AI, artysta czy narzędzie?

AI, artysta czy narzędzie?
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
"Tak długo, jak długo nie wiemy, skąd się wzięło dzieło, które nas zachwyca, powinniśmy pielęgnować swój zachwyt – nie zawracajmy sobie głowy tym, skąd się ono wzięło" powiedział prof. dr. hab. Ryszard Kluszczyński, kierownik Katedry Nowych Mediów i Kultury Cyfrowej na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Łódzkiego w wywiadzie dla Miesięcznika Finansowego BANK odnosząc się do znaczenia AI w sztuce. Prezentujemy, krótki fragment rozmowy, którą prowadzili Paweł Minkina i Przemysław Barbrich.

Od połowy XX w. istniały tendencje jak appropriation act, w których artyści nie wytwarzali dzieł, które prezentowali następnie jako własne, tylko je zamawiali u kogoś innego.

Sprawczość, wykonawstwo dzieła zostało oddzielone od jego autorstwa. Z czymś takim mamy do czynienia też w wypadku sztuki sztucznej inteligencji, bo ona może wystąpić jako narzędzie pracy artystycznej. Tutaj nie mamy problemu. Jest to kolejne narzędzie.

Czy sztuczna inteligencja może wystąpić w roli artysty i autora? Nie wiem. Niektórzy artyści, którzy pracują na tym polu, twierdzą, że udaje im się już zbliżać do tego, natomiast jest jeszcze coś pomiędzy, czyli powiemy, że sztuczna inteligencja, maszyna jest współautorem dzieła, i to niektórzy artyści zauważali już wcześniej, pracując np. syntezatorami wideo.

Woody Vasulka pisał, że artysta, który używa narzędzia o pewnej autonomii funkcjonowania, powinien zaakceptować fakt, że nie jest jedynym autorem swojego dzieła, współautorstwo należy przypisać również maszynie.

Nie zawsze autorem jest ten kto podpisał dzieło

Niekiedy mówi się w odniesieniu do sztucznej inteligencji, że ona przenosi na wyższy poziom zjawisko też już wcześniej obecne, ale nie tak silnie, mianowicie artysta staje się kuratorem swoich dzieł, tak jak kurator wybiera z twórczości artystów prace, które pokazuje na wystawie, tak samo artysta wybiera z tego, co tworzy sztuczna inteligencja, formy, które są mu bliskie i które chce następnie przedstawić i przedstawia jako swoje, co najwyżej wskazuje, z jakiego rodzaju sztuczną inteligencją w tym procesie współpracował.

Czy […] Rubens namalował wszystkie obrazy, które podpisał? I nie myślę o fałszowanych. Myślę o jego pracowni.

Chcę powiedzieć, że jeżeli sztuczna inteligencja coś zmienia, to w tym jak sobie wyobrażamy proces twórczy. Bo proces twórczy ciągle sobie wyobrażamy jako formę aktywności ludzkiej. Nie myślimy o różnych narzędziach. Jest to proces, który wynika z pewnych doświadczeń. Te doświadczenia przenoszą się w sferę pamięci.

Nasza pamięć uczestniczy w procesie tworzenia form i te formy reprezentują to, co my pamiętamy i to skąd się wzięliśmy. Proces twórczy w konfrontacji z tym, co robi sztuczna inteligencja, jest czymś innym. I na tym poziomie nie da  się postawić znaku równości pomiędzy nimi – jak dotąd, bo nie wiemy, jak będzie wyglądać sztuczna inteligencja w przyszłości.

Kto to stworzył?

Natomiast kiedy mówimy o gotowych dziełach, to w pierwszej kolejności nie wiemy, kto je stworzył.

Jeden z prekursorów sztuki komputerowej zaproponował kiedyś taki eksperyment: przy użyciu komputerów wygenerował obraz Mondriana w jego stylu, ale Mondrian nigdy tego obrazu nie namalował. Zrobiło to oprogramowanie. A następnie przetestował setkę osób ze swojego otoczenia, pokazując im reprodukcję prawdziwego obrazu Mondriana i to, co zrobił komputer, mówiąc im, że jedno z nich zostało stworzone przez komputer i pytał które.

80% indagowanych wskazało produkcję komputerową jako autentyczną pracę Mondriana. To sygnalizuje, że na tym poziomie formy tworzone przez sztuczną inteligencję i formy ludzkie są nierozróżniane. T

Tak długo, jak długo nie wiemy, skąd się wzięło dzieło, które nas zachwyca, powinniśmy pielęgnować swój zachwyt – nie zawracajmy sobie głowy tym, skąd się ono wzięło.

Cały wywiad jest dostępny w MF BANK>>>

Źródło: BANK.pl