Czy dolar będzie kosztował ponad 4 zł?
Na razie na rynku panuje spokój. Złoty tuż po wyborach jest względnie stabilny. Jak decyzje nowego rządu i Europejskiego Banku Centralnego wpłyną na kondycję krajowej waluty?
Znaleziono 2768 artykuły
Na razie na rynku panuje spokój. Złoty tuż po wyborach jest względnie stabilny. Jak decyzje nowego rządu i Europejskiego Banku Centralnego wpłyną na kondycję krajowej waluty?
Poniedziałkowa sesja nie wniosła istotnych zmian do obrazu głównej pary walutowej. Praktycznie przez cały dzień eurodolar konsolidował się w okolicach poziomów, do których spadł w reakcji na zeszłotygodniowy mocno gołębi ton posiedzenia EBC oraz mieszane dane PMI dot. aktywności gospodarczej strefy euro. Wczorajsza publikacja indeksu nastrojów Ifo dla Niemiec dodatkowo umocniła rynek w przekonaniu, że w niedługim czasie EBC może zdecydować się po raz kolejny udzielić wsparcia gospodarce Wspólnoty.
Wygrana PiS w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Polsce była w cenach. Perspektywa samodzielnych rządów już nie. To będzie działać na wyobraźnię inwestorów. Przestraszyć mogą się zwłaszcza inwestorzy zagraniczni.
Złoty stabilnie reaguje na wynik wyborów parlamentarnych. Wobec spadku ryzyka politycznej destabilizacji, spodziewamy się umocnienia złotego w najbliższej perspektywie. W dłuższym horyzoncie decydujące znaczenie będą miały czynniki zewnętrzne. Piątkowa obniżka stóp procentowych w Chinach powinna pozytywnie wpłynąć na nastroje dla ryzykowniejszych aktywów. Podobnie działać będzie wzmocnienie stymulacji gospodarki ze strony Banku Japonii (posiedzenie w piątek) oraz, do pewnego stopnia, oddalenie perspektywy podwyżki stóp w USA (środa).
Rynek mieszkaniowy bije kolejne rekordy, co świadczy o dobrej kondycji tego sektora. Niemniej każda dobra passa ma kiedyś swój koniec. Warto zawczasu się do tego przygotować. Lion’s Bank prezentuje cztery rozwiązania, które mogą w tym pomóc.
Polska waluta bardzo spokojnie przyjęła wynik niedzielnych wyborów – nie ma mowy o żadnej panice, a wręcz przeciwnie – złoty lekko zyskuje o poranku. Zwycięstwo partii Prawo i Sprawiedliwość od dawna było wycenione w kursie złotego, ponieważ zagraniczni inwestorzy mają taki sam dostęp do przedwyborczych sondaży jak my. Dla złotego dobra wiadomość jest taka, że udało się uniknąć parlamentu rozdrobnionego, który mógłby doprowadzić do przyspieszonych wyborów. Stabilność jest zawsze mile widziana przez zagranicznych inwestorów.
Poniedziałkową sesję na rynku głównej pary walutowej rozpoczynamy nieznacznie powyżej 1,10 po tym jak piątkowy handel nasilił wyprzedaż euro wobec dolara sprowadzając kurs w okolice najniższego poziomu od połowy sierpnia br. Zeszłotygodniowa deprecjacja eurodolara to głównie wynik reakcji rynku na mocno gołębi ton październikowego posiedzenia EBC. Obecnie nastawienie rady banku to nie wait-and-see, lecz work-and-assess, co zostało zinterpretowane, jako skłonność EBC do poluzowania polityki pieniężnej i to już w najbliższym czasie. Prezes M. Draghi informując podczas konferencji prasowej, że na grudzień planowana jest analiza bieżącego programu luzowania polityki pieniężnej w kontekście jego ewentualnej zmiany dodatkowo wzmocnił oczekiwania, na przedłużenie prowadzonego obecnie programu QE.
W okresie rekordowo niskich stóp procentowych Polacy szukają sposobów na uzyskanie atrakcyjnego oprocentowania. Z obserwacji Expandera wynika, że jeśli chcemy mieć dostęp do najlepszych ofert, to musimy zapomnieć o lojalności w stosunku do swojego banku. Instytucje premiują bowiem nowych klientów. W ofertach z oprocentowaniem od 3% zwykle wymogiem jest otwarcie konta, ale w naszym zestawieniu można znaleźć też takie, w których nie jest to wymagane.
Zarówno nowe domy jednorodzinne, jak i mieszkania w blokach są coraz mniejsze. Dane GUS potwierdzają, że deweloperzy już od 7 lat oddają do użytkowania coraz mniejsze mieszkania, a osoby fizyczne budujące domy na własny użytek od 5 lat decydują się na coraz bardziej kompaktowe budynki.
Na rynku stopy procentowej środowa sesja przyniosła spadek rentowności obligacji skarbowych. Podążając za zmianami na core markets, dochodowości polskich papierów obniżyły się o kilka punktów bazowych na całej długości krzywej. Niewykluczone, że przy braku istotniejszych wydarzeń inwestorzy zaczęli się już pozycjonować pod czwartkowe posiedzenie EBC.
