland. – Szkoła staje się bowiem jednym z obszarów ideologicznych starć. Dyskusje krążą wokół likwidacji gimnazjów, akcentów w edukacji historycznej czy zmianach na liście lektur. To nie są tematy nieistotne. Przysłaniają nam jednak prawdziwe problemy polskiej edukacji, czyli jej niedopasowanie do zmieniającej się gospodarki – komentuje.

Przygotowany przez Adecco raport „Kompetencje przyszłości – czwarta rewolucja przemysłowa w Europie Wschodniej” wskazuje, że obecnie funkcjonujący w większości krajów naszego regionu model edukacji jest niedostosowany do potrzeb rynku pracy. Ma sztywne ramy, podczas gdy do wykształcenia nowoczesnych, wykwalifikowanych pracowników potrzebna jest większa elastyczność. Polskie podstawówki i licea ogólnokształcące nie uczą rozwiązywania problemów. Młodzież dużo za to „wkuwa” na pamięć. Od zaangażowania w naukę i wrodzonych predyspozycji zależy jak dużo tej wiedzy zostaje w głowach uczniów, a jak dużo ulatuje. W najlepszym wypadku – mury placówek edukacyjnych opuszczają kandydaci na erudytów, z dużymi brakami w wiedzy praktycznej.

W przyszłość patrzymy przez różowe okulary

Stopa bezrobocia w Polsce pikuje, bijąc przy tym kolejne rekordy. To nie są warunki, w których głównym tematem debaty publicznej jest jakość i efektywność kształcenia.

– Sytuacja na rynku pracy jest – z punktu widzenia pracowników i polityków – znakomita. Warto jednak analizować ją w odpowiednim kontekście. Ominął nas kryzys sprzed dziesięciu lat, który w niektórych państwach Europy wciąż budzi traumatyczne wspomnienia, pozostajemy jednym z największych beneficjentów środków unijnych, czerpiemy korzyści z dobrej koniunktury. Cykle gospodarcze się jednak kończą. Dziś marginalizowane problemy mogą kiedyś uderzyć ze zdwojoną siłą – mówi Anna Wicha.

Jakie to problemy? W dużej mierze związane właśnie z edukacją. Polski rynek pracy od lat nękają podobne problemy. Mimo ogromnego popytu na programistów czy inżynierów, nie potrafimy poradzić sobie z deficytem odpowiednich kompetencji.

Szkoła nie uczy tego, czego oczekuje rynek?

– Zarządzenie strategiczne w IT, inżynieria mechaniczna, inżynieria lotnicza, cyberbezpieczeństwo – to tylko niektóre z kompetencji, których brakuje na polskim rynku pracy. To w dużej mierze problem szkolnictwa wyższego, ale nie tylko. Dziewiętnastolatek wybierający kierunek studiów to bowiem osoba w dużej mierze ukształtowana. Jeśli jego predyspozycje nie zostały wcześniej odkryte lub nie otrzymał wsparcia w ich rozwoju, może być już za późno. To powinna być rola podstawówek i liceów  – tłumaczy dyrektor generalna Adecco.

Jednocześnie nie można zapominać o całej gamie umiejętności miękkich, których – według autorów raportu „Kompetencje przyszłości – czwarta rewolucja przemysłowa w Europie Wschodniej” również brakuje absolwentom polskich szkół. Kreatywność, elastyczność w poszukiwaniu rozwiązań problemów, umiejętność analizy czy wreszcie przedsiębiorczość powinny być rozwijane w szkole. Problem sięga więc głębiej niż tylko programów nauczania. Oprócz wiedzy ważny jest sposób jej przekazywania, interdyscyplinarność omawianych zagadnień czy przestrzeń do eksploracji pozostawiana uczniom.

Bill Gates w jednym z wywiadów przyznał, że nie chodził na żadne zajęcia, na które był zapisany. Wykłady wybierał sobie sam, a studiów finalnie nie ukończył. Być może nie jest to wzór, który powinien być powszechnie naśladowany. Może jednak dać do myślenia. By kiedyś cieszyć się z sukcesów polskich geniuszy biznesu, musimy zapewnić im przestrzeń edukacyjną, której nie będą ograniczać zbyt wąskie ramy.

Źródło: The Adecco Group