Prezes NBP: dalsze osłabienie złotego nie byłoby spójne z fundamentami gospodarki

Prezes NBP: dalsze osłabienie złotego nie byłoby spójne z fundamentami gospodarki
Prof. Adam Glapiński, prezes NBP. Źródło: NBP
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Dalsze osłabienie złotego nie byłoby spójne z fundamentami gospodarki i prowadzoną przez Narodowy Bank Polski polityką pieniężną - napisał w odpowiedzi na pytania Interii, szef NBP Adam Glapiński.

Tak jak mówiłem, na obecne osłabienie złotego wpływa kilka czynników, ale z pewnością nie należy do nich sytuacja gospodarcza Polski.

„Bo ta sytuacja jest po prostu bardzo dobra. Dlatego chciałbym podkreślić, że dalsze osłabianie kursu złotego nie byłoby spójne z fundamentami polskiej gospodarki, ani też z prowadzoną przez NBP polityką pieniężną. Przypomnę również, że kurs naszej waluty jest płynny, przy czym NBP zastrzega sobie prawo do prowadzenia interwencji na rynku walutowym. To standardowa praktyka stosowana przez wiele banków centralnych na świecie, zwłaszcza w małych otwartych gospodarkach. Nic się w tej kwestii nie zmieniło” – napisał.

Czytaj także: Premier: rząd będzie robił wszystko, aby osiągnąć lekkie umocnienie złotego >>>

„Nie można też zapominać o pandemii, która mimo wszystko nadal oddziałuje na nastroje na rynkach finansowych, a akurat w ostatnich tygodniach w Europie i w Polsce, jak wiemy, narasta fala zachorowań. Z kolei podwyżka stóp procentowych NBP w ostatnich miesiącach i fakt, że uczestnicy rynku w swoich analizach i wycenach zakładają scenariusz dalszego wzrostu stóp, powinny być korzystne dla złotego” – dodał Glapiński.

„Ostatnie podwyżki stóp procentowych nie ograniczą od razu inflacji”

Szef NBP napisał, że ostatnie podwyżki stóp procentowych nie ograniczą od razu inflacji, mają natomiast zmniejszyć ryzyko, że w warunkach korzystnej koniunktury w Polsce taka podwyższona dynamika cen się utrwali.

„Dlatego kluczowa dla naszych decyzji jest ocena dotycząca kształtowania się inflacji w perspektywie kilku kwartałów. Odnośnie do skali zacieśnienia, to będzie ona taka, by inflacja wróciła do celu w horyzoncie oddziaływania naszej polityki. Przy jakim poziomie stóp to nastąpi – zobaczymy. Będziemy oceniać perspektywy inflacji wraz z kolejnymi napływającymi danymi i prognozami” – napisał.

Czytaj także: NBP zdecyduje się na interwencję walutową w przypadku dalszego osłabiena złotego?

Glapiński nie wyklucza, że inflacja będzie odchylać się od ścieżki centralnej z projekcji, szczególnie w warunkach tak silnych zmian cen surowców.

Glapiński dodał, że zbyt szybkie, a zwłaszcza nieuzasadnione, podwyżki stóp mogły zatrzymać ożywienie gospodarki po recesji w 2020 roku.

„I tym przede wszystkim należało się kierować, bo w naszych działaniach musimy brać pod uwagę możliwe koszty i ryzyka. Obecne zacieśnienie polityki pieniężnej nie musi być przez to znacznie mocniejsze, bo prognozy wzrostu są już i tak rewidowane w dół ze względu m.in. na wysokie ceny surowców” – napisał.

Szpunar: perspektywy wzrostu światowej gospodarki dobre, ryzykiem ceny surowców i inflacja

Perspektywy wzrostu światowej gospodarki pozostają dobre, ale ryzykiem są wysokie ceny surowców i inflacja – napisał z kolei w artykule dla portalu Obserwatorfinansowy. pl Dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP Piotr Szpunar.

„Perspektywy wzrostu gospodarki światowej pozostają dobre, jednak są one obarczone sporym ryzykiem w dół. Ryzyko to związane jest z niedoborami niektórych produktów, wysokimi cenami energii oraz podwyższoną globalną inflacją. O ile niedobory będą zapewne z czasem zanikały, o tyle wysoka inflacja i ceny surowców mogą stanowić poważniejsze zagrożenie dla wzrostu” – napisał Szpunar.

„Ponieważ popyt na energię jest mało elastyczny, ceny surowców i energii mogłyby spaść, o ile wzrosłaby ich podaż. Pomocne byłoby na pewno także czasowe zrewidowanie podaży uprawnień do emisji CO2 w Unii Europejskiej” – dodał.

Według Szpunara jeżeli nie nastąpi potrzebne dostosowanie podażowe, wówczas spadnie prawdopodobnie dynamika globalnego popytu.

„Jeżeli zaś w wyniku utrzymującej się wysokiej inflacji największe banki centralne zdecydują się na szybsze wycofywanie akomodacji monetarnej, dostosowanie to może być jeszcze głębsze. Gospodarkę światową, w tym także producentów surowców energetycznych, może wówczas czekać trudny okres. Ma to oczywiście bardzo duże znaczenie także dla Polski, której gospodarka jest coraz bardziej zintegrowana i w coraz większym stopniu zależy od koniunktury globalnej” – napisał.

Źródło: PAP BIZNES