Dynamiczny rozwój banków jest niezbędny, by zapewnić finansowanie na miarę potrzeb rozwijającej się gospodarki
Rozpoczynając obrady, prof. dr hab. Grzegorz Mazurek, rektor Akademii Leona Koźmińskiego, która wraz ze Związkiem Banków Polskich współorganizuje wydarzenie, przypomniał, iż wraz z początkiem pandemii COVID-19 obrady przebiegały w trybie zdalnym. Możliwość uczestnictwa online utrzymano także i w tym roku, równolegle do spotkania, odbywającego się stacjonarnie, co było doskonałym posunięciem.
Dr Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich podkreślił, że większość uczestników konferencji śledzi kolejne panele za pośrednictwem Internetu.
Dziękując swym partnerom z ZBP za współpracę przy organizacji wydarzenia, prof. Grzegorz Mazurek zaznaczył, iż uznaje tę inicjatywę za wyraz zaufania i poczucia merytorycznej wartości, którą reprezentowana przezeń uczelnia i jej pracownicy naukowi mogą wnieść w dyskusję na temat perspektyw dla rynku finansowego.
Zwrócił on uwagę na analizy Financial Times, które stawiają Akademię Leona Koźmińskiego na czele uczelni biznesowych Europy Środkowo-Wschodniej. Ambicje samej szkoły i jej władz sięgają znacznie wyżej, celem jest dołączenie do ścisłej czołówki światowej, co już się w pewnych obszarach dokonuje – Financial Times zaliczył studia podyplomowe i programy rozwojowe dla firm, realizowane przez ALK, do 50 najlepszych tego typu inicjatyw w skali globalnej.
Chcąc w jeszcze większym stopniu zabezpieczyć fundusze na rozwój, uczelnia podjęła decyzję o utworzeniu tzw. kapitału żelaznego, co – jak wskazywał jej rektor – stanowi standardową praktykę w czołowych ośrodkach badawczych świata, jak Harvard czy Stanford.
Przy tak wielkich aspiracjach, Akademia Leona Koźmińskiego chce być miejscem przyjaznym dla wszystkich.
– Wyrażę to jednym prostym hasłem: czujcie się, proszę, jak u siebie w domu – dodał prof. Grzegorz Mazurek.
Prezes ZBP podkreślił, iż współpraca pomiędzy uczelnią a bankowcami ma charakter wieloletni, i obejmuje nie tylko organizację jesiennego wydarzenia, ale i inne inicjatywy, w tym publikacje o charakterze naukowym.
Czytaj także: Christine Lagarde o zagrożeniach dla europejskich banków
Prezes ZBP o udziale banków w rozwoju gospodarczym i technologicznym
Odnosząc się do tematyki obrad, dr Tadeusz Białek podkreślił, iż obecny rok ma charakter szczególny, a to z uwagi zarówno na mnogość wyzwań, jakie stoją przed sektorem bankowym, jak i zmianę na polskiej scenie politycznej.
Dla przedstawicieli nowych władz bankowcy przygotowali kompleksowe zestawienie największych problemów, z jakimi na co dzień musi zmagać się polska bankowość. Prezes ZBP przypomniał, iż w ostatnich latach polska gospodarka znacząco się rozwinęła, w czym doniosły udział miały banki, tradycyjnie już wskazywane w gronie liderów innowacji w Europie.
– Trzy – cztery lata po tym, jak w Polsce funkcjonowały płatności zbliżeniowe, pojawiły się one na przykład do Belgii – dodał dr Tadeusz Białek.
Tak wysoki poziom zaawansowania technologicznego zarówno infrastruktury bankowej, jak i usług bankowych czy płatniczych, przy jednoczesnym zagwarantowaniu wysokiego poziomu cyberbezpieczeństwa, pozwoliły na ograniczenie wykluczenia finansowego w Polsce.
Nie należy również zapominać o roli banków jako dostawców pieniądza dla gospodarki, co ma szczególne znaczenie w Polsce, która, w przeciwieństwie do USA, nie posiada silnie rozwiniętego rynku kapitałowego.
Kredyty – co może niepokoić sektor bankowy?
Rzecz w tym, że równolegle polska bankowość musi zmagać się z rozlicznymi wyzwaniami, wśród których poczesne miejsce zajmuje wyraźne ograniczenie zdolności kredytowej. Ten niepokojący trend, zapoczątkowany w roku 2016 po wprowadzeniu tzw. podatku bankowego, uległ nasileniu w okresie COVID-19, a jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy były olbrzymie transfery środków publicznych do sfery realnej gospodarki.
Prezes ZBP przypomniał, iż działania te ograniczyły popyt na kredyty dla firm, prowadząc zarazem do nadwyżki depozytowej w bankach, bowiem wiele firm po prostu akumulowało pieniądze, uzyskiwane w ramach wsparcia.
