Państwo powinno przede wszystkim wspierać podaż mieszkań

Państwo powinno przede wszystkim wspierać podaż mieszkań
Piotr Kasprzak. Źródło: YT
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Dodatkowe działania stymulujące popyt na kredyt mieszkaniowy mogą wzmacniać strukturalne słabości rynku nieruchomości, co przy ograniczonej podaży mieszkań w długim terminie może podbijać ich ceny i obniżać dostępność - napisał w artykule opublikowanym przez portal Obserwator Finansowy zastępca dyrektora Departamentu Stabilności Finansowej NBP Piotr Kasprzak.

W artykule zaznaczono, że autor wyraża własne opinie, a nie oficjalne stanowisko NBP.

„Cykliczne spowolnienie akcji kredytowej i wzrost kosztów kredytu sprowokowały też pojawienie się w przestrzeni publicznej pomysłów na zwiększenie dostępności kredytu mieszkaniowego z wykorzystaniem subsydiów ze środków publicznych.

Z punktu widzenia zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych społeczeństwa podstawowy problem leży jednak gdzie indziej. Strukturalną słabością rynku mieszkaniowego w Polsce jest bowiem niedostateczna podaż mieszkań i bardzo słabo rozwinięty rynek wynajmu” – napisał Piotr Kasprzak w artykule dla Obserwatora Finansowego.

Czytaj także: Prezes Centrum AMRON: obniżenie przez KNF warunków oceny zdolności kredytowej korzystne dla rynku

Państwo powinno rozwijać mieszkalnictwo na wynajem

„Działania, które dodatkowo stymulowałyby popyt na kredyt mieszkaniowy, mogą wzmacniać strukturalne słabości rynku nieruchomości mieszkaniowych. Przy ograniczonej podaży mieszkań w długim terminie generowałoby to ryzyko dalszego wzrostu cen i spadku dostępności mieszkań.

Polityka mieszkaniowa państwa powinna się zatem zwrócić w stronę stymulowania podaży, w tym wspierania uregulowanego i dostępnego również dla mniej zamożnej części społeczeństwa mieszkalnictwa na wynajem” – dodał.

Czytaj także: 50 tysięcy kredytów 2% do 2024 roku z nowego rządowego programu mieszkaniowego

10 lat rządowych dopłat do kredytów mieszkaniowych

Rząd planuje w II poł. roku uruchomić program dopłat do rat kredytu mieszkaniowego o stałej stopie. W okresie stosowania dopłat (pierwsze 10 lat spłaty kredytu) oprocentowanie kredytu wyniesie dla kredytobiorcy 2 proc. powiększone o marżę, prowizję i inne opłaty bankowe.

Według wicedyrektora NBP, nie kwestionując idei wsparcia osób mających rzeczywiste problemy ze spłatą kredytów, powszechny charakter aktualnego programu wakacji kredytowych budzi poważne wątpliwości.

„Korzystanie z wakacji kredytowych przez osoby niemające problemów ze spłatą kredytu, często dysponujące wysokimi dochodami, nie tylko generuje nieuzasadnione, wysokie koszty, osłabiając sytuację sektora bankowego, ale również, a nawet przede wszystkim, długofalowo prowadzi do powstania zjawiska tzw. pokusy nadużycia.

Powszechne znoszenie ex post kosztów ryzyka dla jednej strony umowy tworzy bowiem wyraźne bodźce do podejmowania nadmiernego ryzyka w przyszłości” – napisano.

Czytaj także: Kiedy będzie drugi milion mieszkań od deweloperów i czy w ogóle będzie?

Źródło: PAP BIZNES