Kongres Prawa Bankowego o TSUE i stosowaniu WIBOR-u w umowach o kredyt hipoteczny

Kongres Prawa Bankowego o TSUE i stosowaniu  WIBOR-u w umowach o kredyt hipoteczny
Kongres Prawa Bankowego 2025, Fot. M. Wagner,
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
W programie tegorocznego Kongresu Prawa Bankowego nie mogło zabraknąć odniesienia do analizowanych przez Trybunał Sprawiedliwości UE pytań prejudycjalnych, składanych przez polskie sądy dotyczących stosowania wskaźnika referencyjnego WIBOR w umowach o kredyt hipoteczny. Bezpośrednią przesłanką do podjęcia tego tematu podczas KPB była niedawna rozprawa przed TSUE w sprawie o sygnaturze C-471/24.

To pierwszy przypadek, kiedy unijny sąd analizuje tę kwestię w rozumieniu unijnego rozporządzenia BMR w odniesieniu do polskiego porządku prawnego – podkreślali uczestnicy panelu, mec. Anna Cudna-Wagner i mec. Bartosz Miąskiewicz z kancelarii CMS oraz mec. Piotr Haiduk z kancelarii Romanowski i Wspólnicy.

Zaprezentowali oni na świeżo kulisy toczącego się wciąż procesu oraz możliwe konsekwencje rozstrzygnięcia w tej materii dla sektora finansowego. Warto podkreślić, iż TSUE potraktował pytania prejudycjalne polskiego sądu w sposób priorytetowy, czego dowodem jest procedowanie sprawy przez rozszerzony skład sędziowski, przy obecności rzeczniczki generalnej, Laili Mediny.

O co pyta TSUE Sąd Rejonowy w Częstochowie?

Sąd Rejonowy w Częstochowie zadał cztery pytania prejudycjalne, przypomniała mec. Anna Cudna-Wagner. Kluczowe z nich dotyczyły tego, czy klauzula oprocentowania oparta na WIBOR może być badana w świetle dyrektywy 93/13, czy też, w oparciu o art. 1 ust. 2 dyrektywy 93/13/WE w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich podlega wyłączeniu spod przepisów tego aktu prawnego, z uwagi na odzwierciedlenie przepisu prawa obowiązującego bezwzględnie (w tym przypadku chodziło rzecz jasna o dyrektywę BMR).

Kolejne pytania dotyczyły kwestii przejrzystości oraz uczciwości warunku odsetkowego; mec. Anna Cudna-Wagner zwróciła uwagę, iż sąd krajowy, podejmując rozważania, czy konsument powinien być poinformowany o szczegółowych zasadach ustalania wskaźnika referencyjnego, de facto zrównał pojęcia przejrzystości i uczciwości, tymczasem w myśl judykatury europejskiej (w tym niedawnego orzeczenia o sygn. 300/23) pojęcia te są rozgraniczane.

– Sam brak przejrzystości nie oznaczałby jeszcze nieuczciwości, więc wydaje mi się, że sąd krajowy poszedł na skróty – dodała przedstawicielka CMS.

Warto podkreślić, iż ze strony TSUE sformułowano pięć pytań pomocniczych. Aż trzy z nich skupiły się m.in. na naturze regulacji, uznającej WIBOR za wskaźnik kluczowy, i związanej z tym faktem przesłance wyłączenia możliwości zastosowania przepisów dyrektywy nr 93/13.

Zgodnie z relacją uczestników debaty, Trybunał zignorował czwarte pytanie polskiego składu orzekającego, dotyczące konsekwencji ewentualnej abuzywności, prosząc strony o skoncentrowanie się na trzech pierwszych wątkach.

– Dla Trybunału nie było jasne, czy powód kwestionuje wskaźnik WIBOR, czy może klauzulę odsetkową wprowadzającą zmienne oprocentowanie, czy może, jak kazało się na rozprawie, powód koncentruje się na obowiązkach informacyjnych – wskazała mec. Anna Cudna-Wagner.

Wycofanie zarzutu o nieuczciwości WIBOR-u

Największe poruszenie wywołała zmiana argumentacji po stronie powoda. Mec. Bartosz Miąskiewicz przypomniał, iż pełnomocnik kredytobiorcy wycofał się z zarzutu, jakoby sam WIBOR jako wskaźnik jest nieuczciwy, koncentrując się na rzekomo niedostatecznym wypełnieniu obowiązku informacyjnego przez bank.

