Płace i zatrudnienie w marcu ’23 – najnowsze dane GUS

Płace i zatrudnienie w marcu ’23 – najnowsze dane GUS
Fot. stock.adobe.com/Radosaw
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
- Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw (w których liczba pracujących przekracza 9 osób) w marcu br. wzrosło o 12,6% r/r, zaś zatrudnienie w przedsiębiorstwach wzrosło o 0,5% r/r, podał Główny Urząd Statystyczny (GUS).

W ujęciu miesięcznym, przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 6,3% i wyniosło 7 508,34 zł.

Natomiast zatrudnienie w przedsiębiorstwach w ujęciu miesięcznym spadło o 0,1% i wyniosło 6 516,8 tys. etatów, podano w komunikacie.

Czytaj także: GUS podał dane o rosnącej inflacji konsumenckiej

Konsensus rynkowy to 12,5% wzrostu r/r w przypadku płac i 0,6% wzrostu r/r w przypadku zatrudnienia.

Czytaj także: Paweł Borys: za nami najtrudniejszy kwartał w gospodarce

Dane o wynagrodzeniu i zatrudnieniu spójne ze scenariuszem spowolnienia gospodarki 

Adam Antoniak, ING:

„Wpływ słabszej koniunktury na krajowy rynek pracy jest jak dotychczas ograniczony, choć marzec przyniósł kolejne sygnały jego wychładzania. Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w marcu o 0,5 proc. r/r (ING i konsensus: 0,6 proc.). W stosunku do poprzedniego miesiąca odnotowano spadek o 9 tys. etatów i był to drugi miesiąc z rzędu spadku zatrudnienia w ujęciu m/m. Z informacji GUS wynika, że było to wynikiem zwolnień i przejść pracowników na emeryturę.

Przeciętne wynagrodzenie zwiększyło się w marcu o 12,6 proc. r/r (ING: 13,0 proc.; konsensus: 12,5 proc.), po wzroście o 13,6 proc.r/r w lutym. Niższy niż w lutym wzrost płac w marcu nie jest w naszej ocenie sygnałem słabnięcia presji płacowej, ale konsekwencją wysokiej bazy odniesienia (znaczące podwyżki wynagrodzeń w marcu 2022) oraz faktu, że w lutym tego roku mieliśmy do czynienia z jednorazowymi podwyżkami płac (m.in. premie inflacyjne) w górnictwie i energetyce. W marcu firmy nadal podnosiły wynagrodzenia zasadnicze.

Z marcowych danych wyłania się obraz nadal napiętego rynku pracy, chociaż widoczne są sygnały stopniowego schładzania. Spadek zatrudnienia jest jednak na tyle nieduży, że nie ogranicza presji na podwyżki wynagrodzeń. Rynek pracy zwykle z opóźnieniem reaguje na zmiany koniunktury, jednak w scenariuszu bazowym nie spodziewamy się znaczącego spadku zatrudnienia i wzrostu bezrobocia w obecnym cyklu.

Przy utrzymaniu się obecnych trendów w zakresie płac i spodziewanym spadku inflacji CPI w kolejnych miesiącach, w 2 poł. ’23 powinniśmy już obserwować wzrosty realnych wynagrodzeń, co będzie sprzyjało stopniowej odbudowie konsumpcji”.

Monika Kurtek, Bank Pocztowy:

„Marcowe dane z rynku pracy nie są zaskoczeniem, wpisują się i jednocześnie potwierdzają spowolnienie polskiej gospodarki. Dynamika nominalna płac w sektorze przedsiębiorstw pozostała w marcu na wysokim dwucyfrowym poziomie, choć w ujęciu realnym nadal mamy tu spadek, o 3.0 proc. r/r. Tempo wzrostu zatrudnienia z kolei jest już prawie zerowe, co wynika z mniejszej aktywności firm i mniejszego zapotrzebowania na pracowników. W marcu ubyło w firmach 9.5 tys. etatów i jest to zjawisko zdecydowanie odstające od normy o tej porze roku.

Jak wskazuje GUS w komunikacie, zmniejszenie przeciętnego zatrudnienia w marcu było wynikiem m.in. zwolnień w jednostkach, a także przejść pracowników na emeryturę. W przypadku wzrostu wynagrodzeń miały miejsce w marcu: kontynuacja wypłat m.in. premii i nagród rocznych, jubileuszowych, premii kwartalnych, rozliczenia wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, podwyżki wynagrodzeń, a także wypłaty odpraw emerytalnych.

Rynek pracy dostosowuje się do słabszej koniunktury, widać to jednak przede wszystkim w statystykach dotyczących zatrudnienia. Przedsiębiorstwa, w związku z mniejszymi zamówieniami i mniejszym popytem, ograniczają produkcję lub usługi, w związku z czym potrzebują też mniej pracowników. Jednocześnie nadal utrzymuje się presja na wzrost wynagrodzeń, która powiązana jest z wysoką inflacją.

Wydaje się, że w najbliższych miesiącach sytuacja będzie wyglądać podobnie i dopiero wtedy, gdy wskaźnik CPI zacznie wyraźnie hamować, wówczas tempo wzrostu płac zacznie się obniżać, a kiedy gospodarka zacznie wychodzić z „dołka” – pojawi się większe zapotrzebowanie na pracowników i zatrudnienie zacznie przyspieszać. Niemniej jednak, na razie dane z rynku pracy i tak należy oceniać jako dobre w kontekście konsumpcji, co oznacza, że po jej oczekiwanym spadku w pierwszym kwartale br. już w drugim (i kolejnych) może się pojawić jej dodatnia dynamika”.

Źródło: ISBnews, PAP BIZNES