EBC przygotuje grunt pod dalsze luzowanie monetarne

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bachert.joanna.pko.bp.02.267x400Na rynku stopy procentowej środowa sesja przyniosła spadek rentowności obligacji skarbowych. Podążając za zmianami na core markets, dochodowości polskich papierów obniżyły się o kilka punktów bazowych na całej długości krzywej. Niewykluczone, że przy braku istotniejszych wydarzeń inwestorzy zaczęli się już pozycjonować pod czwartkowe posiedzenie EBC.

W ostatnich tygodniach na rynku pojawiły się spekulacje, że bank centralny już w tym miesiącu może zdecydować się na jakąś formę rozszerzenia QE (wzrost skali skupu, wydłużenie okresu trwania programu, powiększenie zakresu instrumentów). Niemniej z oficjalnych wypowiedzi przedstawicieli EBC wynikało, że jest zbyt wcześniej na zwiększenie zakresu ekspansji ilościowej, a prezes M. Draghi wręcz zwracał uwagę na to, że program skupu aktywów działa nawet lepiej od oczekiwań. W podobnym tonie utrzymany był raport nt. warunków kredytowania przedsiębiorstw opublikowany w ostatnich dniach przez bank centralny. Biorąc to pod uwagę, jak również historyczną skłonność EBC do opóźniania ważnych decyzji, oczekiwania rynkowe przeniosły się na późniejsze miesiące.

Mimo braku zmian polityki pieniężnej, EBC powinien wesprzeć rynek stopy procentowej. Prezes M. Draghi podtrzyma zapewne gotowość do ewentualnego rozszerzenia QE, a także po raz kolejny sygnalizować będzie korekty w dół prognoz banku w zakresie PKB i inflacji, co będzie ten scenariusz dodatkowo wspierać.

Dla rynku oznacza to wsparcie procesu spadku stawek depozytowych jak i notowań kontraktów IRS. Wspomniany trend spadkowy utrzymuje się nieprzerwanie od styczniowej decyzji EBC o wdrożeniu QE (decyzja zapadła 22 stycznia, a program skupu ruszył 9 marca). Jest mało prawdopodobne, aby EBC decydował się na zmianę stóp procentowych w najbliższych kwartałach, a bardziej będzie koncentrował się na skupie aktywów. Dlatego należy zakładać, że minimalnym poziomem dla krzywej EURIBOR jest poziom stopy depozytowej EBC wynoszący minus 0,2% (chociaż ze względu na fakt, że nie wszystkie instytucje objęte są systemem operacji otwartego rynku, nie można do końca wykluczyć, że stawki spadną nawet niżej). Stawka dla depozytu 1M wynosi -0,12%, a dla 3M -0,05%. EBC systematycznie zwiększając podaż pieniądza w strefie euro będzie wywierał presję na spadek stawek w kolejnych miesiącach, a ten proces nasiliłoby rozszerzenie QE. Chociaż potencjał do spadku nie jest duży, to oprocentowanie depozytów prawdopodobnie obniży się o kolejne 10 pb. W efekcie EBC może czekać, obserwując zmiany, a decyzję podjąć w późniejszych miesiącach w miarę jak proces będzie wygaszany.

Mimo, że krzywa IRS jest już bardzo nisko, to nie można wykluczyć dalszego jej niewielkiego spadku, szczególnie w krótkich terminach 1Y-3Y. Czym dłuższy termin, tym większe będzie uzależnienie od decyzji Fed. Wydaje się, że wciąż grudniowy termin podwyżki stóp w Stanach Zjednoczonych pozostaje realny, a zatem też trudno oczekiwać silniejszych spadków notowań w sektorze 10Y, który raczej będzie poruszał się w trendzie bocznym.

Od połowy sierpnia złoty znajduje się w trendzie spadkowym. Po przełamaniu na parze EURPLN oporu na poziomie 4,26 kurs kontynuuje wyraźny wzrost. Dla ruchu w górę najbliższym technicznym celem jest strefa 4,32-4,35 gdzie znajdują się tegoroczne lokale maksima. W czwartek z rana eurozłoty notowany był w okolicach 4,285.

