Jemen, ropa i awersja do ryzyka
- Po informacji o interwencji w Jemenie ceny ropy gwałtownie poszły w górę
- Awersja do ryzyka sprzyja JPY
- Rajd CAD i NOK w związku ze wzrostem cen ropy
Jednym z najważniejszych czynników, w istotny sposób wpływających na sytuację panującą na rynku walutowym, pozostają w ostatnim czasie rozmowy prowadzone pomiędzy Grecją a krajami Unii Europejskiej w sprawie przedłużenia programu pomocy finansowej dla Aten.
Niewielkie ożywienie gospodarcze widoczne w Europie sprawiło, że podczas wczorajszej sesji uwagę inwestorów po obu stronach Oceanu przyciągnęły informacje napływające ze Stanów Zjednoczonych.
Początek tygodnia został zdominowany przez wystąpienia przedstawicieli największych banków centralnych. W czasie przemówienia wygłoszonego przed komisją ds. gospodarczych i monetarnych Parlamentu Europejskiego, Mario Draghi podkreślił, że rozpoczęty dwa tygodnie temu program luzowania ilościowego przebiega bez zakłóceń, a na rynku panuje wystarczająca płynność do jego realizacji.
W piątek uwagę inwestorów przyciągnęły informacje napływające z Brukseli, gdzie w czasie spotkania przedstawicieli Grecji i państw Unii Europejskiej podjęto decyzję o przyśpieszeniu prac nad realizacją warunków przedłużenia programu pomocy finansowej dla Aten.
Osłabienie amerykańskiej waluty, spowodowane publikacją komunikatu z ostatniego posiedzenia FOMC, okazało się krótkoterminowe – po znaczących wzrostach głównej pary walutowej w środę, podczas wczorajszej sesji kurs EUR/USD zniżkował o 1.48%, spadając do poziomu 1.0615.
We wtorek uwagę inwestorów po obu stronach Oceanu przyciągnęły informacje napływające z rynku surowców, gdzie w ostatnim czasie obserwujemy znaczące spadki cen czarnego złota.
W Europie początek tygodnia na rynku akcji upłynął pod znakiem wzrostów większości głównych indeksów. Psychologiczną barierę na poziomie 12000 pkt przekroczył wczoraj niemiecki DAX, kończąc sesję z wynikiem 12217.07.
Koniec tygodnia na rynku walutowym upłynął pod znakiem kilku istotnych wydarzeń. Rano uwagę inwestorów z Europy przyciągnęły doniesienia o zmianie polityki monetarnej Rosji – w czasie piątkowego posiedzenia CBR podjął decyzję o kolejnej obniżce stóp procentowych z 15% do 14%, podczas gdy jeszcze na początku tego roku podstawowa stopa procentowa sięgała 17%.
Wczorajsza sesja została zdominowana przez wiadomości napływające z Dalekiego Wschodu.
Środa została zdominowana przez pierwsze od czasu uruchomienia europejskiego programu QE wystąpienie Mario Draghiego.
Zgodnie z przewidywaniami analityków, wczorajsza sesja upłynęła pod znakiem dalszej aprecjacji amerykańskiego dolara. W ciągu dnia kurs EUR/USD spadł do poziomu 1.0668, podczas gdy jeszcze w maju ubiegłego roku znajdował się w okolicy 1.4000.
Poniedziałek zapisze się w historii jako dzień rozpoczęcia długo zapowiadanego przez EBC programu QE. W ramach luzowania ilościowego, frankfurcka instytucja będzie co miesiąc skupowała obligacje państw członkowskich o wartości 60 mld euro. Termin zakończenia programu wyznaczono na wrzesień 2016 roku. Już w zeszłym tygodniu Mario Draghi zapowiedział jednak, że dodruk taniego pieniądza potrwa „tak długo, jak długo nie stwierdzimy trwałego dostosowania ścieżki inflacji, odpowiadającego naszemu celowi inflacyjnemu: poniżej, ale blisko 2% w średnim okresie”.
Dobre informacje napływające w piątek zza Oceanu wywołały sporo zamieszania zarówno na rynku akcji, jak i walut.
Długo oczekiwana przez inwestorów konferencja ECB, na której ogłoszono szczegóły europejskiego programu luzowania ilościowego, przyczyniła się do dalszej wyprzedaży EUR. Wielu analityków podkreśla, że za taki stan rzeczy odpowiada obawa rynku o zakres realizacji QE, zakładający limit skupu obligacji – w tym obligacji z ujemną rentownością – na poziomie 60 mld EUR miesięcznie.
Pomimo umiarkowanie pozytywnych danych płynących z największych gospodarek Eurostrefy, szczególnie z Wielkiej Brytanii oraz Niemiec, gdzie istotnie wzrosła sprzedaż detaliczna (5.3 proc), nastroje panujące wśród handlujących EUR pozostawały zmienne.
Dobre informacje napływające w poniedziałek ze strefy euro – gdzie w styczniu stopa bezrobocia spadła do 11.2%, a deflacja cenowa odbiła się od rekordowo niskiego poziomu -0.6% r/r osiągniętego na początku roku, wynosząc -0.3% r/r – sprzyjały lekkiemu umocnieniu wartości wspólnej waluty.
