Oczy zwrócone na Yellen
Wydarzeniem wtorku, ale też i całego tygodnia, jak również jednym z wydarzeń lutego na rynkach finansowych, jest publiczne wystąpienie Janet Yellen w amerykańskim Kongresie. To od tego co powie szefowa Fed, będzie zależało jak w najbliższym czasie będzie kształtował się kurs EUR/USD i innych głównych par walutowych. To też automatycznie przełoży się na notowania złotego.
Janet Yellen zaprezentuje dziś na forum Komisji Bankowej Senatu USA półroczny raport Fed nt. polityki monetarnej. Sam raport oraz treść jej wystąpienia zostanie opublikowany o godzinie 16:00. Później szefowa Fed odpowie na pytania członków Komisji.
Rynki finansowe w dzisiejszym wystąpieniu Yellen szukać będą tylko jednego. Mianowicie, odpowiedzi na pytanie, kiedy Fed zacznie podnosić stopy procentowe w USA. Ostatni komunikat po posiedzeniu FOMC i protokół z tego posiedzenia sugerowały, że wobec kilku ryzyk (m.in. mocnego dolara) władze monetarne nie będą się zbytnio spieszyły z podwyżkami. Naturalne byłoby więc utrzymanie tej retoryki. Przynajmniej w teorii. W praktyce bowiem półroczny raport Fed to coś odmiennego od zwykłych narzędzi komunikacji z rynkami finansowymi. Stąd też jest to doskonała okazja do zaprezentowania nieco bardziej jastrzębiego stanowiska. Szczególnie, że poprawa na rynku pracy w USA jest na tyle znacząca, iż nawet w obliczu utrzymującej się niskiej inflacji, takie lekkie zaostrzenie tonu uzasadnia.
W zależności od tego, jak zostanie odczytane wystąpienie Janet Yellen, czy jako gołębie, czy jednak jastrzębie, taka też będzie reakcja rynku walutowego. W pierwszym przypadku dolar może lekko osłabić się do głównych walut (lekko, bo gołębia Yellen nie będzie jednak dużym zaskoczeniem). W drugim, dojdzie do jego umocnienia. W niektórych przypadkach nawet znacznego.
Szefowa Fed przed komisją Senatu USA to nie jedyne dziś wydarzenie rynkowe. Rano zostały już opublikowane finalne dane nt. dynamiki niemieckiego Produktu Krajowego Brutto (PKB) w ostatnim kwartale 2014 roku, które okazały się zgodne z oczekiwaniami (0,7% K/K) i nie wywołały emocji. Przed południem zostaną opublikowane styczniowe dane inflacyjne dla strefy euro (prognoza: -0,6% R/R). Po południu światło dzienne natomiast ujrzą amerykańskie indeksy S&P/Case-Shiller (godz. 15:00; prognoza: 4,5% R/R), PMI dla usług (godz. 15:45; prognoza: 54 pkt.), Conference Board (godz. 16:00; prognoza: 99,6 pkt.) oraz Fed z Richmond (godz. 16:00; prognoza: 7 pkt.). Zaplanowane jest też wystąpienie publiczne prezesa Europejskiego Banku Centralnego (ECB). Ponadto wciąż jeszcze mogą być słyszalne echa „greckiej tragedii”. Tyle tylko, że to Janet Yellen jest „gwiazdą” dzisiejszego dnia. Stąd też, pomimo wymienionej serii potencjalnych impulsów, rynek walutowy może tkwić w miejscu w oczekiwaniu na jej słowa. Taka atmosfera wyczekiwania obserwowana jest na głównej parze w ostatnich godzinach. Obecnie kurs EUR/USD testuje poziom 1,1325 dolara, po tym jak poniedziałkowe notowania zakończyły się jego spadkiem. Z punktu widzenia sytuacji na wykresie EUR/USD w ostatnim czasie niewiele się zmienia. Kurs utknął w szerokim trendzie bocznym, będąc w zawieszeniu pomiędzy kontynuacją wzrostowej korekty, a dalszymi spadkami.
Atmosfera wyczekiwania może też udzielić się polskiemu rynkowi walutowemu. Nie przerwie jej nawet zaplanowana na dziś publikacja danych z rodzimego rynku pracy. O godzinie 10:00 Główny Urząd Statystyczny poinformuje, jak w styczniu kształtowała się sytuacja na rynku pracy. Analitycy oczekują wzrostu stopy bezrobocia do 11,9% z poziomu 11,5% w grudniu.
O godzinie 08:37 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1762 zł, USD/PLN 3,6876 zł, a CHF/PLN 3,8812 zł. Gdyby pominąć wpływ czynników globalnych to złoty może w najbliższych dniach pozostawać pod lekką presją podażową w oczekiwaniu na przyszłotygodniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP), gdy powszechnie spodziewana jest obniżka stóp procentowych w Polsce.
Marcin Kiepas
Admiral Markets AS Oddział w Polsce