Argument ten, jak zauważyli prawnicy uczestniczący w debacie, pojawił się dopiero na etapie rozprawy przed TSUE, co zmieniło w istotny sposób charakter podnoszonych zarzutów od linii, przedstawionej przed sądem krajowym.

– Moim zdaniem takie podejście podważa dotychczasową strategię pełnomocnika. Mówi o tym, że konsument zawiera umowę nie wiedząc, czym jest WIBOR, ale ten argument opracował dopiero w trakcie tego postępowania, wręcz na potrzeby tej rozprawy – wskazywał mec. Bartosz Miąskiewicz, wyrażając nadzieję, iż fakt ten zostanie dostrzeżony i właściwie oceniony przez TSUE.

Niekonsekwentna postawa pełnomocnika reprezentującego kredytobiorcę widoczna była też w kolejnych punktach rozprawy, m.in. wówczas, gdy TSUE próbował ustalić, czy i w jakim zakresie brak informacji o sposobie ustalania WIBOR-u mógł rzeczywiście wpłynąć na decyzję kredytobiorcy. Pytania sędziów dotyczyły m.in. tego, czy przeciętny konsument byłby w stanie wykorzystać szczegółową i fachową wiedzę ekonomiczną, odnoszącą się do metodologii wskaźnika, celem realnej oceny ryzyka stopy procentowej.

Pełnomocnik powoda nie odpowiedział precyzyjnie na to pytanie, wskazywał jedynie na poczucie wprowadzenia w błąd, nie odnosząc się do sedna pytania.

Jak podkreślali przedstawiciele CMS i Romanowski & Wspólnicy, obowiązki informacyjne zostały spełnione zgodnie z przepisami: klient otrzymał m.in. historyczne dane o WIBOR-ze, prognozy rat przy różnych poziomach wskaźnika oraz ostrzeżenie o rekordowo niskich stopach.

Co więcej, Komisja Europejska i przedstawiciele państw członkowskich – Portugalii i Polski – również uznali, że przekazany zakres informacji był wystarczający, a rozporządzenie BMR zawiera mechanizmy chroniące konsumenta.

– W definicji, która jest przytoczona w odesłaniu prejudycjalnym, nie ma mowy o tym, żeby bank zapewniał konsumenta o tym, że jest to wskaźnik oparty o transakcji – tak stanowisko KE streścił mec. Piotr Haiduk.

Metodologia WIBOR nie do kwestionowania

Uczestnicy dyskusji podczas Kongresu Prawa Bankowego zwrócili też uwagę, że WIBOR nie jest wskaźnikiem używanym arbitralnie. Jego metodologia podlega nadzorowi KNF i ESMA, a banki nie mają swobody manipulowania kwotowaniami. Co więcej, WIBOR dominuje na rynku – stosuje się go w ponad 98% umów kredytowych, jak również w innych kontraktach, zawieranych w gospodarce.

Fakt ten zdaniem ekspertów potwierdza status WIBOR jako standardu rynkowego, a tym samym wyklucza możliwość elementu zaskakującego konsumenta.

Piotr Haiduk przywołał też słowa sędzi sprawozdawcy TSUE, skierowane do pełnomocnika kredytobiorcy, które przybrały formę pytania retorycznego. Jej zdaniem, wymaganie, by procedura ustalania wskaźnika referencyjnego była zrozumiała dla przeciętnego zjadacza chleba, prowadziłoby do faktycznego wycofania wszelkich tego typu wskaźników z obrotu prawnego na terenie całej UE, co jest z oczywistych przyczyn awykonalne.

Debata uwypukliła zagrożenie dla jednolitości rynku finansowego, do jakiego mogłoby prowadzić zezwolenie na rozproszone kontrole sądowe w zakresie uczciwości certyfikowanych wskaźników. Jak zaznaczali przedstawiciele KE i Portugalii, byłoby to sprzeczne z celami rozporządzenia BMR, którego istotą jest harmonizacja i zaufanie do systemowych mechanizmów nadzoru.

Ważne, że Trybunałowi zostało uświadomione, że tocząca się sprawa nie dotyczy tylko WIBOR, ale wszystkich wskaźników i samego BMR – dodał Bartosz Miąskiewicz.

Oczekiwana opinia rzecznika generalnego, zapowiedziana na 11 września, ma szansę wnieść większą jasność. Eksperci liczą na potwierdzenie, że ocenie w kontekście dyrektywy 93/13 nie podlega sama metodologia WIBOR, lecz ewentualnie tylko sposób wykonania obowiązków informacyjnych.

Źródło: BANK.pl