Zrewidowanie amerykańskiego PKB z poziomu 2.6% k/k do 2.2% k/k w IV kwartale w niewielkim stopniu wpłynęło na przebieg piątkowej sesji – większość analityków spodziewała się spadku tego wskaźnika do 2.1% k/k.
Dobre informacje napływające ze Stanów Zjednoczonych, gdzie w ostatnim miesiącu dynamika inflacji bazowej CPI wzrosła z 0.0% m/m do 0.2% m/m, przyczyniły się do znaczącego umocnienia wartości amerykańskiego dolara. Inwestorzy zza Oceanu pozytywnie przyjęli także słowa słynącego z jastrzębich poglądów szefa Fed z St. Louis – Jamesa Bullarda, który w czasie wywiadu udzielonego wczoraj stacji CNBC zasugerował, że FOMC powinien zmienić język komunikatu już w czasie najbliższego posiedzenia, rezygnując ze stwierdzenia o “cierpliwości” w kontekście planowanego terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych.
Po znaczących wzrostach na Wall Street wywołanych gołębim wystąpieniem Janet Yellen, środowa sesja na rynku akcji upłynęła dosyć spokojnie. W oczekiwaniu na kolejne przemówienie szefowej Fed, większość głównych indeksów utrzymywała się w pobliżu poziomów z wtorkowego zamknięcia.
Dla wszystkich, którzy oczekiwali zmiany retoryki, wczorajsze wystąpienie Janet Yellen okazało się dużym rozczarowaniem. W czasie przemówienia wygłoszonego przed Komisją Bankową Senatu szefowa Fed podkreśliła, że – mimo poprawy sytuacji ekonomicznej w Stanach Zjednoczonych – FOMC będzie cierpliwy w kwestii terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych, ponieważ w dalszym ciągu zbyt wielu Amerykanów pozostaje bez pracy, a inflacja utrzymuje się poniżej założonego celu.
Początek tygodnia po obu stronach Oceanu upłynął pod znakiem wiadomości napływających z Brukseli – inwestorzy z uwagą oczekiwali na przekazanie przez Ateny planu reform, będącego warunkiem przedłużenia programu pomocy finansowej o kolejne cztery miesiące.
Wiadomość o zawarciu porozumienia w sprawie warunkowego przedłużenia programu pomocy finansowej Grecji o kolejne cztery miesiące w pozytywny sposób wpłynęła na nastroje panujące na rynku.
W czwartek uwagę inwestorów z Europy zdominowały informacje o odrzuceniu przez Niemcy długo oczekiwanego wniosku o udzielenie pomocy finansowej złożonego przez Grecję.
Mimo iż sytuacja ekonomiczna Japonii nadal nie wygląda zbyt optymistycznie, w ostatnim czasie obserwujemy znaczące wzrosty na tamtejszym parkiecie. W środę główny indeks tokijskiej giełdy Nikkei 255 wzrósł do 18 202.40, zbliżając się w ten sposób do najwyższego poziomu od 15 lat.
We wtorek uwagę inwestorów z Europy przyciągnęły wiadomości napływające zza Odry – jak wynika z informacji opublikowanych przez Europejskie Centrum Badań nad Gospodarką, indeks instytutu ZEW obrazujący aktualne nastroje panujące wśród niemieckich analityków i inwestorów instytucjonalnych wzrósł w ostatnim miesiącu z 48.4 pkt do 53 pkt.
Początek tygodnia został zdominowany przez informacje napływające z Brukseli, gdzie odbyło się spotkanie ministrów finansów państw strefy euro, podczas którego dyskutowano o warunkach dalszego wsparcia finansowego Grecji.
Nad Wisłą koniec tygodnia został zdominowany przez informacje obrazujące aktualną sytuację ekonomiczną w Polsce. Jak wynika z danych opublikowanych przez GUS, w IV kwartale 2014 roku zanotowano drugi z rzędu spadek PKB, z 3.3% do 3%.
Zgodnie z przewidywaniami ekonomistów, początek tygodnia został zdominowany przez informacje napływające z Grecji. „Nowy rząd nie może poprosić o przedłużenie błędów” – powiedział premier Aleksis Tsipras w czasie pierwszego oficjalnego przemówienia wygłoszonego przed greckim parlamentem, podkreślając, że program pomocy finansowej udzielony przez kraje Eurolandu okazał się nieskuteczny.
Znacznie lepsze od prognozowanych wiadomości napływające zza Oceanu przyczyniły się do umocnienia wartości amerykańskiego dolara. Jak wynika z informacji opublikowanych przez Biuro Statystyki Pracy, liczba osób zatrudnionych w sektorze pozarolniczym wzrosła w styczniu o 257K, podczas gdy analitycy spodziewali się wyniku na poziomie 234K. W górę zrewidowano także dane za grudzień – z 252K do 329K, co oznacza, że trzymiesięczna średnia wzrostu zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych okazała się najwyższa od 1997 roku. W efekcie, kurs EUR/USD spadł podczas piątkowej sesji o -1.44, do poziomu 1.1296.