Z inflacją w drogę po wysokie nominały
Było dziwnie żyć w świecie nieruchliwych cen, to teraz jest już normalnie, wróciliśmy do zagubionego gdzieś w kącie status quo ante. Inflacja, której miało nie być, jest i długo nie odejdzie.
Było dziwnie żyć w świecie nieruchliwych cen, to teraz jest już normalnie, wróciliśmy do zagubionego gdzieś w kącie status quo ante. Inflacja, której miało nie być, jest i długo nie odejdzie.
Amerykańska Komisja ds. Obrotu Towarowymi Kontraktami Terminowymi (CFTC) zajmującą się nadzorowaniem wielkiego rynku instrumentów pochodnych (swaps, futures, opcje…) ogłosiła w październiku 2021 r., że w nagrodę za ujawnienie informacji o nieprawidłowościach wypłaci nieujawnionemu z nazwiska sygnaliście aż niemal 200 mln dolarów.
U nas było o tym dość cicho, ale w całym poważnym świecie finansów huczało, grzmiało, sypało iskrami jak w wielkiej kuźni. W opałach była Kristalina Georgiewa (Georgieva) dyrektor zarządzająca Międzynarodowego Funduszu Walutowego (IMF), który sam dobrą opinią się nie cieszy.
Czy najsłynniejszy polski obraz to „Bitwa pod Grunwaldem”? Zależy, co kto lubi, jednak w odróżnieniu od świetniejszych płócien, ale w mniejszych ramach, krążących niekiedy po rynku, dzieła Matejki za pieniądze nie kupisz, pisze Jan Cipiur.
Drogi wiodące do rozkwitu stają się krótsze pod rządami świetnych szefów. Jednak nasi raczej odejmują wartości swoim firmom niż umieją jej dodawać, pisze Jan Cipiur.
Z cenami jest jak z koniem, co go każdy widzi, mamy je na rachunkach na łypnięcie okiem. Dlatego faktów czerpanych z faktur tylko garstka.
Rzuciło się w oko płatne ogłoszenie w najlepszym tygodniku świata z pytaniem: „Are you GMAT-ready?” Po pierwsze, ki pies ten GMAT, po drugie, był problem do rozwiązania. Obliczyć należało √(34)(18)-(12)(24) równa się ile, czyli pierwiastek z różnicy iloczynów.
Jest w świecie bogaty kraj, nieporównanie bogatszy od Polski, choć 60 lat temu był od nas biedniejszy, gdzie można jeździć taksówkami płacąc za kurs 33 grosze.
Ruch samochodowy w miastach nie daje się poskromić, ale czyha kryska na Matyska, czytaj: dobre czasy to już były. Najpierw było płatne parkowanie, potem haracz płacony za jazdy po centrum. Po Londynie, który ogranicza liczbę samochodów w sercu miasta (City, Westminster, Soho…) metodą „po kieszeni” (15 funtów od wjazdu), do dzieła zabiera się Nowy Jork oraz inne metropolie USA.
Globalna wartość rynku kryptowalut wynosić ma ponoć już dobrze ponad półtora biliona, czyli 1 500 miliardów dolarów. Wydaje się, że to bardzo dużo, ale wrzawa z tym związana jest mocno na wyrost.
W Stanach nowa bomba wybuchła prosto w wizerunek trzech znanych banków. Grupa kilkuset osób – ofiar lub członków ich rodzin – wniosła do sądu federalnego na Brooklynie pozew przeciw Deutsche Bank, Standard Chartered i Danske Bank oskarżając je z przepisów specustawy z 2016 r. pn. Justice Against Sponsors of Terrorism Act, o zabronionym udziale w finansowaniu terroryzmu.
Aż 16 milionów Polek i Polaków nie doświadczyło na własnej skórze zmory nieokiełznanej inflacji gnębiącej ich rodziców i dziadków przez co najmniej dwie dekady – od lat ‘70 do prawie połowy lat ‘90 poprzedniego stulecia.
Upał miesza w głowach, grad bije po czerepach tak, że myśleć nie sposób, więc stara historyjka o dwóch krowach, żeby przypomnieć się mogło, co się nam podoba, a co niekoniecznie.
Wiek, którego ma szansę dożyć amerykański noworodek drący się dziś po raz pierwszy wniebogłosy, spadł aż o 18 miesięcy, tj. o półtora roku. Nie dziwią więc opinie, że SARS-CoV-2 to jedno z najgorszych doświadczeń ludzkości od drugiej połowy XIX stulecia.
Dlaczego nie ma w Polsce, a już zwłaszcza w Warszawie, gdzie pracował lub w Łodzi, gdzie się urodził, ulicy upamiętniającej profesora Zdzisława Pawlaka? Głównie dlatego, że mało kto wie, jakim wybitnym był uczonym. Pamięć o nim jest szczątkowa, tak jak szczątkowa jest rola i miejsce nauki w Polsce.
W jednym z ostatnich numerów „The Economist” przedstawił fakty bardzo przykre dla Starego Świata. Przez stulecia był krainą Guliwerów biznesu, ale to już przeszłość. Przegrywamy sromotnie na wielkość i pozycję z USA i Chinami.
Nadzorcy z Rezerwy Federalnej zakończyli kolejne badanie dwudziestu trzech amerykańskich banków, w tym 19 największych. Stress-testy, czyli sprawdzanie zdolności do oparcia się niespodziewanym trudnościom, zawirowaniom na rynkach i w końcu kryzysom gospodarczym, wypadły dobrze, choć część obserwatorów kręci nosami, że wymagania wobec banków są zbyt łagodne.
Policzono mi niedawno 200 zł za listwy z drewna o grubości 1 cm i łącznej powierzchni, po przeliczeniu, jednego metra kwadratowego. Wprawdzie listwy są z dobrego drewna, bez sęków i równo przycięte, a z braku czasu nie szukałem najtańszej stolarni, to kosztowały dużo. Skąd te ceny? ‒ zastanawia się Jan Cipiur.
Mówią: zdrowy jak koń, lecz skąd pewność, że koń nie chroma? Bardzo długo były w trójce zwierząt najważniejszych dla człowieka, dziś rumaki służą ludziom głównie dla rozrywki, także w Polsce. The Economist już jakieś 15 lat temu przestał ilustrować każdą relację znad Wisły zdjęciami furmanki ciągnionej przez chabetę.
Najpierw kilka historyjek o prapoczątkach audytu na deserek i dopiero potem lokalne danie główne z mięskiem, zapowiada w komentarzu Jan Cipiur.