Blogi

Blogi | Wojciech Fułek

Sopockie co nieco

Zawsze uważałem, że zawłaszczenie samorządu (zwłaszcza na jego najniższym szczeblu) przez partyjnych działaczy (obojętnie jakiej opcji) jest dla naszych małych ojczyzn wyjątkowe szkodliwe. Wiem, wiem, że „polityka nas przenika” i nie da się od niej uciec, ale czym innym są poglądy, sympatie i np. preferencje wyborcze poszczególnych włodarzy, a czym innym samorządowa codzienność i lokalny patriotyzm. A interes swojego miasta i jego mieszkańców zawsze dla każdego samorządowca powinien być na pierwszym planie.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Wojciech Fułek

GOŁY (i wesoły)

Kiedy związana z Sopotem poetka i autorka licznych tekstów piosenek, Grażyna Orlińska pisała w zamierzchłej, „słusznie minionej” epoce dla Zbigniewa Wodeckiego tekst swojego wielkiego przeboju „Chałupy welcome to”, plaża dla nudystów (niezależnie od otoczki skandalu), stanowiła również pewien sezonowy przejaw buntu (reglamentowanego, ale zawsze) przeciwko polskiej zaściankowości i pruderii. Ale w końcu w tym przypadku pozbawienie się odzienia ograniczone było do określonego, dość wąskiego terytorium, w którym nagość znajdowała swoje uzasadnienie i właściwe miejsce.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Przemysław Szubański

Biała massa przyjechać!

Przyjechać do nas biała massa. Rozdać paciorki (i dużo za nie wziąć), pogliglać pod bródką, powiedzieć, jacy jesteśmy ważni i jak nas będzie bronić. Tłum skandował „Wiesław”… przepraszam, „Donald Trump” (sam Donald sugerowałby, że chodzi o Tuska). Lecha Wałęsę i opozycje wybuczano, pewnie i opluto. Jak wynika z wpisów internautów (a zwłaszcza internautek) przemówienie prezydenta USA było tak seksowne, że niektórzy byli bliscy orgazmu. Oto rzeczywistość „dobrej zmiany”. I szkoda czasu na przekonywanie ich do czegokolwiek.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Przemysław Szubański

Polskie piekło podatkowe

W ciągu kilku najbliższych tygodni dowiemy się, że podatek od sprzedaży detalicznej ostatecznie poległ (to takie słowo oznaczające śmierć na placu boju, w przeciwieństwie śmierci w katastrofie) W Brukseli. Bruksela to takie miasto, w którym toczą się najcięższe w Europie walki po II wojnie światowej. Odejście w niebyt naszego podatku oznacza, że trzeba będzie szukać rekompensaty za utracone korzyści.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Wojciech Fułek

Nasz Monciak

Tym razem bohaterem mojego tekstu będzie najbardziej popularna i rozpoznawalna sopocka ulica, którą na pewno przemierzali wielokrotnie mieszkańcy kurortu i którą musi się przespacerować każdy turysta i gość. Bo też i sopocki Monciak to na pewno najsłynniejszy – obok zakopiańskich Krupówek – polski deptak. Ta ulica (jeszcze nie jako klasyczny deptak), była też jedną z najwcześniej wytyczonych w Sopocie, prowadząc od stacji kolejowej (utworzonej w roku 1870) do najważniejszych miejsc w kurorcie: Domu Zdrojowego, Zakładu Kąpielowego, mola, parków, plaży, licznych hoteli i pensjonatów.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Wojciech Fułek

Demagogia

Przyszło mi kiedyś odpowiadać w jakiejś ankiecie na pytanie, czego najbardziej nie lubię w naszym życiu publicznym. Niewiele się namyślając, odpowiedziałem, że „demagogii i krzykaczy, którzy swoim hałaśliwym jazgotem zagłuszają wszystko i wszystkich wokół siebie”. Wyrzuciłem z siebie te stwierdzenia jak ze średniowiecznej katapulty, bez większej refleksji na ten temat. Dopiero później zacząłem się zastanawiać, czy rzeczywiście to demagogia jest tym, co najbardziej dokucza mi w naszej rzeczywistości?

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Wojciech Fułek

Piechotą do lata?

Sezon letni przed nami. Sopocka Marina znów zaczyna tętnić żeglarskim życiem, choć jest to raczej „pogoda dla bogatych”. Można się zastanawiać, czy ta wyjątkowo droga inwestycja przynosi dziś miastu jakiekolwiek wymierne profity czy też raczej generuje dodatkowe koszty, ale chciałbym przypomnieć, iż jednym z głównych argumentów za jej powstaniem była chęć stworzenia nie tylko dodatkowej atrakcji turystycznej, ale i pewnego zabezpieczenia głównej konstrukcji mola przed sztormowymi atakami. Na ile skuteczna okaże się to bariera dla morskiego żywiołu, okaże się zapewne dopiero po kilku latach. Poczekamy, zobaczymy…

CZYTAJ WIĘCEJ
Zdjęcie ilustracyjne: studenci, millenialsi, młodzi ludzie, młodzież, zespół, współpraca
Blogi | Wojciech Fułek

Co się stało z naszą klasą?

