Polacy na 6. miejscu w świecie pod względem przedsiębiorczości

Z uwagi na nasz polot zwany często sprytem oraz dobre lub co najmniej niezłe wykształcenie najwięcej punktów zebraliśmy za umiejętności pracowników. Dziwi jednak, że wśród 100 państw wyprzedzają nas w tej kategorii jedynie Kanadyjczycy i to zaledwie o 0,09 punktu.
Jeszcze świetniejsi jesteśmy pod względem infrastruktury dla biznesu. Świetniejsi mało powiedziane – po prostu mistrzostwo i pierwsze miejsce. Przyznano nam w tej kategorii 72,57 punktów, a Wielka Brytania na drugim miejscu ma ich aż 8 mniej.
Zawdzięczamy to zwłaszcza środkom z Unii z tzw. Funduszu Spójności. Dziękować trzeba bankom za usługi świadczone zdalnie, czy podpis elektroniczny oraz samym sobie za przykładanie się przez 35 minionych lat do odbudowy i budowy potencjału. Gdyby nie przerwy w tym wysiłku, byłoby jeszcze lepiej.
Czytaj także: Perspektywy gospodarcze w ocenie Światowego Forum Ekonomicznego – Davos 2025
Kategoria innowacje: polskie firmy na ostatnim miejscu
Bylibyśmy globalnymi mistrzami przedsiębiorczości „CEOWorld”, gdyby nie zawstydzający dorobek w zakresie innowacji.
Wymierzono nas jak w najlepszej pracowni krawieckiej, ale nasz cerowany, lecz ciągle dziurawy garniturek nie podoba się nikomu, więc mamy tu ostatnie miejsce.
Jest to przede wszystkim konsekwencja bardzo trudnego dostępu do kapitału gotowego akceptować zatrudnianie go do przedsięwzięć obarczonych dużym ryzykiem niepowodzenia.
Na coś takiego poważa się niemal wyłącznie kapitał prywatny, a w Polsce innowacje finansowane są głównie z państwowych środków, których pilnuje prokurator, NIK i zawistny kolega.
W otwartości na biznes też nie królujemy, zajmując miejsce gdzieś w połowie stawki. Sprzyjanie biznesowi nie wymaga dziesiątków miliardów z podatków własnych i unijnych, ale w myśl zasady, że najwięcej głosów wyborczych jest za schlebianie wyznawcom populizmu i prymitywnej demagogii, biznes to wróg polityków.
Czytaj także: Jak podnieść stopę inwestycji w Polsce?
Przedsiębiorczość: co jej sprzyja, a co przeszkadza?
Mimo to, polscy przedsiębiorcy trzymają się nieźle. Czy może to być skutek predyspozycji?
Valentina Assenova i Raffi Amit – profesorowie słynnej Wharton School twierdzą („Why Are Some Nations More Entrepreneurial than Others”), że dużą rolę odgrywają normy kulturowe. Jeśli są dość luźne, jak np. w Dolinie Krzemowej, pojawia się znacznie więcej start-upów.
Gdy normy kulturowe trącą rygoryzmem, potrzebne okazują się inkubatory, akceleratory i inne metody rozbudzania przedsiębiorczości.
W cytowanej pracy, w opozycji do liberalnej Kalifornii są w USA konserwatywne stany Zachodnia Wirginia i Pensylwania, zamieszkałe w sporych częściach przez wiejską biedotę i robotników z przemysłu ciężkiego.
Autorzy badania podkreślają, że tworzenie kultury sprzyjającej przedsiębiorczości wykracza poza uchwalanie korzystnych polityk. Wymaga kultywowania środowiska, w którym ludzie czują się upoważnieni do podejmowania ryzyka, kwestionowania norm i wprowadzania innowacji.
Zauważyli, że poza Kalifornią i w ogóle USA dobre warunki kulturowe dla przedsiębiorczości są na Zachodzie, w niektórych państwach skandynawskich. Dotyczy to zapewne zwłaszcza małej, ale dynamicznej i przez to bogatej Danii.
Nie może dotyczyć Polski, gdzie mało liczne start-upy powstają głównie w Warszawie i kilku wielkich miastach. Przyzwoita infrastruktura nie odmienia zachowawczych postaw, zwłaszcza wobec wielkiej (i uzasadnionej) nieufności do państwa.
Świetne miejsce w rankingu CEOWorld Magazine to wyjątek od reguły. W większość innych zestawień na ten temat Polska nawet nie występuje lub zajmuje miejsca gdzieś w środku danej stawki. Największy wkład w szóste miejsce w rankingu tej akurat publikacji miał korzystny dla nas dobór miar.
Co trzeba robić, żeby być zawsze i stale w czołówce masowej przedsiębiorczości i korzystać dzięki temu z coraz obfitszych owoców gospodarki, wiadomo od lat.
Z przymrużeniem oka zacytować można też hasło „Róbta, co chceta, czyli (…) jazda bez trzymanki”. Pasuje jak ulał.
Czytaj także: Bankowość i Finanse | Makroekonomia | Konkurencyjny system i dobre rządzenie ważniejsze niż pożyczka z KPO
