Dyrektywa Omnibus zmieni zasady promocji w Black Friday?
– Często przedsiębiorcy przy obniżkach cen czy promocjach typu Black Friday albo Cyber Monday stosowali taktykę w postaci dużych, kilkudziesięcioprocentowych promocji. Okazywało się, że część z nich stopniowo podwyższała najpierw cenę. Gdybyśmy sprawdzili cenę sprzed miesiąca, okazałoby się, że promocja sięga raptem kilku procent.
Do 2026 roku wartość brutto polskiego rynku e-commerce, na którym działa około 150 tys. przedsiębiorstw, sięgnie już 162 mld zł
Teraz dyrektywa będzie wymagała, aby obok tej ceny obniżonej każdorazowo pokazywać najniższą cenę z ostatnich 30 dni – mówi agencji Newseria Biznes Marcin Trepka, radca prawny i partner w kancelarii Baker McKenzie, ekspert Departamentu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Opinie tylko od rzeczywistych nabywców
Jak wskazuje, ważna zmiana będzie dotyczyć też publikowania opinii na temat nabywanych produktów i usług. Badania przeprowadzone dla UOKiK pokazały, że 93 proc. konsumentów sugeruje się opinią o produkcie przed dokonaniem zakupu, a 86 proc. zwraca uwagę na to, jaką opinię ma sprzedający. Jest to więc istotny czynnik przy podejmowaniu decyzji zakupowych.
Dyrektywa (Omnibus) będzie wymagała, aby obok tej ceny obniżonej każdorazowo pokazywać najniższą cenę z ostatnich 30 dni
– Teraz przedsiębiorca będzie mieć obowiązek zapewniania, aby opinie konsumentów o sprzedającym lub jego produkcie pochodziły od osób, które rzeczywiście ten produkt nabyły albo z niego korzystały. Jeżeli tego nie zrobi, nie będzie mógł się nimi posługiwać bądź będzie mu groziła odpowiedzialność za stosowanie nieuczciwych praktyk rynkowych – mówi Marcin Trepka.
Czytaj także: Pobranie i BLIK to według Polaków najbezpieczniejsze formy zapłaty za e-zakupy
Zrozumiałe regulaminy e-sklepów
Zgodnie z unijną dyrektywą platformy internetowe będą mieć też obowiązek przekazywania konsumentom jasnych informacji o tym, jakie obowiązki ma względem nich sprzedający i sama platforma m.in. w zakresie zwrotów czy reklamacji.
– Konsumenci niejednokrotnie nie mieli pojęcia, że nabywając towar za pośrednictwem platformy zakupowej, nabywają go od platformy, od przedsiębiorcy czy innego konsumenta. To oczywiście rodziło określone konsekwencje – konsument nie miał pojęcia, do kogo zgłosić reklamację, nie wiedział, czy ma prawo odstąpienia od umowy – mówi ekspert Departamentu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Baker McKenzie.
Kary za samopreferowanie
– Kolejnym obowiązkiem będzie informowanie, dlaczego konsument korzystający z wyszukiwarki bądź platformy widzi towary bądź oferty w określonym porządku.
Mieliśmy już (…) sprawę Google’a i ponad 2 mld euro kary nałożone (…) za samopreferowanie
Unijny prawodawca zauważył bowiem, że konsumenci najczęściej sugerują się tym i wybierają pierwsze pozycje, więc przedsiębiorcy niejednokrotnie faworyzowali własne produkty czy usługi przez platformę kosztem ofert innych sprzedawców.
Mieliśmy już głośną sprawę Google’a i ponad 2 mld euro kary nałożone właśnie za samopreferowanie, a w Polsce trwa obecnie postępowanie przeciwko Allegro dokładnie w tej samej sprawie ‒ podkreśla ekspert Marcin Trepka.
Odpowiedzialność firm i menedżerów
Co istotne, za naruszenia prawa konsumenckiego grożą przedsiębiorstwom internetowym dotkliwe kary finansowe, a do odpowiedzialności może zostać pociągnięta nie tylko firma, ale i kadra zarządzająca.