Złoty nerwowo reaguje na najnowsze propozycje pobudzenia wzrostu gospodarczego przedstawione przez H. Kowalczyka, posła Prawa i Sprawiedliwości (PiS), które w koalicji z mniejszymi partiami lideruje w sondażach przedwyborczych. Program zakłada wpompowanie do gospodarki 350 mld zł 6-letnich, nieoprocentowanych pożyczek z banku centralnego dla banków z przeznaczeniem na kredyty inwestycyjne dla firm. Ma to być w założeniu projekt zbliżony do stosowanego przez Europejski Bank Centralny programu LTRO (Long-Term Refinancing Operations). Jak zaznaczył Kowalczyk, PiS nie zamierza podporządkowywać banku centralnego, ale uważa, że nie powinien on być wyłącznie strażnikiem inflacji i wartości pieniądza, ale również odpowiedzialny za stymulowanie wzrostu gospodarczego. Stwierdził jednocześnie, iż obniżka stóp procentowych byłaby uzasadniona z uwagi na niszczący wpływ deflacji na procesy ekonomiczne.
Jeżeli nie będzie żadnych niespodzianek, Europa może spokojnie przespać środę. Zwłaszcza, że jutro czeka ją wystąpienie Mario Draghi, szefa Europejskiego Banku Centralnego, który coś będzie musiał w końcu powiedzieć o QE, czyli programie skupu obligacji. EBC nie mówiło ostatnio w tej sprawie jednym głosem: Ewald Nowotny raz narzekał na QE, potem go chwalił, podobnie jak Christian Noyer. Draghi będzie chciał uciąć spekulacje na ten temat.
Wtorkowy handel na rynku walutowym rozpoczął się ze słabszym złotym (tuż po otwarciu EURPLN wzrósł do ponad 4,2550) i tracącym na wartości dolarze (jeszcze podczas sesji europejskiej EURUSD doszedł do 1,139) i to pomimo mocno jastrzębich wypowiedzi dotyczących polityki monetarnej Fed. W poniedziałek wieczorem wypowiadał się John Williams (szef Fed z San Francisco) wskazując, iż Rezerwa Federalna zbliża się do spełnienia podwójnego mandatu odnośnie stabilności cen i maksymalnego zatrudnienia, a co za tym idzie jest bardzo blisko momentu rozpoczęcia normalizacji prowadzonej polityki. Najwyraźniej po tym, jak we wrześniu pomimo dość dogodnych warunków, nie podjęto decyzji o podwyżce stóp, na komentarze członków FOMC rynek już tak emocjonalnie nie reaguje.
Środowy handel rozpoczynamy od mieszanej sesji w Azji, gdzie notowania indeksu Shanghai Composite zniżkują o ponad -3,5% przy równocześnie rosnącym japońskim indeksie Nikkei o prawie +2%.
Połączony wpływ zmiennego kursu USD, spadających oczekiwań dotyczących podwyżki stóp i lepszych prognoz technicznych spowodował, że w ubiegłym tygodniu cena złota odnotowała czteromiesięczne maksimum. Pozytywne prognozy techniczne w perspektywie krótkoterminowej zakłóca jednak znaczny wzrost zleceń byków, przez co cena tego metalu pozostaje wrażliwa na ewentualne zmiany.
Wtorkowy poranek przynosi niewielkie wahania zarówno na GPW, jak i na rodzimym rynku walutowym. Nastroje w kolejnych godzinach będą kształtowane głównie przez rynki globalne.
Bieżący tydzień rozpoczął się publikacją kolejnych słabych danych z Chin. Dynamika wzrostu PKB gospodarki chińskiej spadła w trzecim kwartale, po raz pierwszy od 6 lat, poniżej 7%. Spadek do poziomu 6,9% nastąpił pomimo pięciokrotnego zastosowania od listopada ub.r. przez władze monetarne obniżek stóp procentowych, które miały pobudzić gospodarkę.
Czy wraz z upływem kolejnych tygodni zbliżamy się do podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, czy jednak ten termin nadal pozostaje odległą perspektywą ? Być może już dzisiaj poznamy kolejne wskazówki w tej kwestii, jako że w godzinach popołudniowych odbędą się istotne wystąpienia przedstawicieli Rezerwy Federalnej, w tym samej przewodniczącej Janet Yellen.
Spadek cen ropy i innych surowców spowodował, że rynki wschodzące znalazły się pod silną presją. Jednak według Saxo Bank to właśnie one mają w tej chwili najlepsze rokowania. W miarę jak rosną zagrożenia dla globalnego wzrostu, termin podwyżki amerykańskich stóp procentowych kładzie się cieniem na gospodarkach wschodzących, jednak sama generowana w tych warunkach zmienność tworzy szczególne okazje inwestycyjne.
