Najem coraz droższy. Czy czeka nas ograniczenie wysokości czynszów?

Najem coraz droższy. Czy czeka nas ograniczenie wysokości czynszów?
Ceny mieszkań Fot. stock.adobe.com/Eisenhans
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Jesteśmy świadkami szybkiego wzrostu czynszów, jakie muszą płacić najemcy prywatnych mieszkań. Takie zjawisko można zauważyć przede wszystkim na terenie największych miast. W 2018 r. przeciętny czynsz za wynajem mieszkania (M1, M2, M3) z sześciu polskich metropolii wzrósł o 4% (Kraków) - 13% (Łódź).

Najemców irytuje fakt, że #czynsze rosną szybciej niż #inflacja #nieruchomości #mieszkania

Według ekspertów portalu RynekPierwotny.pl najemców irytuje to, że czynsze już od dłuższego czasu rosną szybciej niż inflacja. Dlatego rodzą się różne pomysły i propozycje związane z dodatkową regulacją poziomu czynszów. Zwolennicy takich rozwiązań powołują się między innymi na przykład naszych zachodnich sąsiadów. W tym kontekście warto jednak zdawać sobie sprawę, że opinie co do regulowania czynszów w Niemczech są podzielone.

Ustawa o ochronie praw lokatorów ogranicza podwyżki

Propozycje dotyczące ustawowej regulacji czynszów w Polsce, dość często pomijają fakt, że już teraz obowiązują przepisy ograniczające tempo podwyżek. Są one zawarte w ustawie z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz.U. 2001 nr 71 poz. 733). Wbrew temu, co sądzi wiele osób, ustawa z 21 czerwca 2001 r. reguluje również zasady najmu prywatnych mieszkań, a nie tylko lokali należących do zasobu mieszkaniowego gminy.

Ustawa o ochronie praw lokatorów wskazuje, że możliwe są co najwyżej dwie podwyżki czynszowe rocznie. Termin wypowiedzenia aktualnej wysokości czynszu powinien wynosić przynajmniej 3 miesiące. Właściciel lokalu (również prywatnego) może tylko w uzasadnionych przypadkach dokonać podwyżki, która skutkuje przekroczeniem przez czynsz poziomu 3,00% wartości odtworzeniowej mieszkania rocznie lub następuje z poziomu wyższego niż 3,00% wartości odtworzeniowej mieszkania. Wartość odtworzeniową lokum ustala się jako iloczyn jego powierzchni użytkowej oraz wskaźnika przeliczeniowego kosztu odtworzenia 1 mkw. powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych (aktualizowanego raz na pół roku).

Jak wskazują eksperci portalu RynekPierwotny.pl problem dotyczący obowiązujących przepisów jest trojaki. Po pierwsze, wielu najemców i wynajmujących w ogóle o nich nie wie. Po drugie, te regulacje nie są do końca precyzyjne. Pozwalają one bowiem wynajmującemu na podwyżki w celu osiągnięcia bliżej niesprecyzowanego „godziwego zysku” (patrz art. 8a ust. 4b pkt 2 ustawy o ochronie praw lokatorów). Po trzecie, ustawowe ograniczenia skali podwyżek czynszu nie dotyczą umów najmu okazjonalnego.

Niemiecki hamulec czynszowy wzbudza spore kontrowersje

Konstrukcja obowiązujących w naszym kraju przepisów sprawia, że zasadność podwyżek czynszu dość często jest badana przez sądy. Niektórzy zwolennicy mocniejszej ingerencji państwa w rynek najmu postulują wprowadzenie bardziej bezpośrednich rozwiązań. Często wykorzystywany jest przykład Niemiec. Ten kraj nawet jak na warunki europejskie cechuje się wysoce uregulowanym cenowo rynkiem najmu. Ze względu na duże polityczne i społeczne znaczenie wynajmu, w Niemczech już od dawna funkcjonuje system lustra czynszowego (niem. Mietspiegel). Pozwala on na łatwe porównanie czynszu za wynajem danego mieszkania do średniej stawki z danej okolicy. Stawki publikowane przez samorząd w ramach lustra czynszowego wykorzystuje się m.in. do określenia tego, czy wynajmujący wyzyskuje lokatora.

Pomimo istnienia systemu lustra czynszowego i ustawowego ograniczenia podwyżek czynszów (max. o 20% przez 3 lata), niemiecki rząd w 2015 r. na terenie 313 miast wprowadził dodatkowe ograniczenie. Mowa o tak zwanym hamulcu czynszowym (niem. Mietpreisbremse) ograniczającym poziom czynszu w nowych umowach do stawki nieprzekraczającej lokalnej średniej o więcej niż 10%. Nowe przepisy wzbudziły jednak spore kontrowersje, a we wrześniu 2017 r. berliński sąd uznał je za niezgodne z Ustawą Zasadniczą Republiki Federalnej Niemiec.

W naszych warunkach problemem jest niska podaż lokali

Przykład Niemiec w kontekście regulacji poziomu czynszów bez wątpienia jest bardzo ciekawy. Okazuje się bowiem, że wprowadzenie hamulca czynszowego nie spowolniło tempa wzrostu czynszów. To dobra lekcja również dla polskich polityków, ponieważ pokazuje ona, że ustawodawstwo bywa bezradne wobec procesów rynkowych. W przypadku Niemiec, szybki wzrost czynszów stanowi efekt długoletniego utrzymywania się liczby budowanych mieszkań na poziomie mniejszym od wymaganego. Warto również wziąć pod uwagę wpływ masowej imigracji (nie tylko w latach 2015 – 2016).

Jak wskazuje portal RynekPierwotny.pl w naszym kraju nie mamy do czynienia ze zbyt małą aktywnością inwestorów mieszkaniowych. Problemem pozostaje natomiast niewydolny system eksmisji. Sprawia on, że wielu właścicieli mieszkań w ogóle rezygnuje z wynajmu albo dolicza do czynszu swoistą premię za ryzyko. Takie zjawisko związane z obawami o trudną eksmisję niepłacącego lokatora występowało na długo przed niedawnym przyspieszeniem wzrostu czynszów (na wskutek podwyżek płac oraz imigracji zarobkowej). Niestety można oczekiwać, że ryzyko wynajmu w ocenie wielu osób wzrośnie, ponieważ 21 kwietnia 2019 r. wprowadzono niekorzystną dla właścicieli prywatnych mieszkań zmianę kodeksu postępowania cywilnego (patrz art. 1046 par. 4 KPC).

Źródło: RynekPierwotny.pl