Szczyt klimatyczny ONZ w Nowym Jorku. Jak uchronić ludzkość przed katastrofą?

Szczyt klimatyczny ONZ w Nowym Jorku. Jak uchronić ludzkość przed katastrofą?
Fot. stock.adobe.com/kasto
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Dziś, w poniedziałek 23 września, w Nowym Jorku rozpocznie się Szczyt Działań na Rzecz Klimatu ONZ. Przywódcy państw, w tym także Polski, powinni w końcu publicznie uznać, że podstawą do kształtowania polityki są rekomendacje płynące z raportów IPCC, zaostrzyć przyjęte cele i natychmiast zacząć ich realizację. Żeby uchronić ludzkość przed katastrofą klimatyczną, musimy działać teraz i zrobić wszystko, by najpóźniej do 2050 roku osiągnąć neutralność klimatyczną.

Żeby uchronić ludzkość przed katastrofą klimatyczną, musimy działać teraz i zrobić wszystko, by najpóźniej do 2050 roku osiągnąć neutralność klimatyczną #ONZ @UN_News_Centre

Szczyt ma zmobilizować decydentów, a także biznes, samorządy i nas wszystkich. Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres ostrzegał delegatów, by nie przyjeżdżali z pięknymi przemowami, tylko z konkretami. Skala wyzwań jest jednak ogromna. Subsydia związane z produkcją i wykorzystaniem paliw kopalnych muszą być zlikwidowane na całym świecie najpóźniej do 2025 roku, a wszelkie nowe inwestycje w te paliwa powinny być wstrzymane już teraz. Jednocześnie skala inwestycji w odnawialne źródła energii musi do 2030 roku wzrosnąć co najmniej czterokrotnie. Konieczne jest odejście od węgla do 2030 roku, ale nie możemy przy tym zapominać o ropie i gazie, których zużycie również powinno gwałtownie spadać. Musimy w pełni wdrożyć zasadę „zanieczyszczający płaci”.

Redukcja emisji konieczna we wszystkich sektorach

Nie wolno nam też skupiać się jedynie na energetyce. Redukcja emisji jest konieczna we wszystkich sektorach i musimy ją połączyć z troską o wzmacnianie i odbudowę ekosystemów, zwiększanie pochłaniania i ochronę istniejących naturalnych magazynów węgla, takich jak lasy czy tereny podmokłe. Powinniśmy ograniczyć produkcję i spożycie mięsa, odejść od przemysłowych upraw i hodowli w kierunku rolnictwa ekologicznego, organicznego, jak najszybciej zatrzymać marnowanie żywności, a także marnowanie wody i wszystkich innych zasobów.

Czytaj także: Szczyt G7: przemysł mody łączy siły w ochronie środowiska >>>

Przestawienie światowych przepływów finansowych

Jeśli politycy chcą stawić czoła wszystkim tym wyzwaniom, muszą zadbać o takie przestawienie światowych przepływów finansowych, by wszystkie inwestycje były proklimatyczne. Koszty braku działań będą znacznie wyższe od kosztów niezbędnej transformacji. Ceną jest zdrowie i życie przyszłych, ale też obecnych pokoleń.

– Teraz niestety nadal wyrzucamy pieniądze na kontynuację „business as usual”. Ponosimy przy tym sporo wydatków, które już się nie zwrócą, np. w infrastrukturę i instalacje związane z wykorzystaniem paliw kopalnych. Politycy nie chcą też zrozumieć, jak ważne jest zadbanie, by kraje najbiedniejsze mogły sfinansować swoją transformację i ochronić się przed najgroźniejszymi skutkami zmiany klimatu. By osiągnąć cel zera emisji do 2050 roku w skali świata, kraje rozwinięte muszą działać jeszcze szybciej, a jednocześnie pomóc pozostałym. Słowo klucz to TERAZ. Niezależnie od tego, jakie cele szczegółowe i terminy ich realizacji przyjmiemy, z pozoru odległe daty, jak 2030 czy 2050, nie powinny nas uspakajać. Decyzje podejmowane teraz albo zwiększą nasze szanse na utrzymanie cywilizacji we w miarę stabilnym stanie, albo te szanse znacząco zmniejszą – podkreśla Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego, ekspertka Koalicji Klimatycznej.

Czytaj także: Wzrost cen wody i żywności przez zmiany klimatyczne. To też wyzwanie dla energetyki >>>

Plany redukcji emisji gazów cieplarnianych

Ponad 100 państw zgłosiło chęć pochwalenia się swoimi „ambitnymi” planami redukcji emisji gazów cieplarnianych w ramach oficjalnych przemówień w trakcie poniedziałkowego Szczytu ONZ w Nowym Jorku. Problem w tym, że niemal połowa tych zgłoszeń została odrzucona z powodu braku ambicji. Działania, które chcieli przedstawić okazały się zbyt słabe.

– Sekretarz Generalny ONZ, Antonio Guterres, ma świadomość, że jeśli świat nie zacznie szybko i rzetelnie realizować zapisów i postanowień Porozumienia Paryskiego, kryzys klimatyczny przekształci się w katastrofę zagrażającą życiu i bytowi przyszłych pokoleń. Niestety część polityków, w tym również nasi decydenci, dalej chowa głowę w piasek i jest głucha na dramatyczne raporty IPCC, think tanków i ośrodków naukowych. Strajki klimatyczne i inne działania podejmowane przez coraz szersze grupy społeczne na całym świecie dobitnie potwierdzają, że politycy muszą w końcu przestać ulegać lobby przemysłu paliw kopalnych i podjąć zdecydowane działania na rzecz transformacji i redukcji gazów cieplarnianych, które pozwolą zatrzymać wzrost średniej globalnej temperatury do 1,5 stopnia C. Miejmy nadzieję, że szczyt klimatyczny ONZ przywróci ducha Paryża – zaznacza Krzysztof Jędrzejewski, rzecznik polityczny Koalicji Klimatycznej.

„Wyścig, który możemy wygrać”

Dwa dni po rozpoczęciu Szczytu Klimatycznego w Nowym Jorku, w środę 25 września, zostanie opublikowany najnowszy raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmiany Klimatu (IPCC) o oceanie i kriosferze w zmieniającym się klimacie.

W sobotę, 21 września odbył się pierwszy w historii Młodzieżowy Szczyt Klimatyczny ONZ, podczas którego młodzi aktywiści ze wszystkich rejonów świata rozmawiali z decydentami i przedstawicielami biznesu. W pewnym momencie celowo zakłócili obrady i zaczęli śpiewać hasła „Kick Polluters Out” i „Make them Pay”, wzywając do zablokowania wpływu najwyżej emisyjnych branż na przebieg negocjacji oraz do nakazania im, by płacili za zanieczyszczenia, które powodują.

„Wyścig, który możemy wygrać” – to hasło szczytu klimatycznego w Nowym Jorku.

Źródło: Koalicja Klimatyczna