Poniedziałek nie przyniósł większych zmian na rynku walutowym, eurodolar pozostawał blisko 1,14 a eurozłoty 4,22. Ze względu na brak ważniejszych danych rynek pozostał blisko poziomów, które ukształtowały się w zeszłym tygodniu pod wpływem Minutes Fed-u z wrześniowego spotkania FOMC (z jego treści wynikało, że większość członków głosujących nie była wcale tak bliska decyzji o podwyższeniu stóp procentowych jak to wcześniej mogło wynikać z niektórych wypowiedzi członków Fed-u), a także pod wpływem wypowiedzi M. Draghiego, który stwierdził, że program skupu aktywów działa lepiej niż można się było spodziewać, pomimo że osiągnięcie celu inflacyjnego zajmie więcej czasu niż pierwotnie oczekiwano.
Pod nieobecność innych danych rynki skupiły się na konferencjach członków FED i spekulacjach na temat podwyżek stóp w USA. Unia Europejska zamierza zawiesić sankcje wobec Białorusi. Słabsze dane z Chin.
Na krajowym rynku stopy procentowej podczas wtorkowej sesji najciekawszym wydarzeniem było posiedzenie RPP. Tak jak się spodziewaliśmy, bank centralny nie tylko utrzymał stopy procentowe na niezmienionym poziomie, ale również podtrzymał oczekiwania w odniesieniu do przyszłej ścieżki PKB oraz inflacji. Według prezesa NBP M. Belki, mimo ostatnich nieco słabszych od oczekiwań danych makroekonomicznych, prognozowana ścieżka wzrostu gospodarczego nie ulegnie istotniejszej korekcie.
Rada Polityki Pieniężnej nie widzi potrzeby dostosowań w polityce pieniężnej, co powinno stać się wsparciem dla złotego. Popyt na polską walutę wzmagać będzie również ogólna poprawa nastrojów na rynkach. Spodziewamy się podążania kursu EUR/PLN w kierunku 4,20. Na eurodolarze stabilizacja, choć próba wybicia kursu powyżej 1,13 to w obecnym układzie rynku najbardziej prawdopodobny scenariusz.
Sesja azjatycka nie przyniosła żadnych pozytywnych zmian w nastrojach inwestorów giełdowych na świecie i jestemy świadkami kontynuacji spadków na szerokim rynku. Japoński indeks Nikkei 225 zakończył notowania ze stratą przekraczającą 4%, spadając do najniższych poziomów od stycznia tego roku, głównie w wyniku aprecjacji jena, który potwierdza status „bezpiecznej przystani” przyciągającej kapitał w sytuacjach podwyższonego ryzyka w skali globalnej.
We wtorek rano złoty traci na wartości przez utrzymujące się na rynkach globalnych obawy o kondycję chińskiej gospodarki. Nastroje na rynkach są na tyle złe, że w ciągu dnia straty te mogą jeszcze się pogłębić.
Fatalne nastroje na giełdach wywołują wzrost awersji do ryzyka i osłabienie złotego. Perspektywa podwyżki stóp procentowych w USA w tym roku jest bliższa niż dyskontuje to rynek. Do grona zwolenników zacieśnienia polityki pieniężnej dołączył prezes Fed z Nowego Jorku W. Dudley. Rozdźwięk między stanowiskiem większości członków FOMC, a oczekiwaniami inwestorów (implikowane prawdopodobieństwo podwyżki w grudniu wynosi znacznie mniej niż 50 proc.) wzmaga niepewność i zmienność notowań. Końcówka kwartału nie przyniesie nic dobrego. Poprawy spodziewamy się z początkiem października.
Początek tygodnia pełnego danych, których analiza poddawana będzie głównie w kontekście oczekiwań na podwyżki stóp w USA rozpoczął się z silniejszym euro i słabszym złotym. Kurs EURUSD wzrósł do 1,126 zaś EURPLN przetestował opór na 4,24.
Wracamy do znanej już w historii sytuacji, gdzie “co by się nie działo” jest rozpatrywane z perspektywy wzrostu stóp procentowych w USA. Na niekorzyść euro – głównej przeciwwagi dla dolara – działają kwestie polityczne. Nie tylko kryzys imigracyjny, ale i działania separatystyczne kolejnych regionów.
Lekkie pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych spycha w poniedziałek rano warszawskie indeksy oraz lekko osłabia złotego. Pierwsza połowa dnia na obu rynkach ma szansę upłynąć pod znakiem podaży. Dane z USA i zachowanie Wall Street zdecyduje natomiast o nastrojach po południu.
Bieżący tydzień na rynku walutowym rozpoczynamy w okolicach zamknięcia ubiegłego, którego spokojna końcówka ustabilizowała notowania na ok. 1,1120 dla EURUSD i 4,225 dla EURPLN. Po mocno gołębim posiedzeniu Fed, w ub. czwartek Janet Yellen potwierdziła, że oczekuje podwyżki stóp procentowych jeszcze w tym roku, czym uspokoiła nieco obawy inwestorów związane z globalnym spowolnieniem gospodarczym, za które „obwiniano” ostatnią decyzję FOMC o utrzymaniu dotychczasowego poziomu kosztu pieniądza w USA.