Fed za podwyżką stóp w grudniu

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

budzicki.miroslaw.pkobp.02.400x267Środowa sesja zatrzymała deprecjacyjny trend eurodolara po tym jak para w reakcji na publikację Minutes z październikowego posiedzenia FOMC spadła do poziomu 1,0615. Protokół Fed umocnił rynek w przekonaniu, co do rozpoczęcia w grudniu procesu normalizacji prowadzonej obecnie w USA polityki zerowych stóp procentowych, ale jednocześnie zwrócona uwaga, że długoterminowy potencjał gospodarki USA mógł zostać osłabiony po zawirowaniach na światowych rynkach i w gospodarce Chin w okresie lata i wczesnej jesieni kazała pozostawać ostrożnym. Stąd po sugestii władz monetarnych Fed, że tempo podwyżek będzie powolne i stopniowe, po początkowym osłabieniu euro rynek szybko wymazały straty prowadząc do wzrostu kursu EURUSD do ponad 1,07. Teraz będziemy szukali odpowiedzi na pytanie nie kiedy, ale jak głęboka i jak szybka będzie normalizacja polityki monetarnej w USA.

W kraju od pierwszych godzin środowej sesji złoty pozostawał pod presją spadkową, kurs EURPLN już koło południa przełamał opór na 4,26. Inwestorów zaniepokoiło zapowiedziane w expose premier Beaty Szydło możliwe znaczące zwiększenie wydatków publicznych. Jak podkreśliła premier, Polska musi wyrwać się z pułapki średniego rozwoju i osiągnąć nowy poziom, w którym podstawą wzrostu są inwestycje i innowacje. W tym celu należałoby zasilić gospodarkę co najmniej bilionem złotych, a jednym ze źródeł finansowania miałyby zaś być środki banków (chodzi o wykorzystanie programu podobnego do LTRO, czyli niskooprocentowanych pożyczek na wzór rozwiązań stosowanych przez EBC). Wicepremier i minister rozwoju, Mateusz Morawiecki podkreślił jednak, że to, w jakim zakresie dojdzie do realizacji proponowanego przez premier programu LTRO, będzie w kompetencji banku centralnego.

Tymczasem, zgodnie z oczekiwanymi popołudniowe dane GUS potwierdziły stabilną sytuację polskiego rynku pracy, choć nie do końca sprostały oczekiwaniom ekonomistów. W październiku przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 3,3% r/r (poniżej oczekiwań), zaś zatrudniane przerosło oczekiwania rynkowe podnosząc się o 1,1% r/r. W przypadku płac mamy do czynienia z pewnym spowolnieniem wzrostu, ale to nadal jest dobry, umiarkowany wzrost, który w połączeniu z ujemną inflacją daje wzrost płac realnych o około cztery procent. Odnotowane spowolnienie nie wskazuje, że w gospodarce dzieje się coś niepokojącego, to raczej efekt przesunięć premii czy dni roboczych. Z kolei tempo wzrostu zatrudnienia pokazało najlepszy (w skali miesiąca) wynik od październik 2007 roku. Na przyspieszenie wzrostu zatrudnienia wskazywały już raporty NBP dot. koniunktury wśród przedsiębiorstw, niemniej październikowa skala okazała się znacznie silniejsza niż wielu zakładało. Ogólnie patrząc, rynek pracy jest w dobrej sytuacji od wielu miesięcy, popyt na pracę ze strony firm cały czas rośnie, a wzrost płac wspiera siłę nabywczą konsumentów. Tradycyjnie jednak oba raporty nie miały dużego wpływu na decyzje inwestorów i istotnie nie wpłynęły na ogólną ocenę kondycji polskiej gospodarki, a więc nie zmieniły też (ani nie nasiliły ani nie osłabiły) oczekiwań co do ewentualnych przyszłorocznych redukcji stóp procentowych przez nową RPP. Tymczasem, reakcji rynku na krajowe dane można oczekiwać dzisiaj, kiedy to opublikowane zostaną znacznie ważniejsze raporty, czyli o produkcji przemysłowej (prognoza: 3,2% r/r), sprzedaży detalicznej (prognoza: 0,6% r/r) i cenach producentów PPI (prognoza: -2,5% r/r) w październiku, jak również mający obecnie jednak mniejsze znaczenie dla rynku protokół z ostatniego posiedzenia RPP. Jeśli dane silnie zaskoczą in minus mogą osłabić złotego.

Na rynku stopy procentowej nie doszło podczas środowej sesji do istotniejszej zmiany notowań, chociaż dominowały wzrosty rentowności (widoczne były one bardziej na dłuższym końcu krzywej). Zarówno expose premier nowego rządu jak i publikowane dane makroekonomiczne nie miały większego wpływu na rynek długu. Lekka podaż papierów na dłuższym końcu krzywej była widoczna mimo wyraźnych spadków dochodowości niemieckich Bundów. To może sygnalizować, że powodem słabości rynku mógł być zbliżający się przetarg zamiany (oferowane będą papiery z dłuższego końca krzywej), a także pozostający pod presją sprzedających podczas środowej sesji europejskiej rynek amerykańskich Treasuries.

W czwartek na aukcji zamiany Ministerstwo Finansów będzie odkupowało obligacje OK0116 (22,3 mld PLN) i PS0416 (22,3 mld PLN) o łącznej wartości 44,6 mld PLN. W zamian będą emitowane WZ0120, PS0421 i DS0726. Oczekujemy, że resort finansów na czwartkowej aukcji wyemituje obligacje za blisko 6 mld PLN. Spodziewać się można, że rentowności papierów PS0421 zostaną ustalone na poziomie 2,30%, DS0726 w okolicy 2,95%, natomiast cena WZ0120 na 98,65 PLN (discount margin 34 pb.). MF będzie zapewne korzystało ze sprzyjających wycen obligacji plasując wysoką podaż (tym bardziej mając świadomość znaczących potrzeb pożyczkowych w 2016 r.). Podobnie jak to miało miejsce w ostatnich miesiącach, spodziewamy się, że preferowane będą 10-letnie obligacje o stałym kuponie. To może w krótkim okresie prowadzić do stromienia się krzywej dochodowości.

Joanna Bachert,
Miroslaw Budzicki,
PKO Bank Polski