Przez nadmierne obciążenia dla banków Polska może stracić pozycję lidera innowacji

Przez nadmierne obciążenia dla banków Polska może stracić pozycję lidera innowacji
Fot. Pixabay.com
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Rosnące od początku obecnej dekady obciążenia z tytułu podatków i innych danin, które zgodnie z prawem muszą ponosić polskie banki, doprowadziły do potężnego obniżenia średniej stopy zwrotu dla sektora. - W takich uwarunkowaniach nie da się normalnie zarobić, problematyczny staje się nawet zwrot kosztów kapitału - przestrzegł podczas tegorocznego Europejskiego Kongresu Finansowego prezes mBanku Cezary Stypułkowski.

Nie będzie nas stać ani na innowacje, ani na zwrot kapitału, w konsekwencji zostanie nas na rynku mniej i będziemy po prostu gorsi #mbank #innowacje #CezaryStypułkowski

Dwukrotny spadek rentowności

Występując podczas wieczornej debaty prezesów banków, moderowanej przez przewodniczącego Rady Programowej EKF, Cezary Stypułkowski przedstawił zaskakujące statystyki. W roku 2017 obciążenia wynikające z takich tytułów, jak składki na BFG, jednorazowe wpłaty na BFG, Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, podatek bankowy i podatek dochodowy (CIT) stanowiły 16,4% bankowych przychodów. Siedem lat wcześniej, w roku 2010, suma wszystkich obligatoryjnych danin ponoszonych przez sektor kształtowała się na poziomie 5,8% ogólnej sumy przychodów. Tylko w latach 2014-2017 obciążenia z tego tytułu zwiększały się z roku na rok średnio o 26,9%, co stanowi niemal dwukrotnie wyższą dynamikę aniżeli w latach poprzedzających.

Prezes mBanku zwrócił uwagę na fakt, że wzrost ten następował w tym samym czasie, kiedy doszło do rażącego obniżenia przychodów banków z tytułu interchange fee. – Było to posunięcie kompletnie niezrozumiałe również i z uwagi na fakt, iż dosłownie w tym samym czasie władze Polski rozpoczęły aktywną promocję obrotu bezgotówkowego – nadmienił Cezary Stypułkowski. Wzrostowi łącznej sumy obligatoryjnych opłat towarzyszyła również podwyżka wymogów kapitałowych. – To jest odpowiedź na pytanie dlaczego rentowność sektora spadła. Nie jest to wyłącznie wynik niskich stóp procentowych – przypomniał prezes mBanku. Okazuje się, że przy tym poziomie rentowności problemem staje się nawet zwrot kosztów kapitału. – Rentowność sektora bankowego do lat 2013-2014 kształtowała się w granicach 10-12%, w kolejnych latach wynik ten wahał się pomiędzy 6,6 a 7,1%. Przy takim statystycznie oczekiwanym zwrocie z kapitału my po prostu go nie oddajemy – dodał Cezary Stypułkowski. W konsekwencji takich uwarunkowań z polskiego rynku wycofują się inwestorzy, co prowadzić będzie do rychłej konsolidacji sektora.

Straci gospodarka i urzędy

Co to będzie oznaczać dla polskich banków i całej gospodarki? – Jeśli będzie nas mniej, to będzie trudniej w sytuacjach trudnych i łatwiej w sytuacjach wzrostu gospodarczego. To jest fundamentalne zagrożenie – zaznaczył prezes mBanku. I dodał, iż brak refleksji na temat stopnia obciążeń dla sektora bankowego i konsekwencji z tego wynikających może zepchnąć polską bankowość z pozycji lidera innowacji na miejsca odległe. – Nie będzie nas stać ani na innowacje, ani na zwrot kapitału, w konsekwencji zostanie nas na rynku mniej i będziemy po prostu gorsi – zaalarmował Cezary Stypułkowski. Na spadku znaczenia banków straci nie tylko gospodarka, ale i administracja publiczna. – W ostatnim czasie banki podjęły wiele inicjatyw, które co do zasady wynikają z funkcji państwa, które są tak naprawdę funkcjami zleconymi – przypomniał szef mBanku. Do takich zadań zaliczyć można obsługę procedur AML, split payment czy realizację obowiązków wynikających z tzw. ustawy o STIR. Obniżenie zdolności sektora do wdrażania innowacji może ograniczyć tę formę zaangażowania instytucji finansowych w budowę cyfrowego państwa.

Ustawa frankowa byłaby groźnym precedensem

Prezes Stypułkowski przestrzegł także przed pokusami wprowadzenia radykalnych rozwiązań dotyczących tzw. frankowiczów, ingerujących w istotę zawieranych z bankami umów kredytowych. – Przyjęcie ustawy frankowej w formule wymuszania konwersji na złotówkę przy uprzywilejowanych kursach to jest załamanie stosunków zobowiązaniowych w Polsce, z kulturowymi skutkami, których nikt nie jest w stanie przewidzieć – zaznaczył. Dodał również, że powstały w ten sposób precedens będzie się mścić przez dziesiątki lat, generując pokusę redukcji długów w każdym przypadku, kiedy tylko uwarunkowania ekonomiczne zmienią się na niekorzystne dla dłużników.