Prezes Warmińskiego Banku Spółdzielczego nie tylko o znaczeniu pomocy prawnej i organizacyjnej ZBP dla małych banków lokalnych
Karol Mórawski: Państwa Bank od czerwca 2022 roku jest członkiem Związku Banków Polskich. Co stanowiło motywację, by podjąć tę decyzję i jakie korzyści płyną dla lokalnej instytucji finansowej z przynależności do izby gospodarczej sektora bankowego w Polsce?
Katarzyna Siemaszko: ‒ Podejmując decyzję o przystąpieniu Warmińskiego Banku Spółdzielczego do Związku Banków Polskich zastanawialiśmy się, jak to możliwe, że działający prawie od 47 lat Bank wcześniej nie przystąpił do tej organizacji. Doszliśmy do wniosku, że podjęcie decyzji stało się wręcz koniecznością.
Członkostwo w ZBP daje poważne korzyści dla lokalnego banku, takiego jak nasz, zwłaszcza w obliczu bardzo dynamicznych zmian w otoczeniu rynkowym i regulacyjnym, dając przede wszystkim możliwość dzielenia się wiedzą i doświadczeniem z innymi uczestnikami rynku i członkami Związku Banków Polskich. Mam na myśli korzystanie z pomocy prawnej i organizacyjnej, możliwość konsultacji, zarówno przy nowo wdrażanych regulacjach, jak i w innych, bezprecedensowych sytuacjach, w tym geopolitycznych.
Najważniejsza była możliwość korzystania z pomocy prawnej, organizacyjnej i konsultacje (z ZBP), które w naszym przypadku okazały się po prostu bezcenne
W ostatnim okresie było to niezwykle ważne, chociażby po wybuchu wojny w Ukrainie, przy wdrażaniu regulacji związanych z otwieraniem rachunków dla uchodźców.
Może to się wydawać bardzo proste zadanie, niemniej procedura ta musiała być wdrażana bardzo szybko, z odpowiednimi obostrzeniami i wytycznymi Komisji Nadzoru Finansowego. Wszystkie konsultacje, które były prowadzone również z bankami komercyjnymi, a w których braliśmy udział, naprawdę bardzo poszerzyły nasze horyzonty, poszerzyły naszą wiedzę i były bezcenne.
Najważniejsza była możliwość korzystania z pomocy prawnej, organizacyjnej i konsultacje, które w naszym przypadku okazały się po prostu bezcenne.
Jak Pani Prezes ocenia możliwości polskiego sektora spółdzielczego w obliczu aktualnych wyzwań makroekonomicznych i regulacyjnych oraz konsekwencji pandemii i wojny w Ukrainie? Jakie działania powinny być podejmowane przez banki, by zmniejszyć skutki wspomnianych zjawisk?
‒ Zmiany uwarunkowań rynkowych, postęp technologiczny, różnego rodzaju wydarzenia, zarówno natury politycznej, jak i ekonomicznej, dokonujące się tak na poziomie kraju, jak i globalnym, stawiają przed całym polskim sektorem bankowym szereg wyzwań, głównie regulacyjnych, ale nie tylko.
W obliczu tych wszystkich wyzwań banki spółdzielcze mogą utrzymać swoją silną pozycję rynkową, o ile podejmą niezbędne działania, a pamiętajmy o tym, że lokalny bank spółdzielczy ciągle jest instytucją pierwszego wyboru dla klientów. Oczywiście, jest to dla nas powód do satysfakcji i dumy, ale jednocześnie ogromne zobowiązanie, bo jako sektor bankowości spółdzielczej tej przewagi nie możemy stracić.
W ostatnich dwóch latach banki były w stanie wytrzymać szok gospodarczy, wywołany przez pandemię. Mogliśmy pomagać zarówno przedsiębiorcom, jak i osobom fizycznym.
Pewne perspektywy makroekonomiczne, jak choćby załamanie łańcuchów dostaw, stanowią nadal ogromne zagrożenia. Obecnie mamy też bardzo wysokie koszty, będące efektem rosnącej inflacji i wzrastających kosztów pracowniczych.
Ale ta pomoc, którą uzyskali przedsiębiorcy w bankach, czyli odraczanie rat kredytów, te wszystkie subwencje, które były wypłacane wyłącznie przez banki, to w większości zapobiegło nagłemu wzrostowi liczby bankructw oraz zwiększeniu się udziału kredytów zagrożonych. Z jednej strony banki były przez to bezpieczniejsze, ale z drugiej strony przede wszystkim skorzystali przedsiębiorcy.
Cały czas jednak musimy się troszczyć o jakość aktywów w bankach, ponieważ skutki pandemii mogą się urzeczywistnić dopiero w przyszłości. Priorytetem dla nas jest odpowiednie zarządzanie ryzykiem kredytowym, zwłaszcza wobec ekspozycji sektorów bardzo wrażliwych na COVID.
Do tego dochodzi ryzyko rynkowe, owa ogromna wrażliwość na wszystkie szoki stóp procentowych. W 2022 roku banki korzystając z tego, że miały lepsze wyniki, tworzą rezerwy celowe, ponieważ wiemy, że w przypadku załamania na poziomie makroekonomicznym, jakość portfeli kredytowych może się istotnie pogorszyć.
Powinniśmy być na taką ewentualność po prostu przygotowani, mieć skuteczną strategię, żeby to ryzyko kredytowe zminimalizować w przyszłości.
Ważne jest też wzmocnienie zarządzania wewnętrznego. Powinniśmy się skupić na analizie modelu biznesowego i zarządzania wewnętrznego, gdyż istotne znaczenie ma outsourcing informatyczny, dający cyberodporność.