To pytanie, zadane przez Jacka Kaczmarskiego w jego, dość gorzkiej w wymowie, piosence, nigdy nie traci na aktualności. Losy moich przyjaciół ze szkolnej sopockiej ławki są – jak patrzę na to dziś z perspektywy czasu – dość typowe dla pokolenia, które dorastało na przełomie lat 60-tych i 70-tych. Emigracja pomarcowa, bezpowrotne zniknięcie z mojego życia kolegów z obco brzmiącymi nazwiskami (Wolf, Vorpahl), migracje zarobkowe za chlebem za ocean, wymuszony okolicznościami wybór wolności, bardziej lub mniej udane powroty, zawiłe losy osobiste. Złamane i bohaterskie życiorysy, klęski i sukcesy, alkohol i narkotyki, które złamały kilka kręgosłupów…

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Wojciech Fułek

Morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew”…

Nieśmiertelna „Historia jednej znajomości” spółki Krzysztof Klenczon (muzyka) i Jerzy Kossela (słowa) oraz narodzonych w Sopocie „Czerwonych Gitar” to jeden z największych polskich przebojów wszech czasów, często przypominamy też przez innych wykonawców. Z pewnością utrwala on jednocześnie – jak najbardziej zasłużenie – pewien mit sopockiej plaży. „Szum morza” to zresztą dość wygodny chwyt literacki (czasami nawet wytrych), powracający czasami w tekstach różnych autorów.

CZYTAJ WIĘCEJ
Artykuły | Blogi | Wojciech Fułek

Dozwolone od lat 18?

„Sceny miłosne dla dorosłych” to spektakl, który z założenia ma widza rozbawić. Dlatego jego twórca – Zbigniew Książek (autor m.in. polskich wersji songów musicalu „Notre Dame de Paris”) sięga po sprawdzone klisze, dotyczące stosunków damsko-męskich. Dlatego w tym przedstawieniu „wszyscy faceci to świnie”, żony nie rozumieją swoich mężów, mężowie nie rozmawiają z żonami (zwłaszcza o sprawach intymnych), oschły wykładowca akademicki daje się uwieść słownej grze studentki, psychoterapeuci zajmują się głównie małżeńskimi kryzysami, a zdradzeni mężowie zamieniają się żonami.

CZYTAJ WIĘCEJ
Artykuły | Blogi | Wojciech Fułek

Dlaczego Rokossowski miał jedną brew podniesioną?

Popularny w latach 50-tych dowcip polityczny na temat marszałka Konstantego Rokossowskiego (który, nie przestając być marszałkiem ZSRR i członkiem KPZR, został mianowany jednocześnie marszałkiem PRL i ministrem w polskim rządzie!) odpowiadał dobitnie na to pytanie: „Ze zdziwienia, że został Polakiem!”. Co wspólnego ma jednak ta dość dwuznaczna postać, która na pewno nie zapisała się dobrze w powojennej historii Polski z Sopotem?

CZYTAJ WIĘCEJ
Artykuły | Blogi | Wojciech Fułek

„Z dziennika uzdrowiskowego podróżnika” – Miasto solą bogate

Inowrocław, położony nad Notecią w województwie kujawsko-pomorskim to jedna z najstarszych polskich miejscowości. Nieopodal mieści się legendarne jezioro Gopło, a w czasach starożytnych przebiegał tędy szlak bursztynowy. Istniała tu w tamtym czasie prawdopodobnie najstarsza warzelnia soli. Prawa miejskie pochodzą z roku 1238. Mało kto zdaje sobie sprawę, że właśnie stąd pochodzili dwaj ważni królowie Polski: Władysław Łokietek i Kazimierz Wielki. Patronką miasta jest Królowa Jadwiga, a Władysław Jagiełło właśnie z inowrocławskiego zamku prowadził ostatecznie wygraną „Wielką Wojną” z Zakonem Krzyżackim w roku 1410.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Stanisław Brzeg-Wieluński

W nowym roku stare problemy

Obecny rząd jest prawdziwym rekordzistą w ekspresowym tempie uchwalania ustaw, które mają mu pomóc w uzyskaniu coraz większego pola do politycznego działania. Ten w niczym nieuzasadniony pośpiech, naginanie wielu przepisów prawa, budzi wiele kontrowersji nawet u tych, którzy na nich zagłosowali, zmęczeni pasywnością i zwykłym lenistwem koalicji PO-PSL. Podniesienie podatku bankowego od aktywów z poziomu 0,39 proc. rocznie do 0,44 proc. jest krokiem co najmniej zastanawiającym.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Konserwatysta też klient

