Obligacje GetBacku – UOKiK radzi jak odzyskać swoje pieniądze
Konsumenci – posiadacze obligacji GetBacku są w różnej sytuacji, w zależności od tego, w jaki sposób je nabyli – mówi w wywiadzie dla aleBank.pl Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
− Ponieważ są tacy, którzy nabyli obligacje bezpośrednio od GetBacku, ale są też tacy, którzy kupili je poprzez inne instytucje finansowe – tłumaczy szef UOKiK.
W przypadku, jeśli klienci zostali wprowadzeni w błąd podczas nabywania obligacji od pośrednika, np. sprzedawca powiedział im, że oferta jest ważna tylko danego dnia, a nie że jest to tylko codziennie emisja obligacji – to klient powinien zgromadzić wszystkie materiały, takie jak e-maile, czy SMS-y od sprzedawców nakłaniających do zakupu zawierające podobne zapewnienia.
− I wtedy można próbować pójść do tej instytucji z reklamacją, że dana osoba została wprowadzona w błąd, i przez to podjęła niewłaściwe działania, i zakupiła obligacje, namówiona przez tę instytucję − wyjaśnia prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Najgorzej mają bezpośredni klienci GetBacku
Jest szansa, że w postępowaniu układowym zostanie wypłaconych 25 proc. zainwestowanych przez klienta środków. Klienci chcą jednak odzyskać pozostałą część, czyli ¾ zainwestowanych środków. Mogą starać się podejmować kroki, które skłonią instytucję pośredniczącą aby wypłaciła całą sumę za zakupione obligacje. Dlatego niezbędne są dowody świadczące o wprowadzeniu klienta w błąd. Osoby poszkodowane mogą też skorzystać z pomocy Rzecznika Finansowego.
− Jednak prawdopodobnie nie obejdzie się bez pójścia do sądu, aby wywalczyć swoje pieniądze, jeśli ta instytucja pośrednicząca nie poczuwa się do odpowiedzialności – dodaje prezes UOKiK.
Inna jest natomiast sytuacja osób, które swoje obligacje kupiły bezpośrednio od GetBacku, mimo, że te osoby też mogły być wprowadzane w błąd.
− Bo w tym przypadku wiemy, że w GetBacku jest tyle pieniędzy, ile jest, i dlatego te osoby mogą być w trudniejszej sytuacji – ocenia Marek Niechciał.
W stosunku do wszystkich obligatariuszy, których jest ponad 5 tys., to klientów bezpośrednich GetBacku jest od 1000 do 2000.
− I z punktu widzenia prawnego, to oni są w gorszej sytuacji w stosunku do osób, które kupiły obligacje za pośrednictwem innej instytucji finansowej. Mimo, że zostały wprowadzone w błąd, że m.in. specjalnie zmieniano im profil konsumencki. Jeśli np. ktoś miał profil typu: nie mogę ponieść straty, to zmieniano mu profil tak, aby mógł zakupić te obligacje – podkreśla Marek Niechciał.
Wszystkie obligacje w rejestrze
Największe szanse odzyskania pieniędzy mają klienci, którzy kupowali obligacje od firmy pośredniczącej, która obecnie znajduje się w dobrym stanie finansowym. Taka firma mogłaby by wypłacić klientom pieniądze zainwestowane w obligacje, ale to zależy od dobrej woli pośrednika.
− I od tego, na ile firmie pośredniczącej będzie zależało na swoim wizerunku na rynku. Czy potwierdza swój błąd, nie idzie w zaparte. Bo presja społeczna może mieć duże znaczenie, nie tylko prawo – przypomina Marek Niechciał.
Jednak problemy klientów z obligacjami GetBacku skłoniły regulatorów do zmiany przepisów. Przede wszystkim weszło w życie prawo, które wprowadza obowiązek rejestrowania emisji wszystkich obligacji.
− I wtedy widać tę narastającą bańkę na rynku obligacji. Nowością jest również Fundusz Edukacji Ekonomicznej. Czyli odpowiednie działania zostały podjęte, jednocześnie stale obserwujemy co się dzieje na rynku – mówi prezes UOKiK.
I precyzuje: − Dlatego monitorujemy takie sygnały, gdy ktoś obiecuje gwarantowany zysk, który jest wyraźnie ponad przeciętny. Przyglądamy się takiej firmie i sprawdzamy czy rzeczywiście jest tam możliwość uzyskania takich wyników. Od kilku miesięcy przyglądamy się rynkowi aparthoteli, czy condohoteli − analizujemy czy obietnice zysków są realne, jakie tam występują ryzyka. Kończymy już niedługo to badanie i poinformujemy o tym, na co trzeba uważać wchodząc w tego rodzaju inwestycje – zapowiada Marek Niechciał, prezes UOKiK.