Ćwierć miliona Niemców rocznie emigruje. Podatki w tle

Ćwierć miliona Niemców rocznie emigruje. Podatki w tle
Fot. stock.adobe.com / 2ragon
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Wydawałoby się, że Niemcy, ten bogaty i świetnie funkcjonujący kraj, to miejsce, do którego się tylko jeździ, ale z niego nie emigruje. Jednak rzeczywistość jest nieco bardziej złożona. Jak wynika ze statystyk, co roku opuszcza swą ojczyznę ćwierć miliona Niemców. Oczywiście nie „za chlebem”, ale jednak…

Badacze tego zjawiska piszą półżartobliwe, że ich rodacy w poszukiwaniu raju na Ziemi, być może tęsknią za państwem, gdzie biurokracja jest mniejsza, a podatki i ceny energii niższe lub po prostu – gdzie jest ładniejsza pogoda i sympatyczna atmosfera do życia.

Od początku lat ‘90 zeszłego wieku liczba emigrujących Niemców stale rosła: od prawie stu tysięcy w 1991 roku do 248 000 w roku 2021 i aż 268 000 w roku 2022.

W tym okresie ciekawie kształtowały się trzy lata. W roku 2015 swój kraj opuściło szczególnie mało Niemców, tylko 138 273. Ale już w roku następnym, 2016, dwa razy więcej, 281 411.

Bardzo dużo, ponad 270 tys. przeniosło się za granicę również w roku 2019, a więc przed epidemią koronawirusa.

Czytaj także: Raport ZPF o konsumentach 60+ w świecie nowoczesnych usług finansowych

Kierunki niemieckiej emigracji

Najczęściej Niemcy przenoszą się, co nie zaskakuje, do krajów, w których łatwo się porozumieją, a więc do Szwajcarii i Austrii. Np. Szwajcaria przyciąga nowoczesnością, wysokimi płacami i niskimi podatkami kantonalnymi; najniższe podatki płaci się w kantonie Zug – 22,2 proc., podczas gdy w Niemczech przeciętna stopa podatkowa to 33,45 proc.

Następnie obywatele RFN emigrują do Stanów Zjednoczonych czyli kraju, jak to się mówi, nieograniczonych możliwości, ale także takiego, w którym – taka jest opinia – biurokracja jest mało uciążliwa dla obywateli i dla przedsiębiorstw.

W dalszej kolejności na liście emigracyjnych destynacji Niemców są znów europejscy sąsiedzi, Hiszpania i Francja. Ta pierwsza głównie z powodu dużej ilości słońca i sympatycznej atmosfery. Francja zaś przyciąga fascynującym śródziemnomorskim południem, ale zapewne też kulturowo-historyczną atrakcyjnością.

Wielu Niemców wybiera na miejsce zamieszkania Turcję jako kraj o przyjemnym śródziemnomorskim klimacie. Szalejąca w państwie Erdogana inflacja emigrantów znad Renu, głównie emerytów, nie dotyka. Otrzymują wynagrodzenie lub emerytury w euro i koszt życia w Turcji nie jest dla nich wysoki.

Czytaj także: Bankowość i Finanse | Konsumenci | Seniorzy – klienci jak wszyscy inni

Prawie „raj podatkowy” w Tajlandii

Lubianym celem opuszczających swój kraj Niemców jest też Tajlandia, a to z powodu – jak zauważają analitycy – pięknych szerokich plaż, na ogół dobrej pogody, niskich kosztów utrzymania i niskich podatków. W roku 2022 do Tajlandii oficjalnie wyemigrowało ponad dwa tysiące Niemców, a wróciło ponad tysiąc. Szacuje się, że obecnie w tym południowo-azjatyckim kraju mieszka od 25 do 50 tysięcy Niemców.

Interesujące zwłaszcza dla zasobnych emigrantów było następujące rozwiązanie podatkowe: ci, którzy z rocznym opóźnieniem transferowali do Tajlandii swoje dochody, nie płacili tam od nich podatku. Według nowej ustawy, obowiązującej od 1 stycznia 2024 roku, wszystkie dochody z zagranicy mają teraz podlegać opodatkowaniu.

„Wśród niemieckich emerytów zapanowała nerwowość, zwłaszcza wśród tych, którzy mogli sobie pozwolić na otrzymywanie emerytur z Niemiec z rocznym opóźnieniem i nie płacili od nich podatków” – zauważył jeden z komentatorów.

Ale i tak pod względem podatkowym Tajlandia pozostaje dla przybyszów względnie korzystna. Spośród sześciu progów podatkowych najniższy to 10 procent (od dochodów 3900 do 13 300 euro rocznie), najwyższy zaś, 37 proc., od wysokich dochodów, od 106 000 euro.

Poniżej obowiązuje 30 proc., a od niższych, częstszych, dochodów jeszcze mniej. Ciekawe, w ilu niemieckich emerytów ugodzi nowa regulacja fiskalna w Tajlandii…

Dylemat pozostaje: co lepsze, wyższe podatki i europejski kraj czy niższe podatki, ładniejsza pogoda i szersze plaże, ale Azja?

Włodzimierz Korzycki
Włodzimierz Korzycki, były wieloletni korespondent PAP i Polskiego Radia w Berlinie i Bonn. Od 2018 roku współpracuje z portalem BANK.pl.
Źródło: BANK.pl