Kiedy zniknie gotówka i będziemy płacić twarzą lub głosem?

Kiedy zniknie gotówka i będziemy płacić twarzą lub głosem?
Fot. stock.adobe.com/metamorworks
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Do napisania tego felietonu zainspirował mnie wpis Tomasza Wardziaka na temat tego, jak może wyglądać przyszłość płatności na świecie. Co do jednego praktycznie wszyscy są zgodni - będzie bezgotówkowo. Gotówka nie zniknie jednak tak szybko, bo stoją za nią atuty wykraczające poza pojęcie wygody.

#MichałNowakowski: Marzy mi się, abym mógł wejść do sklepu lub restauracji, zrobić zakupy lub zjeść obiad i po prostu wyjść. A jeżeli będę chciał dać napiwek, to wystarczy odpowiednia komenda głosowa #ObrótBezgotówkowy #Biometria #Cyberbezpieczeństwo @FinregtechPL

Tak czy inaczej będziemy zmierzać ku płatnościom frictionless, czyli pozbawionych większych utrudnień, np. karty bez fizycznego odpowiednika czy płatności całkowicie biometryczne.

Niektórzy wieszczą też renesans blockchain, jako technologii, która może na tzw. back-endzie wspierać płatności elektroniczne. Czy tak będzie? Zobaczymy.

Polski rynek płatności rozwija się bardzo dynamicznie i jest jednym z najnowocześniejszych w Europie. Nie będę tutaj wrzucał danych, bo je łatwo odnaleźć. Ogólnie jesteśmy społeczeństwem, które polega na cashless payments.

Jest oczywiście jeszcze grupa osób, które z różnych względów (wiek, brak pewności co do bezpieczeństwa) nie korzystają jeszcze w pełni z oferowanych rozwiązań. O tym, dlaczego tak jest i jak to zmienić traktuje ostatni raport Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego w sprawie edukacji finansowej.

Korzystamy głównie z kart, ale to smartfon jest przyszłością

Nadal korzystamy głównie z kart płatniczych (fizycznych), ale coraz więcej jest tych, szczególnie osób młodych, którzy korzystają z cyfrowych odwzorowań tych kart, np. ApplePay czy GooglePay.

Świadczy to nie tylko o większej świadomości cyfrowej, ale również o tym, że szukamy wygody, a smartfon staje się naszym „centrum dowodzenia”, który agreguje nasze finanse, kalendarze i często sferę osobistą.

Jest też oczywiście platformą komunikacji. Smartfon jest więc też skarbnicą wiedzy o nas samych, naszych potrzebach i oczekiwaniach, a także preferencjach, o których być może sami czasami nie wiemy.

Bądź na bieżąco – zapisz się na nasz newsletter >> (otwiera się na nowej zakładce)”>>>>

Dzięki tym informacjom możemy więc otrzymywać lepiej dostosowane do nas produkty czy usługi i w zasadzie automatycznie dokonywać płatności.

Pojawiają się tutaj oczywiście problemy natury prawno-regulacyjnej, ale dzisiaj nie chcę się na nich skupiać. Warto trochę pomarzyć. Smartfon jest punktem wyjścia do bardziej zaawansowanych rozwiązań dotyczących płatności.

Jak chciałbym płacić?

Na niektórych autostradach nie trzeba już wyciągać karty lub smartfona, aby otworzyć bramkę – AutoPay. Jest to rozwiązanie oparte przede wszystkim o Internet of Thing (Internet Rzeczy). I to jest przyszłość płatności.

Marzy mi się to, abym mógł wejść do sklepu lub restauracji, zrobić zakupy lub zjeść obiad, i po prostu wyjść. A jeżeli będę chciał dać napiwek, to wystarczy odpowiednia komenda głosowa. A może mój smartfon mógłby poinformować mnie o ofertach, które mogą mnie potencjalnie zainteresować?

Nie chcę więc być zmuszany do wyciągania smartfona lub portfela. Chcę, abym to „JA” był nośnikiem informacji i instrumentem płatniczym. Ja, czyli mój głos, moja twarz i ewentualnie odcisk palca. W każdym razie cechy biometryczne, oczywiście połączone z moim rachunkiem płatniczym (i smartfonem).

