Wyniki banków pod presją wakacji kredytowych
Równolegle z konferencją ZBP w czasie webinarium Programu Analityczno-Badawczego WIB omawiano raport poświęcony ocenie wpływu czynników regulacyjnych i fiskalnych na wyniki finansowe banków w III kwartale 2022 roku. W raporcie znalazły się też prognozy dotyczące sytuacji sektora bankowego w roku 2023.
Jak podano podczas konferencji i webinarium, poziom zrealizowanych w 2022 roku odpisów, rezerw i strat z tytułu modyfikacji (wakacje kredytowe) wynosi ok. 18,5 mld zł, a w najbardziej prawdopodobnym scenariuszu ich łączny poziom może jeszcze przyrosnąć w grudniu 2022 r. o 10,43 mld zł.
Z kolei w scenariuszu pesymistycznym (pogorszenie jakości portfela kredytowe) grudniowe odpisy mogą przekroczyć 13,43 mld zł.
W następstwie wysokich stóp procentowych, znacząco niższej zdolności kredytowej oraz spowolnienia gospodarczego istotnie zmniejsza się udział kredytów w strukturze aktywów banków.
Więcej o raporcie piszemy w artykule „Banki po trzech kwartałach 2022 roku”.
Jaki jest cel wakacji kredytowych?
Zarówno w raporcie, jak i podczas konferencji prasowej ZBP wskazywano na czynniki regulacyjne, które osłabiają wyniki finansowe banków i ich kapitały, w tym szczególnie zwracano uwagę na destrukcyjne oddziaływanie tzw. wakacji kredytowych.
Po prezentacji raportu PAB WIB odbyła się dyskusja z osobami obserwującymi webinarium. Jedną z poruszanych kwestii były właśnie wakacje kredytowe.
Uczestnicy webinarium zapytali czy zapowiedzi przedłużenia wakacji kredytowych na 2024 rok mają jakiekolwiek uzasadnienie ekonomiczne?
Na to pytanie odpowiadali prof. dr hab. Jan Czekaj oraz dr hab. Czesław Lipiński.
Jak zauważył dr Czesław Lipiński z wakacji kredytowych korzystają głównie te osoby, które nie potrzebowały pomocy w spłacaniu kredytów. Mniejsza część korzystających z tego udogodnienia przeznaczyła uwolnione środki na spłatę kapitału zaciągniętego kredytu, co w przyszłości spowoduje spadek wysokości miesięcznych rat kredytu. Pozostali wydali wolne pieniądze na konsumpcję bieżącą.
Dr Czesław Lipiński stwierdził, że wakacje kredytowe nie mają uzasadnienia ekonomicznego, a tym bardziej nie ma uzasadnienia dla ich wydłużania.
„Myślę, że chodzi o to, aby przychylnie nastawić potencjalnych wyborców do obecnej ekipy rządzącej” – powiedział.
Wakacje kredytowe zamiast pomagać Polakom, szkodzą im
Natomiast prof. Jan Czekaj stwierdził: „Odpowiadając wprost na pytanie czy wydłużenie wakacji kredytowych ma jakieś uzasadnienie ekonomiczne mogę powiedzieć, że nie ma. Tak jak nie miało uzasadnienia ekonomicznego, zasadniczo rzecz biorąc, wcześniejsze wprowadzenie tych wakacji.”
Zwrócił uwagę, że dyskusja na ten temat zaczęła się wtedy, kiedy stopy procentowe wzrosły. Jak wskazał, pojawiły się także inne koncepcje – na przykład proponujące zamrożenie na jakimś poziomie stóp procentowych.
„Ale po to się podnosi stopy procentowe, żeby koszty kredytu rosły” – powiedział.
Przyznał, że nie neguje z punktu widzenia społecznego zasadności pomagania tym, którzy mają problemy z obsługą swoich kredytów, ale jak wskazał, od paru lat politykę społeczną adresuje się do wszystkich, a nie do tych, którzy mają kłopoty ze spłatą kredytu.
„Jeżeli wszystkim pomagamy, to nie pomagamy nikomu, a wręcz szkodzimy wszystkim. Bo te pieniądze, które były przeznaczone na spłatę kredytu poszły na konsumpcję i podwyższyły popyt, a więc podwyższyły inflację, i na tym w efekcie potem wszyscy straciliśmy” – podsumował prof. Jan Czekaj.