Nie dla strajku i blokady ulic w Warszawie 3 kwietnia

Nie dla strajku i blokady  ulic w  Warszawie 3 kwietnia
Przemysław Szubański, "Parkiet", fot. Krzysztof Skłodowski "FOTORZEPA"
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Byli górnicy z oponami i śrubami. Feministki z dyskoteką. Różni tacy z transparentami. W marcu rolnicy z jabłkami, świnią i słomą z oponami. Palonymi, jak w przypadku górników.

#PrzemysławSzubański: Zaoszczędzone środki przeznaczmy na budowę sejmowo-rządowego centrum gdzieś w jakimś odludnym miejscu daleko od Warszawy #Agrounia #Sejm

I znów plac Zawiszy

Teraz – 3 kwietnia – mają znów przyjść rolnicy, znów na plac Zawiszy. Tym razem zamiast smrodu ma być hałas. – Do Warszawy przywieziemy dziesiątki syren strażackich. Tymi syrenami będziemy wyć tutaj cały dzień. Cała Warszawa usłyszy ten głos rozpaczy polskiego rolnika- zapowiada Michał Kołodziejczak, lider Agrounii.

Moja redakcja mieści się w pobliżu placu Zawiszy. Na nasze szczęście agrounijne dymy do nas nie dotarły (dzięki ci, wietrze!). Od wycia raczej nie uciekniemy. Na szczęście ten cały syreni dzień ma trwać od 8 do 12, więc może nie zwariuję. Ale nic straconego.

Przecież 8 kwietnia mają Warszawę zablokować taksówkarze, żeby zaprotestować przeciw działalności Ubera i innych firm oferujących przewóz osób.

A co, jeśli w Jastrzębskiej Spółce Węglowej nie dojdzie do porozumienia w sprawie płac i do stolicy przyjadą górnicy (nie wiem, z czym tym razem)?

Potrzebny nowy Sejm na Wygwizdowie

Mam do rządzących wszelkiej maści, partii, poglądów itp. oraz do posłów, również wszystkich, ogromną prośbę. Zawieśmy na razie część budżetochłonnych projektów, odłóżmy w czasie budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego (konkurującego kiedyś, jak znam życie, tylko z Okęciem), zostawmy w spokoju Mierzeję Wiślaną (tam tylko turbot Heniek z Zatoki Gdańskiej cieszy się z możliwego spotkania z wujkiem Zdziśkiem z Zalewu Wiślanego).

Zaoszczędzone środki przeznaczmy na budowę sejmowo-rządowego centrum gdzieś w jakimś odludnym miejscu daleko od Warszawy.

Niech tam będzie dużo wysokich budynków, szerokie ulice (ale z materiałami do budowy barykad, rowami przeciwgórniczymi, zasiekami przeciwrolniczymi) i chociaż jeden wielki plac na wszystkich członków związków zawodowych.

I niech tam toczy się życie polityczne, przeplatane marszami protestacyjnymi, demonstracjami, manifestacjami i tym podobnymi [przejawami miłości suwerena do władzy. A, niech tam będzie i obwodnica (bardzo szeroka), po której mógłby sobie w te i we wte ganiać Marsz Niepodległości.

W okolicy należałoby otworzyć czynne całodobowo przez siedem dni w tygodniu (zapewnione specustawą) centrum handlowe z dużą częścią gastronomiczną (piwo!!!), kosmetyczną i patriotyczną.

Źródło: aleBank.pl