Tylko w ostatnich dniach złoty stracił wobec euro 4-5 groszy. Nie mając nowych impulsów gospodarczych (pierwszą liczącą się w tym tygodniu publikacją będzie czwartkowy komunikat po posiedzeniu EBC) nie trudno domyślić się, że czynnikiem deprecjonującym naszą walutę stała się niepewność polityczna, która dołączyła do wspominanych już wielokrotnie w naszym dzienniku nasilających się obaw o wpływ spowalniających Chin na gospodarkę globalną. Warto tu wspomnieć, że amerykański Departament Skarbu w opublikowanym półrocznym raporcie o kursach walutowych wskazał, iż biorąc pod uwagę niepewność gospodarczą Państwa Środka, wahania przepływów kapitałowych i prognozy spowolnienia w Chinach, w krótkim terminie trudne będzie przewidywanie kursu chińskiego juana. Niemniej wyraźnie zostało podkreślone, że CNY nie jest już „znacząco niedowartościowany”, a jedynie „pozostaje poniżej właściwej średnioterminowej wyceny”.

Wracając do kraju, choć nadal uważamy, że inwestorzy już dawno w swoich pozycjach uwzględnili prognozowane zmiany na arenie politycznej, to jednak atmosfera niepewności to doskonałe podłoże dla działań spekulacyjnych. Nadal zatem wysoce prawdopodobne jest, że w przyszłym tygodniu kiedy emocje już opadną pojawi się duża szansa na odreagowanie i umocnienie złotego, biorąc dodatkowo pod uwagę, że zaplanowane na 27-28 października posiedzenie FOMC zapewne nie przyniesie zmiany kosztu pieniądza w USA. Złoty przeceniony niewspółmiernie do zagrożenia (zazwyczaj zmiany zapowiadane w kampaniach wyborczych nie są wprowadzone w zapowiadanej formie) stanie się łakomym kąskiem do realizacji zysków z jego krótkich pozycji. W przypadku ewentualnego spadku kursu EURPLN najbliższe wsparcie stanowi 4,255-4,26 a następnie strefa 4,22-4,21 poprowadzona po wrześniowo-październikowych minimach. Tak silnego umocnienia PLN jednak nie oczekujemy.

Czwartkowe posiedzenie EBC zapewne nic nowego nie wniesie do obecnego kierunku prowadzonej polityki monetarnej w strefie euro co oznacza, że rada banku wstrzyma się z decyzją o dalszym poluzowaniu polityki pieniężnej, to jednak w komunikacie oraz szczególnie podczas konferencji prasowej prezesa banku Mario Draghi’ego można się spodziewać, że podtrzymane zostaną oczekiwania na dalsze luzowanie polityki pieniężnej EBC. Część ekonomistów wskazuje grudzień, jako ewentualny miesiąc podjęcia jakichkolwiek decyzji podkreślając, że przygotowywana pod koniec roku przez EBC nowa projekcji makroekonomicznej będzie w przyjętych prognozach i projekcjach bazą oczekiwanej decyzji. Jednocześnie wskazują oni, że najbardziej prawdopodobną decyzją w zakresie luzowania polityki pieniężnej może być wydłużenie obecnie obowiązującego programu skupu aktywów o około jeden-dwa kwartały.

Jeśli tak jak oczekujemy prezes Mario Draghi okaże się mocno gołębi eurodolar przełamując wsparcie na 1,13 będzie miał otwartą drogę do 1,11 – poziomu budowanego po wrześniowych dołkach.

Tymczasem środowa sesja pozbawiona danych, które byłyby w wyraźny sposób ważne dla eurodolara przyniosła stabilizację notowań tej głównej pary rynkowej na poziomach z zamknięcia dnia poprzedniego (ok. 1,135). Po południu poznaliśmy kolejne dane z USA, jednak tygodniowe informacje dot. rynku kredytów hipoteczny nie znalazły odzwierciedlenia w notowaniach „zielonego”, pomimo, że potwierdziły dobrą kondycję tego sektora gospodarki USA. Podano m.in., że średnie oprocentowanie w przypadku 30-letniego kredytu o stałej stopie obniżyło się do 3,95% (-0,04 p.p. wobec oczekiwanych), zaś indeks wniosków o kredyt hipoteczny MBA wzrósł o 11,8% w tygodniu zakończonym 16 października. Tydzień wcześniej wskaźnik ten spadł aż o 27,6% teraz zaś jest o 5,9% poniżej wartości sprzed roku.

Mirosław Budzicki,
Joanna Bachert,
PKO Bank Polski