Bank Anglii odpowiada na Brexit. Pod lupą minutes Fed.
Ponowny wzrost awersji do ryzyka w reakcji na decyzje funduszy rynku nieruchomości o wstrzymaniu umarzania jednostek. Załamanie na rynku domów to jedno z kluczowych zagrożeń dla brytyjskiej gospodarki po referendum.
W związku z tym Bank Anglii wytacza kolejne działa, by przeciwdziałać skutkom Brexitu. Komitet Polityki Finansowej (FPC), organ odpowiedzialny za politykę makroostrożnościową, obniżył ze skutkiem natychmiastowym – wprowadzoną w marcu – stopę dodatkowego bufora antycyklicznego dla brytyjskich banków do 0,0 proc. z 0,5 proc. Zmniejszone wymogi kapitałowe mają obowiązywać co najmniej do czerwca 2017 r. Wg FPC, obniżka zmniejszy rezerwy banków o 5,7 mld GBP, co zwiększy możliwości pożyczkowe o 150 mld GBP. W najnowszym „Financial Stability Report” (FSR) Bank wymienia pięć kanałów potencjalnego wpływu referendum na stabilność finansową Wielkiej Brytanii: utrudnione finansowanie deficytu na rachunku bieżącym (zależne od napływu zagranicznych inwestycji portfelowych), rynek nieruchomości komercyjnych (zagrożenie spadku cen), wysokie zadłużenie gospodarstw domowych, niższy wzrost światowej gospodarki oraz słabość rynków finansowych (przez podwyższoną zmienność). „Istnieje realna szansa spowolnienia w gospodarce. Liczba gospodarstw domowych, podatnych na wpływ skutków Brexitu może wzrosnąć z uwagi na mniej obiecujące prognozy gospodarcze” – powiedział M. Carney przedstawiając FSR. Bank Anglii może dokonać cięcia stóp procentowych już podczas najbliższego posiedzenia wyznaczonego na 14 lipca. „Decyzja zostanie podjęta po dokładnym przeanalizowaniu wszystkich okoliczności” – zaznaczył. W odniesieniu do kursu funta, szef banku centralnego stwierdził, że spadek wartości był konieczny i wesprze mechanizmy dostosowawcze w gospodarce.
Tymczasem na drugiej z trzech zaplanowanych jeszcze przed referendum aukcji pożyczek, zapotrzebowanie na nie ze strony brytyjskich banków spadło. We wtorek banki otrzymały pod zastaw 1,35 mld GBP płynności (wobec 3,1 mld GBP tydzień temu). BoE gotów jest wpompować w gospodarkę do 250 mld GBP gotówki.
Raport na temat Polski opublikował wczoraj Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW). Według niego, polska gospodarka przechodzi okres silnego wzrostu, ale niektóre czynniki zewnętrzne (m.in. spowolnienie w strefie euro i gospodarkach wschodzących, niepokoje na rynkach finansowych), jak również „kontrowersyjne inicjatywy polityczne”, a także osłabienie instytucji, mogą stanowić zagrożenia dla koniunktury w średnim terminie. MFW prognozuje, że spełnienie obietnic wyborczych wywoła wzrost deficytu budżetowego do 2,8 proc. PKB w 2016 r. i ponad 3 proc. w roku 2017. Bezrobocie zmalało w szybkim tempie, a gospodarka funkcjonuje przy niemal pełnym wykorzystaniu potencjału produkcyjnego – czytamy w raporcie. MWF prognozuje przyśpieszenie wzrostu PKB w 2017 r. do 3,7 proc. (napędzać go będzie konsumpcja wzmacniana programem świadczeń na dzieci). W perspektywie średniookresowej wzrost będzie umiarkowany. Pod koniec 2017 r. inflacja powinna zbliżyć się do poziomu celu NBP. W perspektywie długofalowej kluczowym czynnikiem ryzyka jest szybko starzejąca się populacja.
Wydarzeniem dnia jest dziś publikacja sprawozdania z posiedzenia Fed w czerwcu. Z uwagi na znaczne oddalanie perspektywy podwyżki stóp w reakcji na Brexit (na pewno nie dojdzie do niej na lipcowym i wrześniowym posiedzeniu) dokument niesie ze sobą mniejszy potencjał wpływu na rynki, niż to miałoby miejsce w „normalnych” warunkach. Warto go obserwować pod kontem zmian na podstawowej parze, gdzie euro nadal dobrze zachowuje się wobec dolara.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS