Płace gonią inflację, inflacja goni płace
W związku ze stopniowym znoszeniem obostrzeń pracodawcy zamierzają zwiększać zatrudnienie oraz – choć w znacznie mniejszym stopniu – podnosić wynagrodzenia.
Ponad połowa pracodawców chce też utrzymać możliwość pracy zdalnej.
Komentarz Moniki Fedorczuk, ekspertki Konfederacji Lewiatan
Plany dotyczące zwiększenia zatrudnienia pokazują, że firmy oceniają swoją sytuację jako stabilną i widzą możliwości rozwoju lub powrotu do poziomu działalności, jaki był przed pandemią. Z danych GUS widać, że niewątpliwie pomaga przedsiębiorcom eksport polskich towarów oraz konsumpcja wewnętrzna.
Zaczyna wracać wcześniej zgłaszany problem przez pracodawców, czyli niewystarczające zasoby pracy
W czasie pandemii nie było znaczących zwolnień. Pracodawcy raczej starli się utrzymać poziom zatrudnienia, co zresztą było wspomagane przez instrumenty publiczne. Obecne wydaje się, że zaczyna wracać wcześniej zgłaszany problem przez pracodawców, czyli niewystarczające zasoby pracy, co może – w dłuższej perspektywie – stanowić istotną barierę prowadzenia działalności.
Czytaj także: Ekonomiści: propozycja podwyżki płacy minimalnej w 2021 roku wyważona, jej efekt będzie wzmocniony przez Polski Ład
Na rynku pracy widać kilka czynników, które składają się na deklaracje wzrostu wynagrodzeń. Jedną z nich jest rosnąca inflacja, która powoduje zmniejszenie wartości nabywczej wynagrodzeń. Część firm, w ramach swojej polityki płacowej, corocznie lub częściej dokonuje podwyżek płac, tak aby zachowywały one swoją wartość.
Pracodawcy konkurują płacami, chcąc przyciągnąć nowych pracowników, (…) i nie dopuścić do odpływu obecnych współpracowników
Kolejnym czynnikiem jest odłożenie podwyżek płac w czasie pandemii. Obecnie, kiedy firmy mają raczej stabilną sytuację, pracownicy wracają z oczekiwaniami powrotu do odłożonych rozmów o wzroście wynagrodzeń.
Również widoczna w badaniach Randstad chęć zwiększenia rozmiarów zatrudnienia oraz braki pracowników, które dotykają wiele branż, powodują, że pracodawcy konkurują płacami, chcąc przyciągnąć nowych pracowników, ale równocześnie muszą tak kształtować politykę płacową, aby nie dopuścić do odpływu obecnych współpracowników.
Czytaj także: GUS: płace w firmach i zatrudnienie w maju w górę; ekonomiści: w wynagrodzeniach będzie niebawem wrzało
Swoboda w korzystaniu z pracy zdalnej jest przede wszystkich domeną „białych kołnierzyków”, zatrudnionych w dużych firmach. Na możliwość korzystania z tej formy świadczenia pracy ma również wpływ charakter wykonywanych obowiązków zawodowych – stąd też większa jej popularność w branżach takich jako bpo/ssc czy finanse.
Coraz częściej mówi się również o wyzwaniach całościowego pozostawania w trybie „home office”, z czego zdaje sobie sprawę coraz większa liczba menedżerów
Pandemia upowszechniła pracę zdalną i skłoniła rząd do rozpoczęcia prac nad jej uregulowaniem w polskim prawie. Wiele firm zdaje sobie sprawę również z konsekwencji pracy zdalnej nie tylko dla organizacji, ale również dla pracowników. Stąd też próby wprowadzenia „jasnych zasad dotyczących czasu pracy”, co powinno przekładać się na zwiększenie równowagi między życiem zawodowym a osobistym pracowników czy wypożyczanie sprzętu biurowego do domu celem zapewnienia lepszej ergonomii miejsca pracy.
Coraz częściej mówi się również o wyzwaniach całościowego pozostawania w trybie „home office”, z czego zdaje sobie sprawę coraz większa liczba menedżerów. Po stronie firm świadomość ryzyk powoduje działania nastawione na budowanie zespołu, wzmacnianie więzi z firmą czy próby wypracowywania nowych sposobów współdziałania w zespole.
Czytaj także: Praca zdalna: jak pracownicy i pracodawcy różnią się w jej ocenie?