RPP zapowiada stabilizację stóp w Polsce

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

budzicki.miroslaw.pkobp.02.400x267Na krajowym rynku stopy procentowej podczas wtorkowej sesji najciekawszym wydarzeniem było posiedzenie RPP. Tak jak się spodziewaliśmy, bank centralny nie tylko utrzymał stopy procentowe na niezmienionym poziomie, ale również podtrzymał oczekiwania w odniesieniu do przyszłej ścieżki PKB oraz inflacji. Według prezesa NBP M. Belki, mimo ostatnich nieco słabszych od oczekiwań danych makroekonomicznych, prognozowana ścieżka wzrostu gospodarczego nie ulegnie istotniejszej korekcie.

Możliwe będą jedynie nieznaczne modyfikacje w stosunku do dotychczasowych prognoz. Według lipcowej projekcji PKB w Polsce ma wzrosnąć w 2015 r. o 3,6%, w 2016 r. o 3,4%. i w 2017 r. o 3,6%, natomiast wskaźnik inflacji w 2015 r. ma spaść o -0,8% oraz wzrosnąć o 1,5% w 2016 r. i o 1,6% w 2017 r. Zdaniem M. Belki inflacja w okolicy grudnia może być już dodatnia. Prezes NBP stwierdził również, że bazując na takich założeniach nie widzi przesłanek do zmiany stóp procentowych. Co ciekawe, również obecny na posiedzeniu J. Osiatyński stwierdził, że jego zdaniem prawdopodobieństwo ewentualnego poluzowania polityki pieniężnej zmniejszyło się. Oba komentarze są o tyle istotne, że zostały wypowiedziane przez członków Rady, którzy nie kończą jeszcze kadencji i będą w I połowie 2016 r. uczestniczyć w posiedzeniach RPP. Tym samym zmniejszają one prawdopodobieństwo cięcia stóp procentowych w I połowie przyszłego roku, co zaczęły w ostatnich tygodniach wyceniać instrumenty pochodne. W reakcji na słowa przedstawicieli Rady krótki koniec krzywej przesunął się nieznacznie w górę (w przypadku FRA notowania wzrosły o 2-3 pb).

Dodatkowo w trakcie wtorkowej sesji Ministerstwo Finansów podało szczegóły czwartkowego przetargu zamiany. Komunikat potwierdził nasze przypuszczenia, że w ofercie znajdą się głównie obligacje z dłuższego końca krzywej dochodowości. Będzie to nowy 5-letni papiery PS0412 (o kuponie 2,0%) oraz 10-letni DS0726. Spodziewać się można, że MF będzie starało się uplasować większą część 10-letnich obligacji, co może negatywnie wpływać na ich wyceny w krótkim terminie. Zakładać należy również, że resort finansów będzie korzystał z dobrej koniunktury na rynku i uplasuje dużą ofertę. Licząc od początku 2014 r. średnia wartość aukcji wynosiła około 4,8 mld PLN. Tym razem zakładamy, że emisja wyniesie około 6 mld PLN (z czego 2/3 w sektorze 10-letnim). Wysoka podaż może w krótkim okresie sprowokować lekką przecenę na rynku, natomiast nie powinna zmienić dominujących trendów, które tak jak dotychczas będą uzależnione od impulsów z rynków bazowych (rynek będzie też podtrzymywany przez wykup DS1015 i wypłatę odsetek od obligacji, co daje kwotę blisko 30 mld PLN).

Rynek walutowy

Wtorkowa sesja na rynku walutowym rozpoczęła się publikacją danych z Niemiec. Choć raport rozczarował (w sierpniu odnotowano spadek o 1,8% m/m wobec oczekiwanego wzrostu o 0,5%), eurodolar wynik przyjął nadzwyczaj spokojnie. Chwilę po publikacji wręcz zaczął się umacniać. Niemniej dane te są istotne w kontekście oceny kondycji gospodarki i ewentualnej konieczności zwiększenia pomocy ze strony EBC.

Popołudniowe dane z USA (w sierpniu deficyt handlowy na poziomie 48,33 mld USD) nie zmieniły już istotnie ogólnego obrazu rynku głównej pary walutowej, który wyczekuje na czwartkowe Minutes z ostatniego, jak pamiętamy dość gołębiego w tonie posiedzenia FOMC. Niemniej słabsze od oczekiwanych dane lekko wsparł wspólną walutę.

Na rynkach podstawowych podczas wtorkowej sesji największe zmiany zanotowano zaś na parach związanych z dolarem australijskim, jedną z głównych ofiar spowolnienia w Chinach na przestrzeni ostatniego roku. Tym razem AUD był jedną z najsilniejszych walut, a wspierały go sygnały docierające z banku centralnego Australii, które schłodziły oczekiwania na dalsze obniżki stóp. W zeszłym tygodniu, rozczarowujące dane z rynku pracy w USA rozbudziły bowiem obawy o perspektywy wzrostu w tym kraju w związku ze słabnącą kondycją gospodarki chińskiej. Jednak decydenci Banku Australii (RBA) podczas wtorkowego posiedzenia ocenili, że amerykańska gospodarka pozostaje na ścieżce silnego wzrostu optymistycznie patrząc w przyszłość. Ponadto, RBA wprost nie odniósł się też do sytuacji w Chinach, jedynie „lekko” wskazując na słabszą kondycję gospodarki, co również było sprzyjającym czynnikiem dla AUD. W odczuciu inwestorów bank nie zabrzmiał, jakby miał zamiar obniżać stopy, czego obawiała się część inwestorów. Nie nawoływano też do dalszej deprecjacji dolara australijskiego, a jedynie wskazano, iż będzie on dostosowywał się do silnego spadku cen surowców. Kurs AUDUSD ruszył więc w górę, przełamując opór na poziomie 0,713. Jest to najwyższy poziom pary od dwóch tygodni. Nie wykluczone jest, że rynek będzie dalej redukować oczekiwania względem RBA, co powinno przełożyć się na większy popyt na dolara australijskiego. Trend wzrostowy AUD może nie być jednak zbyt długi.

Tymczasem z uwagi na spowolnienie wzrostu gospodarczego w Chinach i ewentualne konsekwencje rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp procentowych w USA Bank Światowy obniżył prognozy PKB dla Chin na lata 2015 i 2016. W tym roku PKB Państwa Środa ma zanotować wzrost na poziomie 6,9%, a w 2016 roku może wyhamować do 6,7%. W 1q15 i 2q15 gospodarka Chin rozwijała się w tempie 7%. Dane za 3q15 zostaną opublikowane 19 października br. i oczekuje się odczytu poniżej 7% (pesymistyczne prognozy wskazują na zaledwie 6,6%).

W kraju złoty pozostaje nadal w okolicach 4,25 w parze z euro. Zgodnie z oczekiwaniami zakończone we wtorek posiedzenie RPP nie miało żadnego wpływu na notowania naszej waluty. Stanowisko Rady pozostaje niezmienione, że do końca jej kadencji koszt pieniądza utrzymany zostanie na obecnym poziomie, a jakiekolwiek spekulacje o dalszych w tym czasie obniżkach stóp są raczej nieuzasadnione. Co prawda mamy deflację, jednak Rada jest świadoma jej podażowego charakteru.

Mirosław Budzicki,
Joanna Bachert,
PKO Bank Polski