Złoty najtańszy od dolara od dwóch miesięcy

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

kiepas.marcin.admiral.markets.01.265x400We wtorek w ciągu dnia za dolara trzeba było już zapłacić ponad 3,05 zł. Najwięcej od dwóch miesięcy. Potencjał wzrostowy USD/PLN jest jednak już mocno ograniczony, a w perspektywie najbliższych tygodni para ta ponownie może zejść do 3 zł.

Wtorek przyniósł osłabienie złotego do głównych walut. O godzinie 16:28 kurs EUR/PLN testował poziom 4,18 zł, a USD/PLN 3,0452 zł. U źródeł słabszego zachowanie polskiej waluty znalazła się zniżka EUR/USD do 1,37 dolara oraz rozczarowujące dane z Niemiec i USA. W maju indeks instytutu ZEW dla Niemiec spadł do 33,1 pkt. z 43,2 pkt., przy medianie na poziomie 41 pkt. W kwietniu natomiast sprzedaż detaliczna w USA zanotowała wzrost jedynie o 0,1% M/M wobec 1,5% M/M w marcu i wobec prognozowanych 0,4% M/M.

Istotnym elementem, który we wtorek również ciążył złotemu była kontynuacja zapoczątkowanej w ostatni czwartek wzrostowej korekty na USD/PLN, po tym jak para ta próbowała sforsować psychologiczną barierę 3 zł. Jednakże para ta zbliża się do silnej strefy oporu 3,0580-3,0660 zł, dlatego czynnik ten powoli będzie tracił na wartości.

Wydarzeniem środy na krajowym rynku walutowym będzie publikacja przez GUS raportu o inflacji konsumenckiej (CPI). Oczekujemy, że w kwietniu inflacja CPI wyhamuje do 0,6% z 0,7% R/R w marcu. Te oczekiwania wpisują się w rynkowy konsensus.

Same dane nie powinny jednak mieć większego przełożenia na notowania złotego. Ani głębszy spadek inflacji, ani jej ewentualny wzrost, nie wpłyną bowiem w istotny sposób na oczekiwania inwestorów co do dalszej ścieżki inflacji, a więc również na oczekiwania odnośnie tego, kiedy Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zdecyduje się na pierwsze podwyżki stóp procentowych. To w większym stopniu będzie obecnie zależało od tego, czy na czerwcowym posiedzeniu ECB zdecyduje sie na luzowanie polityki monetarnej i jaką formę ono przyjmie, niż od krajowych danych. Dlatego z punktu widzenia złotego obecnie dużo istotniejsze będą informacje płynące ze strefy euro.

W środę NBP opublikuje jeszcze dane o podaży pieniądza, a BIEC zaprezentuje najnowszy Wskaźnik Przyszłej Inflacji. Obie te publikacje nie będą jednak mieć wpływu na decyzje inwestorów.

W sytuacji kiedy doniesienie z rynków globalnych mają większy wpływ dla perspektyw złotego od czynników krajowych, środowe notowania polskich par będą uzależnione od nastrojów na rynkach globalnych, danych o inflacji PPI w USA i notowań EUR/USD. Utrzymujące się relatywnie dobre nastroje inwestycyjne na świecie i perspektywa wzrostowego odreagowania eurodolara w dniu jutrzejszym sprawiają, że należy liczyć się z umiarkowanym umocnieniem złotego. Szczególnie w relacji do dolara.

Podobna sugestia płynie też z wykresu USD/PLN. Od czwartku dolar podrożał z 2,9953 zł do 3,0543 zł (dzienne maksimum), docierając w okolicę silnego oporu 3,0580-3,0660 zł, jaki tworzy górne ograniczenie trzymiesięcznej konsolidacji i linia poprowadzona po lokalnych szczytach z ostatnich dziesięciu miesięcy. Wyhamowanie zwyżki i ruch do dołu wydaje się być prawdopodobnym zachowaniem rynku w środę.

W perspektywie kolejnych dni nie jest wykluczony atak na barierę podażową 3,0580-3,0660 zł, jednak już jej przełamanie wydaje się mało prawdopodobne zarówno na gruncie analizy technicznej, jak i fundamentalnej. Dlatego w kolejnych tygodniach dolara prawdopodobnie wróci w okolice 3 zł.

Marcin Kiepas
Admiral Markets AS Oddział w Polsce