Równocześnie mieliśmy do czynienia z gwałtownym wzrostem stóp procentowych od jesieni 2021 roku, co poskutkowało dodatkowym spowolnieniem akcji kredytowej i zmniejszeniem wolumenu kredytów dla sektora niefinansowego o blisko 70 miliardów złotych.
Podobny regres odnotował rynek finansowania hipotecznego, a inicjatywy w rodzaju Bezpiecznego Kredytu 2% tylko w niewielkiej części ożywiły popyt na te produkty.
Rentowność a dodatkowe obciążenia banków
To nie koniec niekorzystnych zjawisk, przed jakimi stoją dziś polskie banki.
– Nakładanie na sektor bankowy kolejnych obciążeń, które systematycznie doprowadzało do spadku rentowności sektora bankowego i ograniczyło możliwości zwiększania kapitałów własnych – podkreślił dr Tadeusz Białek.
W tym kontekście zaapelował on, by wyniki banków przedstawiać nie w formule nominalnych, kwartalnych zysków, tylko odnosić się każdorazowo do zwrotu na kapitale, który w polskim sektorze jest rekordowo niski, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę nadmiarowe ryzyko prawne związane z ewentualnymi pozwami sądowymi.
Czytaj także: Bazylea III i nowe technologie: na co muszą się przygotować banki?
Jak wakacje kredytowe zmieniły rynek finansowy?
Poważnym problemem jest nieprzemyślane wprowadzanie rozwiązań o charakterze pomocowym, jak tzw. wakacje kredytowe, które objęły wszystkich kredytobiorców hipotecznych.
Prezes ZBP podkreślił, iż mechanizm tej stoi w jawnej sprzeczności z wytycznymi Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego, które wskazywały potrzebę sformułowania odpowiednich kryteriów dostępowych dla uczestników.
Negatywnym efektem wakacji kredytowych było nie tylko dodatkowe osłabienie i tak nie najlepszej kondycji finansowej banków, ale również zaburzenie funkcjonowania instytucji, ustawowo dedykowanych do pomocy kredytobiorcom, w tym przypadku Fundusz Wsparcia Kredytobiorców.
Czytaj także: Andrzej Domański: wakacje kredytowe powinny być dla tych, którzy mają problem ze spłatą kredytu
– Banki powinny nie tylko być w stanie odbudowywać swoje zdolności kredytowe, ale wręcz znacząco być w stanie je zwiększyć.
Biorąc pod uwagę wpływ inflacji i skalę przyszłych potrzeb inwestycyjnych, wymaga to stworzenia warunków w zakresie systematycznego budowania kapitałów własnych, które powinny średnio przyrastać o 40-45 mld zł rocznie – dodał prezes ZBP.
I przypomniał, iż analogiczne wartości wskazywał w ostatnim czasie prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, Paweł Borys. To zaś nie będzie możliwe bez odbudowy rentowności banków, co najmniej do poziomu powyżej rynkowego kosztu kapitału.
Polski sektor bankowy a możliwości finansowania gospodarki
Należy przy tym pamiętać, iż ożywienie gospodarki będzie skutkować zapotrzebowaniem na nowe kredyty na skalę niespotykaną do tej pory w przeszłości, tymczasem sektor bankowy w relacji do rozwijającej się gospodarki cały czas podlega kurczeniu, i jak podkreślał dr Tadeusz Białek, jest jednym z najmniejszych sektorów bankowych w Unii Europejskiej.
– W interesie całej gospodarki jest to, aby sektor bankowy wzrastał w tempie szybszym niż miało to miejsce w ostatnich latach. Jedynie dynamiczny rozwój pozwoli na zapewnienie podaży finansowania adekwatnej do potrzeb rozwijającej się gospodarki – podkreślił w dalszej części swego wystąpienia prezes ZBP.
I dodał, że w obecnych warunkach, przy utrzymaniu tego poziomu obciążeń, problemem będzie nawet bieżące zapewnienie dopływu pieniędzy do sfery realnej, nie mówiąc o projektach rozwojowych.
Wśród najpoważniejszych zadań dr Tadeusz Białek wskazał na konieczność systemowego rozwiązania problemu kredytów walutowych, który bez tej interwencji będzie rzucał cień na wyniki sektora, nawet przez kolejnych kilkanaście lat.
To również konsekwentna realizacja bezprecedensowego wyzwania w postaci reformy wskaźników referencyjnych.
– Bardzo ważne dla nas w kontekście wyzwania będzie wzmocnienie instrumentów oszczędzania na cele długoterminowe, odpowiednie odnalezienie się w polityce mieszkaniowej, wreszcie określenie docelowego modelu kredytowania hipotecznego – dodał prezes ZBP.
Dr Tadeusz Białek przypomniał również, iż rok 2024 został ogłoszony przez Senat Rokiem Edukacji Ekonomicznej, a banki przygotowują się, by w tej inicjatywie grać pierwsze skrzypce.