NBP: rynek mieszkaniowy jeszcze bez wpływu pandemii koronawirusa w I kw. 2020 r.
„Obowiązujące od marca br. restrykcje wynikające z pandemii COVID-19 wpłynęły na ograniczenie aktywności również na rynku mieszkaniowym. Konsekwencje pandemii nie znalazły jednak jeszcze odzwierciedlenia w konkretnych danych z uwagi na inercję procesów zachodzących na tym rynku. W I kwartale br. kontynuowana była jeszcze wysoka aktywność na rynku nieruchomości. Liczba sprzedanych kontraktów na budowę mieszkań na największych rynkach pierwotnych była w I kwartale br. wyższa w porównaniu do poprzednich okresów, koszty budowy mieszkań nadal rosły w konsekwencji wysokiego popytu budowlanego w całej gospodarce, w efekcie czego nie obserwowano spadku cen mieszkań zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Również na rynku komercyjnym dostępne dane nie obejmują jeszcze okresu pandemii” – czytamy w raporcie.
Czytaj także: Czy COVID-19 na dłużej wyhamował wzrosty cen mieszkań?
Koronawirus bez wpływu na ceny mieszkań
W omawianym okresie, według danych zebranych przez NBP, nie obserwowano wpływu pandemii na kierunek zmian poziomu cen. Nadal rosły średnie ceny ofertowe i transakcyjne m2 mieszkań zarówno na rynkach pierwotnych (RP), jak i na rynkach wtórnych (RW). Ceny wyznaczone za pomocą indeksu hedonicznego (ceny m2 porównywalnych mieszkań) w 6 miastach (Gdańsk, Gdynia, Kraków, Łódź, Poznań, Wrocław) wzrosły o ok. 1,9% kw/kw oraz o 14,2% r/r, w 10 miastach (Białystok, Bydgoszcz, Katowice, Kielce, Lublin, Olsztyn, Opole, Rzeszów, Szczecin, Zielona Góra) o 2,9% kw/kw oraz 13,3% r/r, a w Warszawie o 2,9% kw/kw oraz o 12,1% r/r.
Ceny ofertowe rosły szybciej niż ceny transakcyjne
„Ceny ofertowe rosły szybciej niż ceny transakcyjne, co oznacza, że sprzedający spodziewali się szybszego wzrostu cen. Utrzymała się różnica średnich cen transakcyjnych i ofertowych, co może wskazywać na brak akceptacji zbyt wysokich cen ofertowych ze strony kupujących. Średnie (ofertowe i transakcyjne) stawki najmu m2 mieszkań (nie uwzględniając opłat eksploatacyjnych i opłat za media) spadły w I kw. 2020 r. Pod koniec marca br. w największych miastach zaczęła rosnąć oferta internetowa mieszkań na rynkach najmu długoterminowego – pojawiły się na tym rynku lokale dotychczas wynajmowane krótkoterminowo, które w trakcie pandemii przestały być dochodowe. Może to sprzyjać spadkom stawek najmu w przyszłości” – komentuje NBP.
Spadły stawki czynszów w najmie długoterminowym
Spadły stawki czynszów w najmie długoterminowym, a w konsekwencji uległy obniżce wskaźniki opłacalności najmu. Jednak wciąż inwestycja mieszkaniowa (nie uwzględniając kosztów transakcyjnych) na tle oprocentowania lokat oraz innych dostępnych aktywów dla gospodarstw domowych była konkurencyjna, podał także bank centralny.
W marcu 2020 r. zanotowano w Polsce historycznie wysoką (najwyższą od 2005 r.) kwartalną liczbę mieszkań oddanych do użytkowania. Liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto zmniejszyła się względem poprzednich rekordowych okresów. Wysokie, szacowane stopy zwrotu z projektów mieszkaniowych oraz wysoki popyt przyczyniały się do występowania o wydawanie kolejnych pozwoleń na budowę mieszkań, które mogą zostać uruchomione w ciągu dwóch lat, przypomniano w raporcie.
Roczna sprzedaż mieszkań
„Roczna sprzedaż mieszkań i kontraktów na ich budowę na 6-ciu największych rynkach pierwotnych w Polsce wzrosła względem poprzedniego kwartału i wyniosła na koniec marca 2020 r. ok. 67,7 tys. Szacujemy, że roczna sprzedaż mieszkań deweloperskich w całej Polsce wyniosła ok. 150 tys., a liczba mieszkań deweloperskich będących w toku produkcji może wynosić ok. 250 tys. Będą one sukcesywnie wystawiane na rynek, zwłaszcza w 2021 r. Zapas niesprzedanych mieszkań wystawionych na rynek zmniejszył się względem poprzedniego kwartału i wyniósł na koniec okresu ok. 44,3 tys. Liczba mieszkań gotowych do zamieszkania w ofercie sprzedaży w 6 miastach spadła względem poprzedniego kwartału o 0,5 tys., a wskaźnik czasu sprzedaży mieszkań na rynku pierwotnym na 6-ciu największych rynkach zmniejszył się do poziomu 2,6 kwartału. W przypadku osłabienia popytu wysoka liczba mieszkań w toku może spowodować wystąpienie problemów z ich finansowaniem, zwłaszcza w słabszych lokalizacjach” – czytamy także w raporcie.