Wiele hałasu o nic – tym Szekspirowskim bon motem można podsumować medialną wrzawę, jaka w ostatnich dniach towarzyszyła ogłoszeniu nowych taryf przez bank PKO BP. Dziennikarze – i to, o zgrozo, nie tyle tabloidów co całkiem „poważnych” mediów ekonomicznych – zakomunikowali ze śmiertelną powagą: wbrew wcześniejszym zapowiedziom o obniżeniu prowizji, opłaty w PKO BP ulegną zwiększeniu. W komentarzach huczało: jedni odsądzali od czci i wiary czołową polską instytucję finansową, inni dopatrywali się w nagłej podwyżce skutków – obowiązującego od 1 lutego – podatku bankowego. Sprawa oparła się aż o sejmową Komisję Finansów Publicznych i ministra skarbu; zgodnie bowiem z obowiązującą ustawą o podatku od instytucji finansowych, banki nie mają prawa do rekompensowania sobie pobranych kwot podatku w opłatach dla klientów.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Reklama nasza powszednia

Najnowocześniejsze technologie, zaangażowanie osób z pierwszych stron gazet i idące w miliardy budżety – oto codzienność branży reklamowej. Globalne giganty są w stanie zaangażować do promocji swych produktów dosłownie każdą technologiczną nowinkę – i jeżeli jeszcze reklamy nie są kręcone na Księżycu to bynajmniej nie z uwagi na wysoki koszt lotów kosmicznych a wyłącznie dlatego, że finalny efekt nie byłby radykalnie odmienny od tego, który można osiągnąć przy użyciu nowoczesnych technik komputerowych.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Jeszcze w zielone gramy

W siermiężnych czasach wczesnego PRL-u, kiedy każdy zachodni wyraz – mówiąc delikatniej – nie był mile widziany, wchodzący na rynek wynalazek komputera postanowiono okrzyknąć „mózgiem elektronowym”. Zaiste, trzeba było wykazać się ogromną dozą fantazji, by maszynę na poziomie Odry czy nawet późniejszych, skopiowanych z IBM-a komputerów Jednolitego Systemu porównywać z niezwykłym instrumentem, jakim jest nie tylko ludzki, ale nawet i zwierzęcy mózg. Minęło przeszło pół wieku – i role się w znacznej mierze odwróciły. Dziś nikt o skomplikowanym systemie teleinformatycznym nie powie w kategoriach sztucznego mózgu – tymczasem krzemowe układy dokonały na tyle wielkiego postępu (a raczej, gwoli ścisłości, dokonali go ludzie projektujący te maszyny), by skojarzenie z ludzkim umysłem nie było bynajmniej wizją szaleńca.

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Tarcza dla cwaniaczka

„Prawdziwa cnota krytyk się nie boi – niechaj występek jęczy i boleje” – w tych prostych dwóch słowach arcymistrz Ignacy Krasicki zawarł przeszło 200 lat temu pełną i wyczerpującą wykładnię fundamentalnej dla współczesnego świata zasady wolności słowa. Dziś Jego Eminencja zapewne przewraca się w grobie – patrząc na przypadki, kiedy jęczy i boleje nie tyle sprawca występku, jeno osoba przez ten występek poszkodowana. I nie chodzi tu bynajmniej o rozmaite perturbacje na scenie politycznej, jakich w ostatnich 12 miesiącach bynajmniej nam nie brakuje. Można bowiem trzymać się jak najdalej od polityki – a i tak któregoś pięknego dnia obudzić się z prokuratorskimi zarzutami. Jedynie z tego powodu, że – podążając za głosem nie tylko biskupa warmińskiego, ale i krajowego oraz wspólnotowego sądownictwa konstytucyjnego – skorzystaliśmy z prawa do krytyki nierzetelnego kontrahenta…

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Karol Jerzy Mórawski

Granice absurdu

Polityka mieszkaniowa – a raczej jej brak – stanowi dla polskiego państwa jedno z większych wyzwań gospodarczych nie od dziś. Przez ostatnie ćwierć wieku zmieniał się skład parlamentu, rządu, w sejmowych ławach zdążyły już zasiadać chyba wszystkie poważne ugrupowania polityczne (a także przeszło pół tuzina tych nieodpowiedzialnych), tworzyły się najróżniejsze, nierzadko egzotyczne sojusze polityczne. Równocześnie ewoluowała polityka zagraniczna, wewnętrzna i gospodarcza kraju, ba! nawet udało się nam z różnych przyczyn dzielnie stawić czoło kryzysowi – i tylko polityka mieszkaniowa nie chce się poddać antycznej zasadzie „panta rhei”, pozostając, niczym u progu demokracji – bez jednolitej, efektywnej i konsekwentnej strategii…

CZYTAJ WIĘCEJ
Blogi | Jerzy Cichowicz

Podatkowa groza

Jeszcze tylko do 10 stycznia 2016 roku na Zamku Królewskim w Warszawie możemy oglądać tajemniczy obraz francuskiego malarza Georges’a de La Toura. Przyjechał on do Warszawy z Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki im. B.G. Woźnickiego i jest eksponowany w ramach zamkowej „Galerii Jednego Obrazu”. To obraz niezwykły i budzący zainteresowanie na całym świecie, dlatego często odbywa długie podróże. O możliwość jego eksponowania zabiega bardzo wiele znanych muzeów i galerii. W Warszawie obraz ten gości po raz pierwszy i trudno powiedzieć w jakiej perspektywie lat będzie to możliwe ponownie.

CZYTAJ WIĘCEJ
STRONA 18 Z 32