Rozmawiając obecnie o zagrożeniach makroekonomicznych, należałoby wymienić COVID, konflikt w Ukrainie, wysoką inflację, ale również działania regulacyjne i ingerencję polityki w relacje klient‒bank. Od zawsze obowiązywała zasada, że oddajesz to, co pożyczasz, plus wynagrodzenie, to zwykle są odsetki.
Szacuje się, że wakacje kredytowe to jest koszt dla całego sektora około 20 do 28 miliardów złotych. Dotyczy to wszystkich banków, w tym spółdzielczych, przełoży się to na nasze wyniki, ale również banków komercyjnych, które inaczej rozliczają koszty i przychody i musiały utworzyć celowe rezerwy na odpisy. Owa ingerencja polityczna w system bankowy jest ogromna, i w ostatecznym rozrachunku może się przełożyć na wzrost inflacji.
Dotychczas żaden z naszych klientów nie zadeklarował wcześniejszej spłaty ani złotówki kredytu
Na przykład w naszym Banku na około 30% złożonych wniosków o wakacje kredytowe w ogólnej liczbie kredytów hipotecznych żaden z klientów nie zadeklarował wcześniejszej spłaty kredytu. 80% z nich złożyło wnioski na osiem rat, czyli na wszystkie możliwe.
Oczywiście do końca tego miesiąca mamy jeszcze kilka dni, ale u nas najwięcej spłat przypada akurat w ostatnich dniach miesiąca. Do końca sierpnia szacujemy, że ponad 70% uprawnionych skorzysta z wakacji kredytowych. Jeśli wszyscy skorzystają na okres ośmiu miesięcy, to będzie dla banku bardzo dotkliwe.
Równocześnie wzrośnie inflacja, właśnie dlatego, że będzie więcej pieniędzy w obiegu. Jeżeli dotychczas żaden z klientów, przynajmniej u nas, na razie nie zadeklarował wcześniejszej spłaty ani złotówki kredytu, to znaczy, że te pieniądze na rynku zostaną, a to są miliardy.
Jeżeli się już mówi o wyzwaniach makroekonomicznych i regulacyjnych, to nie możemy zapomnieć o tych politycznych również.
Czytaj także: Forum Liderów Banków Spółdzielczych. Jak banki spółdzielcze radzą sobie z ograniczeniami nałożonymi przez przepisy?
Czy w obecnej sytuacji istnieje ryzyko zakłócenia procesu cyfryzacji lokalnych banków, a może wręcz przeciwnie, cyfryzacja jest jedyną skuteczną odpowiedzią na tak liczne problemy?
‒ Banki, również spółdzielcze, ten proces cyfryzacji w dużej mierze mają już za sobą. Celem digitalizacji WBS było najpierw przyspieszenie obsługi klienta i automatyzacja procesów. Technologia wdrażana w lokalnych bankach sprawiła, że są one bardziej odporne na różnego rodzaju wyzwania, między innymi związane z COVID-19.
Płynnie przeszliśmy na pracę zdalną, nasi klienci mieli dostęp do swoich środków, do swoich rachunków, nawet będąc w domach w czasie izolacji, mogli dokonać płatności za media, czynsz, opłacać studia dzieciom, mogli realizować transakcje przez Internet, zrobić zakupy w sklepie, w aptece, nawet będąc na kwarantannie. Dzięki cyfryzacji, mieli też dostęp do profilu zaufanego, dzięki któremu mogli zapisywać się choćby na szczepienia.
Cyfryzacja bardzo ułatwiła życie klientom, wtedy zdaliśmy egzamin jako banki celująco. Wówczas wdrażaliśmy rozwiązania i wzmocniliśmy jeszcze bardziej sieci, poprawiając bezpieczeństwo, bo wychodząc na zewnątrz, z komputerami, musieliśmy zapewnić absolutnie bezpieczeństwo naszym pracownikom i klientom.
Celem digitalizacji WBS było najpierw przyspieszenie obsługi klienta i automatyzacja procesów
Podobnie zresztą wojna w Ukrainie, wszystkie sankcje, blokady, wzmocnienie procedur awaryjnych spowodują, że dotychczasowe nasze modele rozwoju, zwłaszcza w obszarach IT, będą musiały stanąć jeszcze przed większymi wyzwaniami.
Inflacja spowodowała wysokie koszty pracownicze w tym specjalistów IT, to z kolei będzie prowadziło do rozważań czy pewnych procesów nie outsourcingować, choćby korzystając z rozwiązań chmurowych.
Te wszystkie czynniki makroekonomiczne, które się ujawniły w naszym kraju i na świecie doprowadzają do tego, że z pewnością cyfryzacja jest kierunkiem, w którym musimy jeszcze bardziej zmierzać.
Jako prezes Banku zdaję sobie sprawę z konieczności stałego monitorowania zagrożeń w zakresie cyberbezpieczeństwa, dlatego staram się uzyskiwać możliwie najdokładniejsze dane, stosując odpowiednie wewnętrzne procedury, które podczas pandemii COVID i po wybuchu wojny w Ukrainie były odpowiednio zweryfikowane, jeszcze mocniej uszczelnione, które pozwalają mi ocenić i określić ryzyka, na jakie mógłby być narażony mój Bank i ocenić prawdopodobieństwo wystąpienia ich w przyszłości.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że cyberataki, które były dokonywane na inne banki i instytucje w związku z wybuchem wojny, są zagrożeniem dla wszystkich.
Nasz Bank też musi być przygotowany na to, żeby te wszystkie próby ataków odpierać. Jesteśmy na to gotowi, we właściwy sposób zarządzamy bezpieczeństwem klientów i bezpieczeństwem naszego Banku, co też doskonale wpisuje się w motto Warmińskiego Banku Spółdzielczego: „Jesteśmy blisko ciebie i z nami jesteś bezpieczny”.