Kraje Unii Europejskiej i USA redukują wydatki na wojsko

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

wojsko.01.400x255W 2013 r. 50. światowych liderów w dziedzinie obronności wydało na zbrojenia 1,6 bln dolarów.

Największe mocarstwa na świecie pod wpływem czynników ekonomicznych oraz ewolucji zagrożeń zmieniają swoje podejście do obronności. Najbogatsze państwa, takie jak USA czy kraje europejskie wciąż redukują swoje budżety wojskowe.

Z kolei Rosja, Arabia Saudyjska, Chiny czy Brazylia zwiększają je. W 2015 roku łączne wydatki na wojsko Rosji i Chin będą wyższe niż wszystkich krajów UE razem wziętych. Jak wynika z kolejnej edycji globalnego raportu „Global Defense Outlook 2014 Adapt, collaborate and invest” przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte, w którym przeanalizowano wydatki na obronność 50 państw, w tym Polski, dla największych armii na świecie coraz ważniejsza staje się walka z cyberprzestępczością.

Według raportu wydatki pięćdziesięciu światowych liderów w dziedzinie obronności, wyniosły w 2013 roku 1,6 bln dolarów, co stanowiło 92 proc. całkowitych wydatków zbrojeniowych na świecie. Rok wcześniej było to 1,7 bln dolarów.

W latach 2008-2013 wydatki na obronność omawianej grupy państw wzrosły o 3 proc. „Ten wzrost zwalniał jednak o 5-8 proc. rocznie. Tendencja ta wynika m.in. z redukcji obecności wojsk państw UE oraz USA w Iraku oraz Afganistanie i zakończenia operacji sił międzynarodowych w tychże krajach. Tylko same Stany Zjednoczone w ciągu ostatnich pięciu lat zredukowały swój budżet wojskowy o 53 mld dolarów” – wyjaśnia Piotr Świętochowski, Dyrektor w Dziale Audytu Deloitte.

Z kolei w tym samym czasie Chiny zwiększyły swoje wydatki na obronność o 60 mld dolarów, Rosja o 21 mld dolarów, a Arabia Saudyjska o 16 mld dolarów. Kraje te należą do grupy szesnastu krajów spośród TOP 50, które wydają na wojsko więcej niż 3 proc. swojego PKB.

Już ubiegłoroczna edycja raportu Deloitte wskazywała na coraz wyraźniejszy trend zwiększania budżetów wojskowych w krajach z niższym poziomem PKB, a ich redukcji w najbogatszych krajach, w których opinia publiczna kwestionuje konieczność utrzymywania licznej armii. Nie zmienia to jednak faktu, że to wciąż USA są niekwestionowanym liderem pod względem wydatków na obronę. Ich udział w światowym budżecie wojskowym wyniósł w ubiegłym roku 35 proc. To więcej niż osiem kolejnych krajów łącznie, choć trzeba jednocześnie przyznać, że w ciągu tylko jednego roku ten udział spadł o 5 pp. Polska została zakwalifikowana do grupy państw, których wydatki na obronę stanowią 8 proc. globalnego budżetu obronnego. Wraz z Polską znajdują się w tej grupie także m.in. Izrael, Hiszpania, Holandia, Pakistan, Meksyk czy Norwegia. Nasz kraj wraz 33 innymi z TOP 50 zyskał miano „oszczędzającego”, czyli przeznaczającego na obronność mniej niż 2 proc. swojego PKB. W Polsce od lat roczne wydatki na obronność oscylują wokół 1,9 proc. PKB, choć konflikt na Ukrainie spowodował, że pojawiły się zapowiedzi o możliwym jego zwiększeniu.

Tymczasem krajom o niższym poziomie PKB rosnący wzrost gospodarczy pozwala na zwiększenie swoich budżetów na obronność. Dotyczy to m.in. Brazylii, Chin, Indii oraz Rosji. Jak prognozują eksperci Deloitte przyszłoroczny budżet wojskowy Chin będzie wyższy niż łącznie niemiecki, francuski oraz brytyjski. Z kolei łączne wydatki Chin i Rosji będą wyższe niż wszystkich krajów unijnych. Nawet biorąc pod uwagę wszystkie kraje Azji i Pacyfiku (bez Chin), w ciągu kolejnych dwóch lat, region ten przeznaczy na wojsko więcej niż cała Europa Zachodnia.

Rok 2014 w wojskowości zdominowały dwa wydarzenia: wygasanie operacji wojskowej w Afganistanie i konflikt na Ukrainie. „Konflikt ukraiński pokazał wyraźnie, jak bardzo zmieniły się metody walki dwóch zwaśnionych stron. Struktury obronności oparte na jednostkach ogólnego przeznaczenia i broni konwencjonalnej mają coraz mniejsze znaczenie i nie spełniają wszystkich potrzeb nowoczesnego pola walki„- tłumaczy Piotr Świętochowski.

Dlatego jak wskazuje raport Deloitte jednym z priorytetów armii na całym świecie staje się walka z cyberprzestępczością. Jest to tym bardziej konieczne, że więcej niż 60 proc. ataków cybernetycznych skierowanych jest w stronę krajów z grupy pięćdziesięciu państw przeznaczającej na obronność najwięcej pieniędzy. W krajach o wyższym poziomie PKB celem ataków jest przede wszystkim przemysł, z kolei w biedniejszych krajach cyberprzestępcy atakują głównie instytucje rządowe. Dlatego takie organizacje jak NATO od kilku lat prowadzą programy mające służyć w walce z cyberprzestępczością.

Raport Deloitte wskazuje także, że w wojskowości zmienia się podejście do walki z terroryzmem. Co prawda porównując rok 2006 i 2012 to liczba ataków terrorystycznych wzrosła aż trzykrotnie, ale ten wzrost dotyczył przede wszystkim krajów o mniejszych dochodach. Aż 44 proc. z tychże ataków nastąpiło w krajach poza TOP 50. Raport wymienia w tym kontekście Afganistan, Nigerię, Somalię oraz Jemen.

Eksperci Deloitte wyróżniają trzy główne kierunki, które w najbliższym czasie będą dominować w kształtowaniu polityki obronnej większości państw na świecie. Są to:

  • Adaptacja – kraje kształtując swoje budżety wojskowe, muszą brać pod uwagę czynniki ekonomiczne i zmieniające się zagrożenia. Środki przeznaczane dotąd na konwencjonalne siły wojskowe są teraz przesuwane, m.in. na walkę z cyberprzestępczością,
  • Współpraca – utrzymanie nowoczesnych zdolności wojskowych zwykle przekracza możliwości budżetowe jednego państwa. Szczególnie walka z cyberprzestępczością lub terroryzmem wymaga współpracy i koordynacji kilku państw.
  • Inwestycje – mimo tendencji do ograniczania budżetów wojskowych armie na całym świecie dążą do utrzymania inwestycji w sprzęt oraz nowoczesne technologie, bez których wojsko nie ma szans na walkę z zagrożeniami nowego typu.

Raport „Global Defense Outlook 2014 Adapt, collaborate and invest” – pobierz.

Źródło: Deloitte