To jednak rodzi wiele wyzwań

Tutaj oczywiście pojawia się pole do nadużyć i wiele wyzwań natury technologicznej i prawno-regulacyjnej. Po pierwsze musiałaby powstać w miarę tania technologia pozwalająca na szybką identyfikację konkretnej osoby i równie szybkie połączenie jej z konkretnym instrumentem płatniczym.

Tylko jej uniwersalny charakter pozwoliłby na stworzenie prawdziwych warunków dla powstania smart cities, czyli inteligentnych miast, które w jakimś stopniu „zwolniłyby nas z myślenia”. Tylko w kwestiach mniej istotnych, oczywiście.

Czytaj także: Digital ID: przyszłość sektora płatności elektronicznych ?

To także zagrożenia związane z cyberbezpieczeństwem, nie tylko w kontekście IoT, ale i po prostu oszustwami czy ludzką nieuwagą lub brakiem rozsądku.

Tutaj na myśl przychodzi mi nocny bar i podpity klient, który „nieświadomie” dokonuje sporych zakupów. Jak się przed tym ustrzec? Nie mam na dzisiaj pomysłu. Pewnie w grę wchodzić będą po prostu kwestie dowodowe i odpowiedzialność za (nie)autoryzowane transakcje.

No i pytanie: czy to się po prostu da? Unijne prawo nie jest chyba jeszcze do końca przygotowane na takie rozwiązania.

Rozporządzenie 2018/389 i silne uwierzytelnienie klienta, Rozporządzenie 2016/679, czyli ochrona danych osobowych oraz tymczasowy brak przyzwolenia na bardziej powszechne wykorzystanie biometrii w przestrzeni publicznej ‒ wprawdzie mówi/pisze się tutaj o kwestiach bezpieczeństwa i inwigilacji, ale to jeden z warunków do stworzenia przestrzeni frictionless.

Czytaj także: RODO a PSD2. Wyzwania dla TPP oraz banków w kontekście otwartej bankowości

Oczywiście jest jeszcze kwestia ochrony naszych danych biometrycznych (wrażliwych) przez podmioty trzecie, a także sposób wyrażania zgody na ich wykorzystanie, ale to już problem systemowy.

No i pozostaje pytanie o płatności e-commerce, choć już coraz częściej dokonujemy zakupów z użyciem aplikacji i płatności przez ApplePay czy GooglePay.

A czy to się opłaci?

Opłaci i to chyba wszystkim. Sprzedawcom, bo nie będą musieli utrzymywać kas obsługowych i będą mogli obsłużyć więcej klientów. Obsługującym, bo będą mogli skupić się na doradzaniu i polepszeniu doświadczeń klientów.

Klientom, bo nie będą tracić czasu na zbędne czynności, które można automatyzować. Państwu, bo będzie bezpieczniej i być może uszczelni się system podatkowy, jeżeli płatności będą dokonywane bezgotówkowo.

Organom nadzoru, bo unifikacja rozwiązań to teoretycznie mniej pracy nadzorczej.

Szybciej, znaczy też taniej, a tego szukają teraz klienci. No i nie mielibyśmy dzisiejszych problemów natury higienicznej.

A kiedy to nastąpi?

Nikt chyba jeszcze nie myśli poważnie o tego typu rozwiązaniach (może poza Chinami oraz USA – np. Amazon Go), bo i ramy prawne musiałyby ulec istotnej transformacji. Jest to jednak coś, co może popchnąć nas do przodu.

Ja chciałbym, żeby tak wyglądał świat płatności za 10 lat. Czy tak będzie? Zobaczymy.

Michał Nowakowski, https://pl.linkedin.com/in/michal-nowakowski-phd-35930315, Counsel w Citi Handlowy, założyciel www.finregtech.pl.

Opinie wyrażone w artykule są osobistymi opiniami Autora i nie mogą być utożsamiane z jakąkolwiek instytucją, z którą Autor jest lub był związany.

Źródło: FinregtechPl