Europa coraz mniej zależna od importu surowców energetycznych, zwłaszcza z Rosji
Porównując rok 2023 z 2022, wartość produktów energetycznych spadła nominalnie o 35,0%, a realnie o 9,4%. Na zmianę wartości importu w dużej mierze wpłynął spadek cen.
W 2023 r. w porównaniu z rokiem 2022 wartość importu gazu ziemnego spadła nominalnie o 52,2%, a realnie, licząc w cenach stałych o 16,1%. Spadek cen gazu ziemnego nastąpił po gwałtownym ich wzroście w 2022 roku.
Realny spadek importu jest zgodny z unijnym planem, w którym kraje UE zobowiązały się do ograniczenia zużycia gazu naturalnego co najmniej o 15%. Plan ten początkowo obejmował okres od 1 sierpnia 2022 r. do 31 marca 2023 r., ale został przedłużony do 31 marca 2024 roku.
Czytaj także: Rosja i rubel w tarapatach finansowych
Spadające ceny i mniejsze wolumeny importowanych surowców energetycznych
Spadek cen produktów naftowych spowodował w 2023 roku spadek wartości unijnego importu o 17,2%. Realnie import tych produktów przez Unię Europejską spadł o 2,8%. W roku 2022 import produktów naftowych w cenach bieżących wzrósł w porównaniu z rokiem 2021 o 71,2%, a realnie o 7,7%, podaje Eurostat.
W czwartym kwartale 2023 roku większość importu produktów naftowych przez Unię Europejską pochodziła ze Stanów Zjednoczonych (17,0%), następnie Norwegii (13,1%) i Kazachstanu (9,2%).
Ponad połowa zaimportowanego gazu ziemnego (bez uwzględnienia gazu skroplonego) pochodziła z Norwegii (53,4%). Na drugim miejscu znalazła się Algieria (15,9%).
Z Rosji pochodziło zaledwie 12,7% zaimportowanego przez Unię Europejską gazu naturalnego.
Czytaj także: Prezes Bundesbanku martwi się o europejską gospodarkę
Odwrót Europy od rosyjskiego gazu
Prawie połowę zaimportowanego przez Unię skroplonego gazu ziemnego (49,4%) dostarczyły Stany Zjednoczone, 13% pochodziło z Rosji, a 11,1% z Algierii.
Przed rosyjską agresją w Ukrainie na Rosję przypadało 42% unijnego importu gazu ziemnego. Unia osiągnęła 80% redukcję dostaw rosyjskiego gazu ziemnego rurociągami, nie uciekając się do racjonowania energii. Dzięki rozwojowi nowych możliwości importu LNG i budowie połączeń międzysystemowych udało się zapobiec niedoborom paliwa, a jednocześnie uniezależnić się od dostaw z Rosji.
Import gazu przez Nord Stream został zablokowany przez akcję sabotażową, która doprowadziła do uszkodzenia gazociągu. Wznowienie przepływów przez gazociąg jamalski biegnący przez Polskę wydaje się mało prawdopodobne.
Ukraiński kontrakt tranzytowy wygaśnie 31 grudnia 2024 roku, a Kijów ogłosił, że nie zamierza negocjować przedłużenia umowy z Gazpromem.
Po tym terminie nieliczni odbiorcy rosyjskiego gazu w Unii Europejskiej (m.in. Węgry, Słowacja i Austria) będą mogli korzystać jedynie z gazociągu TurkStream.