– To jest do 10 proc. ubiegłorocznego obrotu oraz kary dla menedżerów do 2 mln zł, a w przypadku przedsiębiorców działających na rynku finansowym nawet do 5 mln zł. Co ciekawe, takie kary już padają.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów co prawda na razie nakłada je za praktyki typu piramidy finansowe, ale już widzimy, że planuje też przynajmniej wszczynać postępowania w stosunku do menedżerów także za inne praktyki, w tym właśnie nieinformowania czy też wprowadzenia konsumentów w błąd – mówi Marcin Trepka.
Czytaj także: Decyzję o zakupie w e-sklepie podejmujemy przede wszystkim na podstawie opinii innych klientów
UOKiK analizuje rynek handlu w sieci i prowadzi postępowania
Jak podkreśla, prezes UOKIK w ostatnim czasie bacznie przygląda się rynkowi e-commerce.
– Widzimy, że stopniowo wszczynane są postępowania w tym zakresie. W większości dotyczą one potencjalnych naruszeń zbiorowych interesów konsumentów albo stosowania niedozwolonych klauzul umownych – mówi radca prawny i partner w kancelarii Baker McKenzie.
Do odpowiedzialności może zostać pociągnięta nie tylko firma, ale i kadra zarządzająca
Podczas posiedzenia sejmowej podkomisji ds. spraw antymonopolowych i ochrony konsumentów 23 marca br., poświęconej nieprawidłowościom na rynku e-commerce, szczególnie nieuczciwej konkurencji przez platformy zarządzane przez podmioty spoza Unii Europejskiej, prezes UOKiK Tomasz Chróstny poinformował, że Urząd prowadzi dwa postępowania wobec Allegro – antymonopolowe i wyjaśniające. Postępowania toczą się również wobec innych platform internetowych, w tym m.in. Apple oraz usług Amazon Prime i Amazon Prime Video.
– Te postępowania dotyczą w większości podstawowych kwestii, jak np. regulaminów czy zmian wprowadzanych w tych regulaminach, stosowania bądź niestosowania klauzul modyfikacyjnych i zmieniania umów pomimo tego.
Ponadto UOKiK kwestionuje też m.in. sposób, w jaki przedsiębiorcy informują konsumenta o podwyżkach cen, o pobieraniu dodatkowych opłat bądź o promocjach czy sposobach odstąpienia od umowy. Jednym z zarzutów jest również długi okres pomiędzy odstąpieniem od umowy a zwrotem opłaty – wylicza Marcin Trepka.
Boom obrotów handlu online a regulacje prawne
Internetowy handel przeżywa w ostatnich latach boom, a pandemia COVID-19 tylko zintensyfikowała ten trend. Według wyliczeń PwC w 2020 roku sprzedaż online w Polsce zwiększyła się o 35 proc., a kanał e-commerce osiągnął 14-proc. udział w wartości sprzedaży detalicznej i był wart ok. 100 mld zł (raport „Perspektywy rynku e-commerce w Polsce” 2021).
Szacunki zakładają, że do 2026 roku wartość brutto polskiego rynku e-commerce, na którym działa około 150 tys. przedsiębiorstw, sięgnie już 162 mld zł, co oznacza średnioroczny wzrost na poziomie 12 proc.
Ekspert Baker McKenzie zwraca jednak uwagę, że przedsiębiorcy, którzy chcą skorzystać na szybkim rozwoju tego rynku, powinni na starcie zwrócić uwagę na kilka podstawowych kwestii prawnych, m.in. formułować swoje regulaminy i wzorce umów w sposób prosty i zrozumiały dla konsumenta oraz unikać stosowania klauzul otwartych.
– Jeżeli mają zamiar stosować klauzule modyfikacyjne, powinny to być klauzule skonstruowane w sposób prawidłowy, nie ma tam miejsca na niedomówienia. Praktyka pokazała już, że UOKiK od razu to kwestionuje – mówi radca prawny.
– Przedsiębiorcy powinni też zwracać uwagę na tzw. komunikację wewnątrzproduktową, żeby konsumenci nie otrzymywali informacji mylących albo przedstawionych w taki sposób, że mogłoby to zostać uznane za wprowadzenie w błąd – podkreśla Marcin Trepka, radca prawny i partner w kancelarii Baker McKenzie, ekspert Departamentu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.