Redaktor Naczelny miesięcznika Nowoczesny Bank Spółdzielczy: Najcenniejszy klejnot
Banki nie mają ostatnio dobrej prasy. Wiele propozycji i pomysłów, jakie padały w kampanii wyborczej, rozbudziły nadzieje, nie zawsze uzasadnione, zwłaszcza gdy chodzi o możliwości i źródła ich finansowania.
Maciej Małek
Redaktor Naczelny
Z długiego katalogu rozwiązań zmierzających do pomnożenia wpływów do budżetu ostały się tylko niektóre propozycje, w tej liczbie dodatkowy podatek, którego płatnikiem – już od lutego bieżącego roku – będzie sektor bankowy. Powie ktoś – to nie dotyczy banków spółdzielczych. Czy aby na pewno? Wszak sektor pozostaje integralną częścią systemu, który funkcjonuje na zasadzie naczyń połączonych. Co więcej – pieniądz to cenny i pożądany towar rynkowy, także w obrocie międzybankowym, a nadwyżki płynnościowe alokuje się wedle możliwej do uzyskania stopy zwrotu, z uwzględnieniem ekspozycji na ryzyko. To prawda tak oczywista, że aż banalna.
W chwili, gdy piszę tę słowa na rozwiązanie czeka sprawa ulżenia doli tzw., proszę wybaczyć kolokwializm, frankowiczów, którzy, nie czekając na przedłożenie najważniejszej w kraju kancelarii, pomaszerowali do Sejmu z własną propozycją. I znowu powie ktoś – nie udzielaliśmy kredytów denominowanych w szwajcarskiej walucie. To prawda. Tyle tylko, że bez względu na to czy, kiedy i jaką ostatecznie postać przybierze ustawowe rozwiązanie problemu, pieniędzy na rynku od tego nie przybędzie.
W zgiełku debat, których temperaturę podnoszą sprzeczne i często motywowane doraźnymi potrzebami racje, zapominamy o prawdach podstawowych.
W bankach, w pierwszym rzędzie spółdzielczych, są nasze pieniądze. To, co z mozołem budowano przez z górą dwie dekady, łatwo przekreślić decyzjami tyleż brzemiennymi w skutki, co pospiesznymi i nieracjonalnymi.
To banki spółdzielcze finansują lokalny rozwój, zapewniają dostęp do usług finansowych i stanowią lokalne centra doradcze i kompetencyjne w małych ojczyznach. Dzieje się tak również dlatego, że efekt skali oraz możliwe do uzyskania stopy zwrotu sprawiają, iż więksi gracze nie są zainteresowani finansowaniem dążeń i aspiracji lokalnych społeczności. Fundamentem opisanych zjawisk i procesów jest zaufanie, które obok adekwatności kapitałowej, transparentnych i przejrzystych procedur, zarządzania ryzykiem i dialogu z interesariuszami stanowi rękojmię, że nasze aktywa powierzone bankom są zarządzane profesjonalnie i bezpieczne.
Paradoksalnie również banki spółdzielcze, poprzez solidarne ponoszenie opłat na rzecz Bankowego Systemu Gwarancyjnego, ponoszą ciężar skutków finansowych nierożważnej polityki innych, często konkurencyjnych podmiotów, co ogranicza znacząco możliwości, jakie daje synergia uzyskana dzięki wdrażaniu systemu ochrony instytucjonalnej. Poza możliwością podniesienia bezpieczeństwa i efektywnosci sektora, celem strategicznym jest umocnienie roli i udziału w rynku uczestników tego rozwiązania, a w efekcie wzmocnienie najcenniejszej wartości, jaką stanowi zaufanie. Warto o tym pamiętać w naszej codziennej pracy na rzecz udziałowców, klientów i wszystkich obszarów aktywności, które składają się na jakość życia w lokalnych społecznościach.