Świąteczne zamotanie

Świąteczne zamotanie
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Zaczynają się święta. Za chwilę Nowy Rok. Od 21 grudnia mamy zimę. Kalendarzową. Lekkie zimowe buty schowałem do szafki, bo mimo membrany za ciepło mi w nich było. Takie zimowe parę stopni powyżej zera. I mimo że zimy nie znoszę, to ewentualnie na jakiś drobny minus i trochę śniegu bym się zgodził. W imieniu roślin. A jakby na krótka chwilę przymroziło porządniej, to by mi może larwy komarów w oczku wybiło.

A przypominając sobie to, co tuż przed świętami się działo… Oblężone sklepy, kolejki w punkcie odbioru internetowego sklepu z pewnymi popularnymi towarami przypomniały mi to wystawanie po masło czy mięso w czasach, które dla coraz większej liczby Polaków są bajką o żelaznym wilku. Za to w świątecznych porządkach niewiele się zmieniło. Przybyło preparatów, mopy coraz nowocześniejsze, podobnie jak odkurzacze (nawet same już sprzątają, co w domu pełnym psów i kotów niestety się nie sprawdza…). Ale i tak wycieranie kurzu z szafek i półek jest jak dawniej uciążliwe, chociaż spryskanie antykurzowym preparatem nieco następną operację odsuwa w czasie.

Tuż przed Wigilia pojawiła się informacja, że Boeing i Embraer potwierdzają prowadzenie rozmów na temat potencjalnego połączenia. Gdyby tak dołączyły do nich Airbus, Cessna, Learjet i Bombardier i powstał jeden wspólny samolot… I gdyby wszyscy producenci różnych innych towarów połączyli siły… To by było jak u Tuwima: jedno olbrzymie drzewo, jedna głęboka rzeka, jedna małpa nad małpy – i gdyby ta małpa skoczyła z tego drzewa do tej rzeki – jaki to byłby PLUSK! A po połączeniu jaki to byłby samolot, jaki samochód, jaki smaczny batonik…  I o ile łatwiejsze i szybsze byłyby zakupy, zwłaszcza przedświąteczne. Tylko tych wszystkich różnorodności wyglądów, smaków, zapachów byłoby żal.

 

Takie to świąteczne głupoty się zaganianemu człowiekowi w głowie lęgną przed kolejna półka w kolejnym sklepie podczas kolejnych zakupów, robionych po wyjściu z pracy, a wciąż przed obiadem. Który i tak musi poczekać, bo psy stoją w kolejce przed drzwiami i czekają na spacer. Dobrze, że koty są bardziej samodzielne.

I wszystkim Wesołych Świąt życzę. Przy różnych choinkach, różnych prezentach i różnych potrawach.

Przemysław Szubański