Przekrętami świat stoi
Pierwsze tego typu wiadomości w formie listu pojawiły się na przełomie lat 70. i 80. Według witryny snopes.com około roku 1997 za pomocą tego mechanizmu wyłudzono od obywateli USA ok. 100 milionów dolarów w ciągu piętnastu miesięcy.
O piramidach nie ma co wspominać, bo to klasyka. Natomiast wyłudzanie, w formie bardziej zgodnej z prawem, trwa w najlepsze. Tak ze dwa lata zasypywany byłem mailami od legalnie działających firm (nazw wymieniać nie będę), które zachęcały do łatwego i szybkiego zarobku na rynku forex. Niektóre oferowały poradniki. „Ten poradnik jest bezpłatny, a kosztuje fortunę” – tak bodajże brzmiało hasło jednej z nich. Zaciekawiony, ściągnąłem bezpłatny PDF, podając telefon i maila. No i zaczęło się. Miły pan dzwonił co pewien czas, zachęcając do udziału w szkoleniach, a przede wszystkim zainwestowania. Niewielkiej relatywnie kwoty, no bo lewar i można krocie zarobić. O tym, że większość na tym rynku traci, nie wspominał.
Teraz te same na ogół firmy mają nowego konika – kryptowaluty. „Inwestuj na najpopularniejszej krypto walucie” – zachęca do bitcoina jedna z firm. Szczytem wszystkiego było jednak seminarium na wspomniany temat. Jak opisuje money.pl: „Miały być gwiazdy telewizji, miały być ciepłe posiłki. Tak wyglądała reklama „seminarium dotyczącego kryptowalut” w Warszawie. Byli tancerze, śpiewała też Cleo (znana z piosenki o Słowianach). Jednak zamiast seminarium naukowego, była reklama firmy tworzącej „alternatywę dla BitCoina”.” DasCoin miał być lepszy niż inne możliwości. Tymczasem…
Kolejny mail:
Kryptowaluta bitcoin jest LEPSZA niż złoto!
To ostatnia szansa na uzyskanie dostępu do luksusowego klubu bitcoin!
Jeżeli dziś rozpoczniesz współpracę z naszym zespołem bitcoin, już nigdy więcej nie będziesz mieć problemów finansowych!
KLIKNIJ TUTAJ –> ZACZNIJ ZARABIAĆ JUŻ DZIŚ –> WIEDŹ LUKSUSOWE ŻYCIE
Jakoś nie skorzystałem
No i jeszcze ten sam portal, opisujący tzw. „kotłownie”: firmy, zajmujące się wciskaniem ryzykownych inwestycji, na których niemal nie sposób zyskać cokolwiek. Stracić wszystko – jak najbardziej. Gdzie? Znów na rynku forex albo na giełdowych debiutach. Do gry na giełdzie zachęcają też inni doradcy – według niektórych, żeby zarobić, wystarczy zdaje się pół godziny dziennie. Ciekawe, co na to gracze ze swoimi żmudnymi analizami technicznymi, fundamentalnymi, skomplikowanymi wyliczeniami.
No ale jak zwykle – żeby była podaż, musi być popyt. Popyt na zyski wyższe niż przeciętne. Amber Gold się kłania. Nisko.
Przemysław Szubański